Film jest nudny, puenta dla durnych Amerykanów. No po prostu kicha.
Oj, ma. Ale na pewno nie w złym tego słowa znaczeniu. Może niezbyt dużo, ale pewne odwołania do cyberpunku są im wspólne. Np. stroje.
Aha, w takim razie Star Wars to pewnie klon Zorro - w obydwu filmach noszą peleryny (i w dodatku walczą na broń białą).
Notabene - zdumiewa mnie to, z jaką łatwością ludzie przegapili fakt, że to Equilibrium pierwszy pokazał bohatera odzianego w strój duchownego - bo Neo zaczął go nosić dopiero w Reaktywacji (która wyszła w rok po Equilibrium), natomiast w pierwszej części trylogii w ogóle go nie miał...
Klon?
Chyba źle się zrozumieliśmy. Ja nie uważam, że E. jest kopią Matrixa, ale że ma cechy wspólne. Sama ilość odwołań do wcześniejszej kultury, które w obu przypadkach nie są przypadkowe (na całe szczęście i plus dla obu).
Jeśli wśród "cech wspólnych" mamy wymieniać i stroje, to możemy dojść i do takiego absurdu, jak powyższy - nieważne, czy Star Wars nazwać klonem z Zorro, czy po prostu rzec "oj, te filmy się na pewno łączą". Z ważnych rzeczy natomiast nic Matrixa i Equilibrium nie łączy. Jakbyś się upierał, że jednak łączy, to z góry uprzedzam - ogólniki typu "bo to pesymistyczna wizja przyszłości" też mnie nie interesują.
"Matrix" jest raczej pesymistyczną wizją teraźniejszości. Zresztą ograniczyć Equilibrium do profetycznych akcentów byłoby bzdurą. Jednak cechy wspólne występują w tych filmach, czy tego chcesz, czy nie. Budowanie świata przedstawionego w oparciu o istniejące w kulturze źródła oraz wkładanie jej w sensacyjną fabułę, dla Ciebie też będzie mało. Da się to oczywiście rozbić na elementy, czego poniżej nie mam zamiaru czynić.
Pozdrawiam!
PS
Nie twierdzę, że te "filmy się łączą", ale że mają cechy wspólne.
A dokładniej.. Matrix ma swój klimat oraz oryginalną fabułę i wszyscy wiemy, że trafił do wielu odbiorców – był nowoczesny, technicznie odpicowany i dla wszystkich. Equilibrium nie jest Matrixem, ale reżyserzy na pewno wzorowali się na Matrixie – weźmy pod uwagę klimat całego filmu i 'odpicowanie techniczne' Kogokolwiek bym nie posadziła przed tym filmem, a kto widział Matrixa, myślę, że znalazłby cechy wspólne, ale jest to normalne.
Teraz weszła moda na filmy o złożonej fabule, z mnóstwem retrospekcji, wybujałą fantazją i poruszaniem mocnych tematów 'Incepcja' zobaczymy za kilka lat ile podobnych filmów się pojawi, a to czemu? Bo ludziom takie filmy się podobają i dobrze sprzedają. To nie są moje słowa a krytyków filmowych. Zapraszam do zapoznania się z artykułami o filmowych rewolucjach i modzie na kino :)
"na pewno wzorowali się na Matrixie"
"Matrix" był naszpikowany efektami specjalnymi, efektami slow-motiom i świetnymi walkami, ale nie mówmy że w filmie w którym te efekty są, twórcy wzorowali się na "Matrixie".
Oba filmy mają oczywiście cechy wspólne, ale przy dzisiejszej ilości filmów, jest cholernie trudno uniknąć wspólnych cech z innymi filmami.
Osobiście myślę że twórcy wzorowali się raczej na "Fahrenheit 451".
"Nie ma. I na tym polega smaczek."
Sorry za ten komentarz, ale jest urwany z kontekstu i przez przypadek został dodany.
to by byl denny jak 2 i 3 czesc matrixa, mi sie podoba, juz nie raz ogladalem i napewno kiedys jeszcze obejrze
polecam