zdecydowanie Ultraviolet z 2006 ;)

<SPOILER!!!, a przynajmniej tak mi się wydaje>
Mam wrażenie, że "Ultraviolet" jest o wiele bardziej płytki, chociaż wizualnie oba filmy faktycznie są podobne i bardzo miło się je ogląda. Nie ma tam nawet odrobiny tych emocji, jakie obserwuje się u bohaterów "Equilibrium".
Kolejną różnicą jest jak dla mnie operowanie kolorem. Ultraviolet uderza widza feerią barw, co w znacznym stopniu uatrakcyjnia film (pod tym względem przypomina mi "Piąty element"). Natomiast "Equilibrium"... Spróbuj poobserwować to, jak żywe są kolory w zależności od siły emocji odczuwanych przez Prestona. Pięknie widać to w scenie ze wschodem Słońca (moim zdaniem jedna z piękniejszych w filmie, brawa dla pana Bale'a za odgrywkę).
A właśnie, jakość aktorstwa głównych bohaterów! Nie mam nic do Milli Jovovich, ale nie widziałam filmu, w którym by sobą szczególnie dużo reprezentowała (mimo tego miło popatrzeć; może to być kwestia ról, jakie zwykle gra lub tego, które filmy widziałam ^^). Natomiast jak dotąd w KAŻDYM filmie, w którym gra Bale, a który miałam przyjemność oglądać, zwrócił on moją uwagę właśnie świetną grą aktorską.

Dark City

gdybyś chciała jednak poczytać :) polecam książkę "My" Zamiatina. dokładnie taki sam koncept.

Dzięki, należę do tej mało licznej grupy osób, tora nie zapomniała jeszcze jak się czyta. :P. Można ją dostać normalnie w księgarniach, czy trzeba jednak troszkę pokopać??

niestety nie jest chyba za łatwo dostępna. na pewno znajdziesz w bibliotece lub..... po rosyjsku :)

niestety z rosyjskiego nie jestem najlepsza, ale może jakoś znajdę tłumaczenie. W każdym razie dzięki za info :*.

Mi osobiście od pierwszych scen działalność Kleryków i niszczenie wszystkiego, co może wywołać emocje z działalnością strażaków w powieści Raya Bradbury'ego "451 stopni Fahrenheita". Genialna powieść i antyutopia.

Kontynuując temat książek - nie sądzisz, że Libria jest bardzo podobna również do świata przedstawionego w "Roku 1984"?

Polecam "Wyspę" ze Scarlet Johanson, a z książek skojarzył mi się od razu "Nowy wspaniały świat" A. Huxley'a, no i oczywiście powieści Kafki.