PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32375}
7,4 197 tys. ocen
7,4 10 1 197189
6,8 49 krytyków
Equilibrium
powrót do forum filmu Equilibrium

*UWAGA SPOILERY*

Dlaczego Equilibrum nie powinno nigdy pojawić się na półce z ambitnymi produkcjami,
do końca świata stać na półkach dla produkcji klasy "C"?

- po pierwsze, sama idea światu bez uczuć i emocji. Specjalnie poświęciłem dobre dwie
godziny swojego życia przeglądając tematy na forum, czy ktoś wcześniej zwrócił na to
uwagę. Pewnie zwrócił, ale nie trafiłem na taki wpis. Ludzie pytają, jak to możliwe, że bez
emocji są tworzone związki małżeńskie, ale to w zasadzie nie jest problem. Każdy kto
liznał odrobinę psychologii wie, że emocje są tak nieodłączną składową człowieka, jak
oddychanie czy jedzenie. Są ludzie, którzy wierzą że można żyć bez jedzenia, oddychać
energią czy coś tam jeszcze - ale to myślenie na poziomie ośmiolatka. Emocja nie jest
jakimś oddzielnym tworem, nie wiem, czemu wszyscy to "łyknęli". Emocja i uczucie to
wyraz popędu. Ludzie wypruci z emocji nie są zdolni do funkcjonowania, bo po prostu
nie mają żadnych popędów pchających ich do jakiegokolwiek działania. Naprawdę warto
poczytać o skutkach ubocznych różnego rodzaju neuroleptyków i "zamulaczy"
stosowanych w "leczeniu" schizofrenii - pomimo wielokrotnie słabszego działania niż ten
wstrzykiwany cudak w filmie, ludzie niemal nie są w stanie na tych środkach
funkcjonować. Sztuka podania tego typu zamulacza sprowadza się do tego, żeby chory
już nie ciął się w kąpieli, ale jeszcze mógł wstać z łóżka. To jest rzecz, która najbardziej w
tym filmiku boli - kompletnie błędne podejście do zagadnienia psychiki ludzkiej, a raczej
spojrzenie na nią w taki sposób, w jaki mógłby to zrobić analfabeta po zawodówce. I
ludzie to kupują. Na szczęście nie wszyscy

- po drugie, sceny walki. Sorki, ale to przejdzie w kreskówce dla debili (albo dla bardzo,
baaaaaardzo małych dzieci), są jakieś granice. Jeszcze w takich produkcjach jak Matrix
miało to swoje uzasadnienie, że niby hackowali rzeczywistość i dlatego robili rzeczy
przeczące prawom fizyki, ale "bo ćwiczył sztuki walki"? No sorry, przecież to jest niemal
definicja szmiry. Jasne, że to efektowne i w ogóle, ale tylko pod warunkiem wyłączenia
mózgu. Jest pewna klasa filmów, w której bohater samodzielnie pokonuje całą armię,
strzela do niego 30 ludzi z karabinów maszynowych i żaden nie trafi, ostatnio w tego typu
produkcjach przoduje Bollywood. Ale za nazwanie tego kinem ambitnym powinna być
kara chłosty.

- po trzecie, szereg zwykłych niekonsekwencji, np brak spójności przy tej całej zamianie
broni (prześledźcie to logicznie kiedy do kogo z którego pistoletu strzelano), ruch oporu
który nie wiedzieć czemu czeka na zabicie szefa wrogów, bo bez tego jakoś nie mogą
wysadzić fabryk (LOL), jednorazowe odstawienie prozium skutkuje całkowitym zanikiem
jego działania i nikt nie odstawił tego przypadkiem, brak wykrycia uczuć u własnych
dzieci przez eksperta w wykrywaniu uczuć, strzelanie do telewizora co powoduje
wyłączenie innych telewizorów w mieście, nie przeszukiwanie gościa o którym wiedzą,
że jest zdrajcą i pozwalają mu wnieść dwa pistolety, Mona Lisa na płótnie - i tak w
nieskończoność. W zasadzie w każdej niemal minucie jest tam jakaś bzdura rażąca
inteligentnego widza, ale inteligentny widz odpowiednio wcześniej wyłączy mózg, żeby
po prostu bawić się efektami - bo niczego więcej w tym filmidle nie ma. Dlatego chyba
nikomu nie chciało się tego wszystkiego wypisywać, ludzie głupi którzy traktują ten film
jako dzieło sztuki są za głupi, żeby zobaczyć takie błędy, ludzie mądrzy to olewają i albo
film wyłączą, albo nastawia się na prawidłowy odbiór, czyli zabawowy.

Podsumowując - komiksowa historyjka oparta na bełkotliwych założeniach, gdzie
superman w przewidywalnej do wyrzygania fabule, w sposób rodem z japońskich
kreskówek pokonuje wszystkich wrogów i ratuje świat.

ocenił(a) film na 8
Midknight

Drugi odcinek tego programu nie mówi już na ten temat niestety. Miałem program jeszcze inny poświęcony temu zagadnieniu,ale niestety gdzieś mi przepadł.

ocenił(a) film na 8
thengel

Akurat z tymi zwierzętami to pojechaleś.Własnie,że zwierzęta odczuwają emocje.Powiedz mi czym różni sie opieka slonicy polegająca na odpedzeniu lwów od mlodego od ludzkiej matki ratującej dziecko przed nadjeżdzającym samochodem?Czy czlwiek zastanawia sie czemu kocha czy tylko instynktownie to odczuwa.Gazela ucieka przed gepardem z powodu tej samej emocji która każe ci uciekać przed psycholem z nożem-czyli strachu.Emocje to najbardziej pierwotny mechanizm przetrwania każdego gatunku,oczywiście wraz z wiekszą inteligencją ulegają komplikacji w bardziej zlożone struktury.

ocenił(a) film na 10
marianosk8

Co nie zmienia faktu, że emocje są potrzebne do przeżycia, ale do przetrwania gatunku. Mężczyzna nie zapłodniłby kobiety, gdyby jego emocje nie pomogły mu doprowadzić krwi do jednego organu. Ale bez emocji można funkcjonować, to nie one mówią nam kiedy mamy coś zjeść, czy kiedy z korzystać z toalety. Tam, gdzie jest popęd seksualny, tam są emocje. Nawet psychopaci odczuwają emocje, czy gniew, czy strach, czy żądzę. Brak emocji to częsta poruszana tematyka w literaturze czy filmie, nawet w bajkach dla dzieci (Królowa Śniegu). To, że tego nie ma, nie znaczy że jest to możliwe. Nie ma teraz sposobu, aby to zrealizować i dlatego to jest sci-fi a nie jakiś film fabularny.

tomakin

zgadzam się z tym co powiedziałeś. Aczkolwiek proponuję zapoznać się z pojęciem aleksytymia - można by to podciągnąć pod nieodczuwanie emocji. W ogóle wszystko co powiedziałeś - z tym się zgadzam, Ale mimo tego wszystkiego uważam ten film za cudeńko. Poza beznadziejnymi scenami walk i niedociągnięciami, i tym, o czym Ty wspomniałeś, lubię go oglądać, uważam ze pięknie zostały w nim ukazane uczucia, które zaczyna odczuwać główny bohater

tomakin

To nie jest normalny film i ani trochę go nie zrozumiałeś.

ocenił(a) film na 7
tomakin

Już sam gatunek powinien ci powiedzieć wszystko: science fiction. Czyli mamy w miarę logiczne założenia zupełnie niewiarygodnych rzeczy to jak i kto je kupi zależy od widza. Bo są ludzie,którzy będą doszukiwać się błędów logicznych i braku realizmu w scenach padającego deszczu, będą robić screeny i na ekranie 100 cali oglądać krople deszczu i debatować,że ich struktura jest zachwiana,że to zwykła woda jakiejś armatki, a co za tym idzie ten film to nierealistyczny gniot
Są też tacy, którzy przyjmą wytłumaczenie twórców i "kupią" film, nie zważając na to czy Bale trzymał broń pod takim, a nie innym kątem. W tym filmie nie ma błędów ani idiotycznych sytuacji jak w filmach Bolla, wszystko jest podane na tacy. Problem tkwi jedynie w ludziach, którzy są w stanie zjechać nawet klasyki gdy im coś nie spasuje
I na tym polega gust filmowy

użytkownik usunięty
tomakin

zgadzam sie w 100 % :D

no popatrz, na dodatek jesteś z Kamiennej Góry, to rzut przysłowiowym kamieniem ode mnie!

Idziemy na coś do kina? :D

użytkownik usunięty
tomakin

faktycznie :D:D:D

nawet nie zwróciłam uwagi na to.. :D

Żebyś kurde lubiła ZłeFilmy, można cały fanklub okoliczny założyć!

tomakin

http://www.filmweb.pl/film/Equilibrium-2002-32375/discussion/Czy+wiara+nie+jest+ odczuwaniem,1707799
to mój post z 2011 roku, nikt nie odpowiedział i nic dziwnego po wszystkie posty wokół był pieśniami pochwalnymi na cześć tego gniota.

tomakin

gdybyśmy każdą produkcję filmową traktowali jako film dokumentalny odzwierciedlający rzeczywistość za oknem nie byłoby sensu oglądać wszelkich bajek, baśni i innych filmów sprzecznych z prawami fizyki. no bo jak można np oglądać "Smurfy"? przecież to niemożliwe, żeby takie małe stworzonka żyły w lesie i nikt by ich nie rozdeptał i mogłyby nawet stworzyć społeczeństwo i wybudować domki, bzdura totalna.... no i dziwne, że Gargamel - taki duży przecież i silny nie mógłby ich pokonać , mało tego, one zawsze pokonują jego, gdzie tu logika?

rzurawina

Tak, w pełni się zgadzam - ten film jest na poziomie Smurfów :D

tomakin

Biorąc pod uwagę kultowość i evergreenowość Smurfów to tak- w pełni się zgadzam

ocenił(a) film na 5
tomakin

Właśnie obejrzałem sobie filmik i zgadzam sie z Tobą, bo nawet rzeczy nierealne muszą trzymac jakis poziom tolerancji widza, przykład z kulą ognia wg mnie był wystarczająco dobry żeby to zobrazowac, nie rozumiem dlaczego sie ludzie tego czepiaja. Z tym że nie ma czegos takiego jak niemożliwosc czucia to troche przesadziłes ale pod reszta sie podpisuje.
Film ogólnie słaby, cieżko wzbudza zainteresowanie, ale jeśli już patrzec na akcje z przymrużeniem oka, można dobrnąc do końca, ocena zawyżona niektórzy wydaje mi sie, że oceniają filmy jedynie w skali od 6-10.

ocenił(a) film na 9
darek_s91

Komu się nie podoba to jest proste rozwiązanie nikt wam nie kazał go oglądać , film to film każdy wie że to co tam się dzieje jest zapewne nie realne to czego co nie którzy szukacie ? :] . Film jest świetny ;) .

tomakin

Rzeczywiście, cały film jest nic wspólnego nie mającą z SF bajeczką udającą, że kryje się za nią jakieś przesłanie. Ludzie pozbawieni uczuć prawdopodobnie popadliby w stan totalnej apatii i nie sposób by ich było zmusić do jakiegokolwiek działania, a co dopiero budować z nich społeczeństwo. Więc albo ten środek miał działanie znacznie dalej idące niż to sugerowano w filmie, albo rzeczywiście jest to gniot przed duże G.

ocenił(a) film na 8
Collapses

Środek wyłączał tylko niektóre uczucia, poza tym nie był stuprocentowo skuteczny, wbrew temu co mówiły propagandowe nagrania (to chyba oczywiste, że idealizują one działanie "leku"). Że sposób jego działania jest niemożliwy w rzeczywistym świecie? Ale to sci-fi. W każdym filmie sci-fi znajdziesz jakieś poważne nieścisłości. A z klasyką wspólnego ma tyle, że do niej nawiązuje i przedstawia znane motywy na swój sposób.

ocenił(a) film na 8
tomakin

Wiele osób już to napisało, ale ostro przesadzasz. Większość twoich zarzutów jest strasznie na siłę.
Komiksowe/anime'owe sceny walk to element konwencji. To dokładnie tak, jakbyś wściekał się na realizm walk w anime (wydaje mi się zresztą, że autorzy trochę anime oglądali, a żeby Equlibrium się nim stało, wystarczyłoby je narysować w Japonii). Rozumiem, że ci nie pasuje taka konwencja, ale traktowanie tego jako zarzut jest trochę bez sensu, bo to tak jakby oskarżać komedię romantyczną o to, że miłość rozkwita w niej w pięć sekund. Jeśli naprawdę tego potrzebujesz, to na siłę można uznać, że ci Klerycy byli jakoś modyfikowani genetycznie, lub coś w tym stylu (skoro tłumaczenie akrobacji w matriksie uważasz za wystarczające).
O leku to już nawet szkoda gadać, bo sporo już na ten temat napisano, ale tu POWAŻNIE przesadzasz. Przecież skąd możesz mieć jakiekolwiek wiadomości na temat działania tego leku? To science fiction. Nie musi być w stu procentach realistyczne. Ważne, żeby mniej więcej trzymało się kupy. Rozumiem, że jesteś inteligentnym facetem. Ja też się za takiego uważam. Potrafię jednak w filmie sci-fi przyjąć do wiadomości fakt istnienia tego leku, zupełnie tak samo jak jestem w stanie przyjąć do wiadomości istnienie rycerzy Jedi oraz teleportu i podróży w czasie. Bez analizowania i rzucania się, że teleport jest sprzeczny z prawami fizyki.
Kino ambitne może być ambitne niezależnie od konwencji. Equlibrium jakoś tam niezwykle głębokie nie jest, ale mówi kilka mądrych (choć dość oczywistych) rzeczy o człowieku. Ale ile jest równie nierealistycznych kreskówek, nie tylko japońskich, które są cholernie ambitne? Dziesiątki. Ogarnij Serial Experiments Lain, jeśli naprawdę lubisz dobre, mądre science fiction. Tylko zwyczajnie zapomnij, że jest narysowana, a odkryjesz, że przy tym Equlibrium naprawdę ma głębię reklamy płatków śniadaniowych.
Z brakiem niespójności zgadzam się przy niektórych kwestiach, choć nie wszystkich, nie będę już dokładnie wypisywał, bo wielu już to zrobiło. Błędy logiczne są jednak znacznie mniej liczne (biorąc pod uwagę gatunek filmu i spójność z uniwersum, które samo z siebie jest średnio realistyczne) niż twierdzisz i dla mnie niespecjalnie rażące.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
tomakin

A zastanawiałeś się w ogóle o czym jest ten film?:)

Czy kino służy ci wyłącznie do podbudowywania ego poprzez wyszukiwanie nieścisłości i niedociągnieć technicznych?

tomakin

Człowieku to jest lużna fantastyka strasznie się przejołeś tym filmem więc chyba jest jednak dobry dla znawców tematu już kiedyś George Orwell poruszał tematykę systemów totalitarnych jako zagorzały ich przeciwnik coś jest w tym filmie i napewno dobry pomysł że powstał ja go widziałem ze trzy razy bo leciał w tv lubię dobrą fantastykę jest zwrot akcji jak ktoś go widzi to na początku to widzi głównie ubogość obrazu a nie drugie dno w sensie Star Treka to gniot.

ocenił(a) film na 8
tomakin

Bredzisz

ocenił(a) film na 5
tomakin

Kiedyś o filmie tym miałem napisać. Ale - są inne zajęcia na tym łez padole i nie uczyniłem tego.

Do Twojego tekstu mam jedną uwagę. Nie postarałeś się. Masz zadatki, by rozpracować temat, ale nie wykorzystałeś tego, by rozłożyć tę produkcję na czynniki pierwsze. Zbyt ubogo, powierzchownie wykazałeś wszystkie braki i niedorzeczności.

Bo tak, to skończona bzdura. Ludziska na różne sposoby racjonalizują "Equilibrium", ale te ich "racjonalizacje" czy niby-racjonalizacje udowodniają jedynie, jak zdewastowany pod względem intelektualnym jest współczesny widz.


marscorpio

No cóż, masz zapewne rację - częściowo wynikało to z tego, że film oglądałem DAWNO temu, częściowo z tego, że po prostu nie chciało mi się rozpisywać, a częściowo zapewne z powodu słabego warsztatu czy słabej zdolności rozumienia.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zrobił to lepiej, chętnie poczytam (bez ironii) :D

ocenił(a) film na 5
tomakin

Właśnie wolałbym, byś to Ty zrobił, he he he, bo rozumujesz prawidłowo, a i piszesz dobrze. Zaś dla mnie ponowne obejrzenie tego filmu to jak przejście Drogi Krzyżowej. ;-)

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
marscorpio

Ho, ho, ho, "zdewastowany pod względem intelektualnym współczesny widz". Do jakich widzów w takim razie ty się w takim razie zaliczasz? Antycznych, średniowiecznych? Wiesz koleś, piszesz ładnie stylistycznie, ale gdyby g...o owinąć w złotko po snickersie to też by ładnie wyglądało. Takie właśnie są twoje posty, pseudointelektualny bełkot, zgrywanie mądrzejszej i bardziej elokwentnej osoby niż jest się w istocie. Jesteś właśnie jak "Equilibrium", silisz się na powagę z kiepskim skutkiem. Tylko różnica jest taka, że ja wolę oglądać Niedorzeczności z Bale'm na ekranie, niż czytać twoje patetyczne wypociny. Poza tym taki ogarnięty widz powinien wiedzieć, że jedynym udanym podejściem do ambitnego, realistycznego kina S-F jest dzieło Kubricka, po co w to Lema wciągać od razu?

ocenił(a) film na 7
tomakin

obejzyj sobie vyznania mordercy.. pan kuklinski opovie ci jak sie zabija bez emocji uczuc i odczuc
seryjni mordercy czy psyhopaci nieokazyvanie uczuc maja opanovane do perfekcji inni maja jeszcze latviej bo sa ih pozbavieni ..vykryvacz klamstv niezavsze zda egzamin
zlodziej jest zlodziejem bo ma ku temu predyspozycje -odpoviednie cehy.. mozna prubovac sie tego uczyc ale to nie to samo..
einstein nieuczyl sie byc geniuszem on nim byl.. proponuje poszezyc viedze o pojecie savantov
zyjemy v czasah kiedy mamy mozlivosc ingerencji v plud -viedzac za co odpoviada poszczegulny gen mamy niemalze nieograniczone pole do popisu.. kolor oczu.. vlosov.. odpornosc na horoby.. -to jedynie namiastka mozlivosci
malo sie movi ale cos jednak sie movi o virusie ktory atakoval by osobniki tylko i vylacznie z okreslonymi genami..
sf ? nie realia dzisiejszyh czasov..
moze czas i pora vyjsc z domu i zobaczyc ze sviat sie zmienil ?
to ze o czyms nieviesz nieoznacza ze tego niema
pszecietny zjadacz hleba zyjacy v svym ciemnogrodzie niejest sviadomy vielu zeczy.. czy to go uspraviedlivia.. czy gupi vinny jest svej glupocie..
piszesz o inteligencji.. na czym ja opierasz.. na przesviadczeniu ze i ty zaliczasz sie do grona tyh inteligentnyh ? to trohe za malo


dzisiejsza branza farmaceutyczna rovniez ma pelne pole do popisu.. pigulki robia z ludzi vazyva i niema v tym nic odkryvczego..
viele mozna tez vyuczyc.. obozy koncentracyjne.. obozy szkoleniove dla bohaterov narodu valczacyh o vyzvolenie spod okupacji..
zamknij czlovieka na rok v pivnicy a zobaczysz jakies efekty.. vyhovaj go v tej pivnicy od poczecia a bedziesz mial zvieze..
to vszystko sa dosc konvencjonalne metody pokazujace ze mozna..

a film.. przyszlosc.. hcesz vybiec v przod o 50 czy 100 lat.. ostatnie sto lat to czloviek v kosmosie.. to genetyka.. nanotehnologia..
prozium przy tym vypada dosc blado.. zreszta sama nazva bzmi znajomo..
nanoczasteczka -uspravniajaca dzialanie szczepionki jako skladnik szczepionki to rok 2007
nano czip to jak pisal ibm rok 2009
poszczegulne czesci muzgu opoviadaja za przypisane im cehy.. za np taki strah odpoviada v duzej mieze cialo migdalovate..
jesli tak povszehne i ogulnodostepne srodki oduzajace jak alkohol narkotyki czy prohy oferovane pszez farmacje moga zaklucac/vplyvac na funkcjonovanie poszczegulnyh czesci muzgu to co moze za 50 czy 100 lat taki prozium..

funkcjonovanie ktoryh ceh blokuje prozjum? masz liste ?


znasz panie inteligencie prava -procesy zahodzace v pravah nevtona ? to teraz poviedz mi jakie procesy zahodza przy odzialyvaniu na siebie trzeh cial..


strzelanki rodem z matrixa.. ovszem tylko ze tak v jednym jak i drugim pszypadku stanovia jedynie tlo.. ciezko dojzec cel przeslanie idee komus kto skupia sie na szczegulah nievidzac sedna.. viesz ty vogule czym byl matrix ? na czym polegal jego fenomen.. zapevniam cie -ze vbrev vszelkim pozorom nie na strzelaniu i biciu.. od tego byl rambo

czy matrix byl arcydzielem ? byl czyms innovacyjnym.. nieprzecietnym.. arcydzielem byl sam pomysl.. idea.. zreszta i tu cie zapevne zaskocze pomysl ukradziony japonczykom z ih animacji.. hcesz matriksa v piervotnej versji to obejzyj ghost in the shell pana mamoru oshii.. a moze incepcje czy hocby czarnego labedzia v piervotnej versji.. jest tego znacznie viecej.. ale my nie o tym..

trzeba byc zadufanym v sobie ignorantem i ty najvidoczniej nim jestes

ocenił(a) film na 9
tomakin

Ogólne podsumowanie Waszej, jakże interesującej, polemiki na temat fantastyki, bredni, magii, fizyki itd.

===> http://kwejk.pl/obrazek/64609/

;D

tomakin

Dla mnie jedną z największych bzdur było to, że ten cały Preston się "zakochał". dziwne, przecież to facet

tomakin

Widziałam już gorzej zrobione filmy :) fakt, że nielogiczne jest to z uczuciami, nawet główny bohater, jak jeszcze to brał, to przecież nienawidził tych czujących itp. a nienawiść to też uczucie. Ogólnie pomysł dobry, ale ciężko coś takiego pokazać, skoro, tak jak też napisałeś, każdemu działaniu towarzyszy emocja, bez tego nie dałoby się myśleć. Ale swoją drogą ten film to też rodzaj pokazania funkcjonowania totalitarnego państwa, bo tak to można określić. Wszyscy muszą "brać" - jak nie to palą, nie można być innym od całej reszty, nie ma własnego zdania, wszyscy słuchają rozkazów jakiegoś jednego chłopa, któremu nie można się sprzeciwić, na ulicach więcej wojska niż ludzi i te telebimy wszędzie, w telewizji tylko idee powtarzają. 100% totalitaryzm.

ocenił(a) film na 9
tomakin

tomakin przeczytałem kilka twoich pierwszych postów i doszedłem do wniosku, że jesteś idiotą