Może nie każdego film rzuci na kolana ale moim zdaniem jest jakby "kinowym" odpowiednikiem książki Orwell'a. Przesłanie (jak dla mnie) podobne. Tak na marginesie to książka świetna, doczekała się nawet ekranizacji, która jak dla mnie wypadła strasznie. Ale nie odbiegajmy od tematu, wróćmy do Equilibrium. Świetne kino, jak zawsze Bale zagrał świetnie. Czy ktoś się zgodzi ze wspomnianym wcześniej podobieństwem?
Można powiedzieć,że Equilibrium to taki rok 1984 w pigułce,aczkolwiek pomysł z zażywaniem tego specyfiku w celu tępienia empatii itp. wydaje mi się zbytnio naciągany. Aczkolwiek jeśli spojrzeć to na to jak na film akcji z pewnym przesłaniem filozoficznym w tle, to broni się świetnie -nigdzie indziej nie widziałem tak efektownych scen walk (i co z tego,że skoncentrowali się tutaj głównie na GunKacie) jak tutaj.
Jedyna dobra scena walki to chyba sparing na broń białą głównych bohaterów. To całe "kata" z bronią palną jeśli to masz na myśli, wyjątkowo mi się nie podobało, jest sztucznym wymysłem, jest zbyt statyczne, żeby mogło być funkcjonalne i sprawia wrażenie naciąganego jeśli chodzi o choreografię np. w scenie z ciemnym pokojem...
Czy 'Rok 1984'? Owszem, ale myślę, że jest to odniesienie do jeszcze innego dzieła. Jestem za mało wykształcony, żeby to wiedzieć, ale skądś kojarzę dokładnie motyw palenia wszystkiego co odnosi się do emocji wyższych i specjalnej organizacji, której agent się buntuje. Za nic jednak nie kojarzę skąd to i nie mam siły przekopać się przez ponad 600wątków tego filmu ;-)
Może kojarzy Ci się z filmem "Fahrenheit 451" z 1966 roku? Mogę się mylić, bo tam motywem przewodnim było palenie książek, jako właśnie źródło "wyższych emocji". Generalnie powstało sporo dzieł o podobnej tematyce. Totalitaryzm to często poruszany wątek w literaturze, ale jeśli chodzi o dzieła pisane to moja wiedza nie jest zbyt obszerna.
Samo zażywanie specyfiku nie jest naciągane. Totalitaryzm, władza absolutna, nikt nie ma nic do gadania. Owczy pęd zrobił swoje: wszyscy biorą - to ja też. Poza tym kara za opuszczanie dawek leku jest wysoka, więc bierze większość w strachu przed śmiercią.
Moje pierwsze skojarzenie to też Rok 1984 Orwell'a. W końcu zarówno film, jak i książka traktują o podobnych problemach.
Zachęcam zarówno do oglądania, jak i czytania ;-)