Bardzo niespójny scenariusz,sceny walki idiotyczne a końcowa scena to już w ogóle jakaś
paranoja. Opis filmu wydaje się ciekawy ale czeka was duże rozczarowanie. Początek daję radę
ale później będzie tylko gorzej. Każdy może mieć swoje zdania i szanuję
to ale jak ktoś uważa że ta szmira jest lepsza od matrixa to proponuję się powiesić.
W dużej mierze zgadzam się z Tobą. Liczyłem na dobry film, który nie miał szczęścia w kinach... a tu dupa. Walki to jest porażka, jakby to Japończycy robili. Końcówka mogła być dobra, ale się chyba sami pogubili i nie wiedzieli którą wersje wybrać. Szkoda, szkoda, bo film miał potencjał.
Uważam, że ta szmira jest lepsza od Matrixa, w którym znalazłem więcej niespójności i to mocno rażących. Z rady jakkolwiek nie skorzystam :)
Oba te filmy skierowane są do nieco innego odbiorcy, Matrix stawia przede wszystkim na akcje, Equilibrium, rzekłbym... na kontemplacje. Ująłbym to jako konfrontację efektów specjalnych i widowiskowości oraz emocjonalnego poruszenia widza.
Nie znane jest mi określenie "działać na kontemplację". Miałem na myśli wywołanie pewnych refleksji, podanie tematów do przemyśleń i analizy dotyczącej problematyki ludzkich emocji i całokształtu koncepcji świata, w którym się znajdujemy. Przedstawia do tego pewne, choć nierealne i abstrakcyjne w dzisiejszym świecie, rozwiązania, które analizowałbym raczej jako pewne idee, bądź co bądź dalekie od doskonałości, ale mimo wszystko warte przemyślenia. Moim zdaniem Equilibrium to treść, Matrix to tylko "akcja i atrakcyjna forma wizualna".
O tyle o ile zgadam się z tym, Equilibrium to film wymagający przemyślenia, o tyle nie zgodzę się z tym, że Matrix takowym nie jest. Oba biorąc pod uwagę przekazywane myśli są na prawdę rewelacyjne. Może dlatego doszedłeś do innego wniosku przy oglądaniu Equilibrium, ponieważ hmm... jakby to powiedzieć już po pierwszych dziesięciu/piętnastu minutach wiesz, o czym będzie i jakie wartości/tematy poruszać będzie. Natomiast tych myśli w Matrixie trzeba szukać i wyłapywać je. Jednym z najcenniejszych słów które wyłapałam z tego filmu i których nigdy nie zapomnę były słowa Morfeusza ,, Ludzie są jak rak''. Ich prawdziwość była po prostu porażająca. Ale pomijając ,filozoficzne' treści, lepiej spędziłam czas na Equilibrium.. : )
Zgadzam się w 100% z shogunem7 , są filmy , które się kontempluje, są też takie (wyjątkowe rodzynki w dzisiejszych czasach post postmodernizmu-bo przecież wszystko już było ;)), które urzekają nieprzewidywalną fabułą. "Equilibrium" moim zdaniem miał być przede wszystkim studium przemiany, więc w jego przypadku zarzut o przewidywalności jest bezpodstawny. To świetny i malowniczy film z genialną drugoplanową rolą Emily Watson i świetnym występem Bale`a. To antyutopia sprawnie zrealizowana, wzbogacona o sceny walki - ukłon w stronę pokolenia Matriksa ( ;) film musi przecież na siebie zarobić).
Zapytałbym, gdzie są te niespójności w scenariuszu Equilibrium, ale wiem, że nie otrzymam odpowiedzi. Względnie, że usłyszę bełkot, który już wcześniej wyśmiałem ileś tam razy ("a bo Dupont miał w swoim gabinecie dzieła sztuki, a im przecież nie wolno", "a bo miał być pokój, a tu pełno wojska na ulicach" - i inne takie dureństwa).
"Bardzo niespójny scenariusz"
Jakiś przykład może?
"sceny walki idiotyczne"
Tu akurat zawinił po części budżet, ale też bym prosiła o uściślenie.
"a końcowa scena to już w ogóle jakaś paranoja."
Ponieważ?
Chętnie sobie podyskutuję. Na temat tego filmu mogę rozmawiać zawsze i wszędzie, ale na takich ogólnikach długo nie pociągnę ;)
film oglądałem nie dawno i mi się nie spodobał bo? Nie lubię filmów przewidywalnych w zasadzie po 10-20 min można stwierdzić co się stanie. Nie spodobał mi się również scenariusz może nie był aż tak nie spójny jak tu się zarzuca ale pomysł z "przestępstwem uczyć" jakoś mnie nie jara ^^ W sumie nie dziwi mnie to że film się nie którym podoba ale jak dla mnie wszystko w tym juz gdzieś widziałem dlatego podsumówując moje klimaty nie moja realizacja ;d
można "pokontemplować" przy dobrej muzyce :) http://www.youtube.com/watch?v=u2CBtXXQNRg
Na początku też mnie odrzucił, ale teraz po paru latach skoro wciąż pamiętam o tym filmie, to znaczy, że nie straciłem czas na jego oglądaniu :)
próba? lepsze od matrixa moim zdaniem ciekawa koncepcja , pomysł rewelacyjny film polecam