7,4 197 tys. ocen
7,4 10 1 197442
6,7 39 krytyków
Equilibrium
powrót do forum filmu Equilibrium

Zawiera sporo nawiązań do innych filmów i książek sf. Choć nie jest może zrealizowany w sposób szczególnie głęboki, choć taki jest problem, o którym mówi, to sam film wart jest obejrzenia.

ocenił(a) film na 7
guinnessbeer

Szczerze powiedziawszy jest głębszy niż większość obecnych filmów będących mariażem sci-fi z filmami akcji. A te, które próbują być "głębokie" często stają się parodią w tym względzie( drugi i trzeci Matrix).
W Equilibrium otoczka jest całkiem ciekawa, a przede wszystkim sceny akcji są wyborne. Bo oczywiście głównie jednak ten film jest nastawiony na akcję, ale wcale nie jest płytki. Mam tylko jedno ale...
Tylko Bale i jego dzieciak wydali mi się tacy jak być powinni, czyli bezuczuciowi. Tacy... mechaniczni. Przy czym dzieciak udawał. Bale zagrał bardzo dobrze, kiedyś myślałem, że po prostu jest słaby jak Keanu Reeves( przy czym o dziwo lubię Keanu oglądać na ekranie, ale może grać tylko siebie - czyli kogoś jak np. Constantine - znudzonego życiem, ciągle z jedną twarzą itp. Jak ktoś próbuję od niego coś wyciągnąć to jest tragedia - patrz np. jego "angielski" akcent w Draculi), ale Bale jest całkiem niezłym aktorem ratującym się dodatkowo tym, że całkowicie umie oddać się roli( patrz np. Mechanik)
Co do innych - są zbyt uczuciowi! W przypadku Seana Beana to ma rację bytu, ale Wielki Szef i Agent Murzyn( przepraszam, ale nie pamiętam już jak się nazywał, zresztą to ważne nie jest), kipią uczuciami i emocjami bardziej niż zwykły człek pracujący na co dzień gdzieś w korporacji jako szeregowe zombi. Ciągle się chichrają, albo ukazują zagniewanie. Ja rozumiem, że człowiek tak całkiem nie może pozbyć się uczuć, bo np. ból to też uczucie, ale nie wiem czy to scenariusz czy słabsi aktorzy... Bale zagrał tu świetnie np. gdy patrzy na swoją żonę. Ona wzrokiem darzy go uczuciem, a on się uśmiecha ale jest to uśmiech taki hmm "pusty" będący bardziej reakcją na uśmiech jego żony. Nie jest szczęśliwy czy zadowolony, tym uśmiechem chce tylko zakomunikować, że wszystko jest ok. Tymczasem Wielki Szef i Agent Murzyn miotają się jak naspidowani.
No ale przynajmniej sceny akcji są mega kozackie, a film ma przesłanie ale nie próbuje nim walić po twarzy i tworzyć jakieś pseudofilozofie.

kozas15

Jestem w trakcie oglądania i z racji że jest dłuuga reklama skorzystam z okazji i napiszę parę słów.
Minęło dopiero kilka minut i myślę, że film przypadnie mi do gustu.
Dokładnie tak jak piszesz - jak na razie bardzo rzuciło mi się w oczy, że ten Kleryk Brandt aka Agent Murzyn jest strasznie emocjonalny, w tym braku emocji...

ocenił(a) film na 7
Selna

To może nie czytaj dopóki nie obejrzysz do końca ;) Chociaż nie napiszę nic czego nie można by się było domyślić
Mam wrażenie, że dzięki temu Bale miał być jeszcze bardziej odczłowieczony, a jego transformacja zadziwiająca. Jeśli tak, to niestety to tani chwyt ;) Rozumiem jeszcze emocje Wielkiego Szefa, ale powinny być tylko ukazane na końcu! On nie musiał się przejmować tym czy bierze te leki czy nie, ale musiał się przejmować tym jak inni go postrzegają. Skoro Bale był taki dobry w znajdowaniu tych co odczuwają, to powinien od razu coś wyczuć w przypadku Wielkiego Szefa.
Tak BTW - cecha wspólna filmów w których gra Sean Bean ? ;)
http://www.youtube.com/watch?v=zJODirze5EM

kozas15

Dzieci są chyba najlepsze w tym graniu braku emocji, ukrywają to doskonale. Z dorosłymi jest już gorzej, właściwie widać je po każdym z nich. Co jest dla mnie minusem w tym filmie to te za bardzo matrixowskie walki. Trochę psują mi odbiór całości.

ocenił(a) film na 8
guinnessbeer

trochę to dziwne że walki "matrixowe" bo kręcone chyba przed premierą "mata", poza tym zwyczajnie lepsze, i mówię to jaako wieloletni fanatyk sztuk walki, no, ale już trochę latek minęło odkąd ten film oglądałem :)

ocenił(a) film na 7
mc_aural

No nie wiem, Matrix wyszedł w 1999, Equilibrium w 2002 - wątpie, żeby walki kręcili przed Matrixem. Tak więc bardzo możliwe, że inspirowali się filmem z Keanu. Co do porównania, to Matrixa nie oglądałem z 10 lat, pamiętam, że raz obejrzałem zaraz po premierze i z 2-3 razy niedługo potem, bo miałem na niego niesamowitą wkrętkę( co nie było niczym niezwykłym w tamtych latach) tak więc ciężko by mi było porównać walki. Na pewno Bale jest o wiele bardziej kozacki niż Keanu. To aż wylewa się z ekranu. Sprząta całą ekipę elitarnych ziomali, a Agent Murzyn myśli, że z nim wygra? W innym filmie pewno by walczył z nim 10 minut a tu rachu ciachu i do piachu. Wielki Szef oczywiście musiał już mieć dłuższą walkę, ale przynajmniej była dosyć nietypowa i naprawdę bajerancka. Swoją drogą zawsze mnie to zastanawia jak w wielu filmach Wielki Szef tylko siedzi i pierdzi w stołek, czasami coś pokrzyczy, a na koniec okazuje się, że jest mega koksem. Wyobrażacie to sobie np. w Rodzinie Soprano? Jakiś Bruce Lee rozwala na pierwszym biegu całą rodzinkę Soprano, a na koniec pół godziny męczy się z Tonym.
No nic, dobrze, że z Equilibrium nie chcieli zrobić trylogii jak z Matrixa ;) Chociaż świat fajnie wykreowany, a film pozbawiony większych głupot( jak np. w ostatnio zrobionym filmie Elizjum gdzie od głupot kipi - ale nie można tego tak oceniać, bo zaraz zbiera się chmara ludzi mówiących, że to tylko science-fiction i trzeba przymknąć oko na debilizmy. No cóż, jakoś jeszcze 10 lat temu na nic nie trzeba było przymykać oka!)
Jestem niemal pewny, że gdyby nie Matrix to Equilibrium byłoby dużo bardziej rozpoznawalne, a tak dla sporej części społeczeństwa jest to film dosyć anonimowy. A szkoda, bo wart obejrzenia. Oczywiście żadne to arcydzieło, ale mimo wszystko nad wyraz dobre połączenie sci-fi z czystą akcją

ocenił(a) film na 8
kozas15

sorry za błąd, myślałem że mat powstał rok po equ. zreesztą nie wykloczone że oglądałem go jako drugi stąd sugestia.
potwierdzam: nad wyraz dobre połączenie sci-fi z czystą akcją.

czy Surogatów również uważasz za film " gdzie od głupot kipi " ?

ocenił(a) film na 7
mc_aural

Czy ja wiem. Surogaci są jeszcze stopień niżej, gdzieś w kategorii "obraza dla widza"
http://film.org.pl/a/artykul/surogaci-co-sie-nie-kleja-656/

ocenił(a) film na 7
kozas15

Chyba zły link, oto dobry
http://www.film.org.pl/prace/surogaci_co_sie_nie_kleja.html

ocenił(a) film na 8
kozas15

3 akapity, na razie idiotyczne i obrazliwe

ocenił(a) film na 8
mc_aural

"Choć i tak kompletnie głupie, bo taka informacja oznacza, że tylko 2% Amerykanów nie może sobie pozwolić na kupno nowoczesnego, drogiego robota."

ocenił(a) film na 8
mc_aural

" Dziś nie każda rodzina może sobie pozwolić na komputer, a już niedługo wszyscy mają mieć coś tak kosztownego jak avatar? "
???
http://pl.wikipedia.org/wiki/Awatar

chyba zaczynam rozumieć dlaczego dla autora jesteśmy idiotami

ocenił(a) film na 7
mc_aural

Ale co, podobał Ci się film Surogaci?
Swoją drogą słowo awatar zostało dobrze użyte, nie zawsze wikipedia ma monopol na prawdę. Awatar może być po prostu przedłużeniem świadomości w fizycznej postaci. Tak przecież było i w filmie Awatar. A kosztowne to by raczej było, więc nie wiem do czego pijesz

ocenił(a) film na 8
kozas15

omajgad

nie mam motywacji by Ci, lub komukolwiek innemu to tłumaczyć więc skupię się na najważniejszym.
Surogaci moja ocena 9
Średnia ocena 9 znajomych: 6.4 w tym dwie 4

mi się ten film film podoba, i ma genialne przesłanie, może problem z krytyką i niską jego oceną polega na wypieraniu tego co w oczy kole ludzi avatary ? ;)

z tych zarzutów które do mnie dotarły i które ogarnąłem swoim rozumem (bo zaprawdę nie analizowałem tego i nie pamiętam wszystkiego) każdy mogę obalić, więc może problem nie polega na idiotyzmie odbiorców lub braku szacunku twórców dla widzów tylko na braku kreatywności widzów którym wszystko musi być precyzyjnie wytłumaczone ?

najbardziej jednak "bawi" że to wszystko i tak nie ma większego znaczenia bo albo komuś te "błędy" skutecznie uniemożliwiają odbiór przesłania albo nie. bardziej bym ten rodzaj odbioru sprowadzał do innych cech widza niż intelekt ale naprawdę nie mam czasu się rozpisywać nad takimi głupotami.

ocenił(a) film na 7
mc_aural

Ale wiesz tamten tekst nie jest mojego autorstwa. Zgadzam się tylko z tym, że Surogaci to film bardzo słaby, jeśli komuś się podoba to spoko. A to, że ma przesłanie no to super, ale to dla mnie nie wystarczy. Film musi być logiczny i składny, do tego najlepiej z dobrym aktorstwem itp, dorobić do ideologię można do prawie wszystkiego. Surogaci zaś to jeden z najsłabszych nowych filmów sci-fi jakie widziałem. 9 dla takiego filmu? Z nowych filmów sci-fi to chyba nawet The Moon bym tyle nie dał, a to chyba najlepszy film sci-fi z nowszych które widziałem. Nawet takie mocno średnie Elizjum jest wedlug mnie zdecydowanie lepsze od Surogatów

ocenił(a) film na 7
kozas15

BTW ocena Surogatów przez moich znajomych średnia 6.0. Może więc rzeczywiście ja np. zaniżam ocenę tego filmu, nie mówię, że nie. Ale skoro jest to najgorszy film sci-fi jaki widziałem od dawna, to co mam tu dać? Może 4-5? To zbyt wysokie oceny na takim film, moim zdaniem. Idealne na nieźle wykonany sztampowy film z odrobiną idiotyzmów jak Elizjum, ale nie dla Surogatów. Może po ponownym obejrzeniu podwyższyłbym ocenę na 3, kto wie

ocenił(a) film na 8
kozas15

przyjmuje szanuję ale

zrozum każdy ma inne spojrzenie na takie rzeczy dla mnie ten film jest logiczny i składny i z dobrym aktorstwem (czasami looknę co mama ogląda xd) itp. .

myślę że strasznie wypaczył się dziś gatunek sf którego jestem wielkim fanem. ludzie zaniżają oceny dobrych filmów bo nie kumają o co chodzi a nie kumają o co chodzi bo są z elektoratu spidermana i batmana.
mam ideę by "współczesne" i klasyczne sf określać inną nazwą by widz będący fanem ironmana nie tykał nawet filmów robionych pod miłośników "po tamtej stronie" "stalkera" czy "trzynastego piętra"

ocenił(a) film na 7
mc_aural

To nie jest subiektywne. Dla ciebie dobre może być aktorstwo lub scenografia, ale Surogaci nie są składni lub logiczni. Po prostu nie. Przeczytałeś do końca tamten artykuł? Skoro ktoś wytyka błąd to ten błąd istnieje. Tobie mogą nie przeszkadzać, ale on tam jest.
Zgadzam się, że gatunek sf się wypaczył, ale według mnie ludzie zawyżają oceny słabych filmów, bo nie kumają o co chodzi. Skoro chcą to oglądać, to też twórcy robią takie filmy. The Moon widziałeś? Dobry nowy film sci-fi. Dystrykt 9 też dobry

ocenił(a) film na 8
kozas15

tak oczywiście widziałem te filmy (bo mniemam że the ci się dodało z marsza ;) :
Moon moja 7 Średnia ocena 10 znajomych: 8.3 najniższe 4x7
Dystrykt moja 8 Średnia ocena 12 znajomych: 8.0 najniższe 6

to jest subiektywne bo to co ja lub ty uważamy za błąd błędem być nie musi, co nie zmienia faktu że ten film zawiera z pewnością nic nie znaczących (dla mnie błędów).
nie przeczytałem i nie przeczytam.
nigdy nikt ci nie wytknął błędu którego nie popełniłeś ;)

" ludzie zawyżają oceny słabych filmów, bo nie kumają o co chodzi. " ???

ocenił(a) film na 7
mc_aural

Dobra, nie przerzucajmy się już średnimi, bo to jest bezsensu w sumie ;) Jednak zachęcam cię do przeczytania tamtego artykułu i pomyśleniem nad fabułą Suragatów.
I tak, uważam, że jak już to oceny na filmwebie są raczej zawyżane. To jednak zapewne przez to, że ja używam w sumie innej skali. Dla wielu tutaj film z oceną 4-5 to gniot nie warty zobaczenia, a dla mnie całkiem spoko film, który można obejrzeć w wolnym czasie. A 10 dawane przez niektórych seriami dla mnie jest zarezerwowana dla kilkunastu najlepszych filmów jakie widziałem, już na ocene 7 film musi nieźle zapracować

kozas15

Odniosę się tylko do sprawy emocjonalności Murzyna i Wielkiego Szefa ;) Przecież właśnie o to chodziło twórcom filmu, by pokazać widzom, że najwyższa władza nie zażywa prozjum czy jak to się tam nazywało. W jednym momencie nawet pokazują w przybliżeniu jak Wielki Szef przesuwa dłonią po stole dokładnie w ten sam sposób jak główny bohater, gdy stał się uczuciowcem i (co więcej) Bale wyraźnie śledzi wzrokiem to zachowanie i prawdopodobnie zdaje sobie sprawę z kim ma do czynienia. Niedociągnięciem jest fakt, że nie zauważył ewidentnej emocjonalności Murzyna, ale z drugiej strony właśnie w tym czasie odkrywał świat na nowo, bo przestał zażywać prozjum, więc logiczne jest, że absorbowały go inne sprawy. No a co do Wielkiego Szefa to częstym motywem jest, że ktoś tworzy ideę tylko po to, by podporządkować sobie innych ludzi, chociaż sam w nią nie wierzy, więc myślę, że i tym razem najwyższa władza najzwyczajniej w świecie wykorzystała sytuację.

ocenił(a) film na 7
lonelyisleen

Z Wielkim Szefem się zgadzam, ale powinien lepiej to ukrywać i po prostu jego uczuciowość powinna wyjść na końcu. A Agent Murzyn byłby zbyt łatwo wyróżniającym się gościem w społeczeństwie. Też mógł nie brać prozjum - ok może być - ale powinno to być widoczne tylko gdy jest z Wielkim Szefem i ewentualnie na końcu. 100% co do ostatniego zdania