7,4 197 tys. ocen
7,4 10 1 197459
6,7 39 krytyków
Equilibrium
powrót do forum filmu Equilibrium

Po takich komentarzach spodziewałem się naprawdę świetnej fabuły, a tutaj zwykły film akcji z kiepskimi scenami walki oraz bohaterem który zawsze ma ukryty karabin maszynowy w rękawie oraz sam zabija tuziny strażników skacząc obok ich kul... To nie dorasta do pięt Matrixowi, jedyny plus to zdjęcia.

ocenił(a) film na 7
Awgwa

Nie rozumiem skąd porównania do Matrixa? Przecież film się ma nijak do niego. Ewentualne sceny walki mogą przypominać walki heroicznego Neo ale to zbyt mało by konfrontować te filmy. W omawianym filmie jest ciekawa wizja i fabuła choć nie skomplikowana. Byłbym daleki od przedstawiania Equilibrium jako kontynuację Matrixa i chwała mu za to! Nosi choć znamiona intelektualnego obrazu science fiction a to już coś!

ocenił(a) film na 8
Awgwa

"Zwykły film akcji"? Aha, no tak...

Widzę dogłębne zrozumienie warstwy merytorycznej filmu <irony mode off>

Ja już nie mogę - czemu zawsze muszą się znaleźć takie matołki, które oceniają dany film, chociaż wymknął się ich zdolnościom pojmowania?

ocenił(a) film na 1
Der_SpeeDer

Kino od zawsze służyło rozrywce, nie oglądam filmów aby wznieść się na wyższe sfery duchowe. Czemu zawsze znajdzie się jakiś palant który przypisze do filmu akcji nieistniejącą wartość merytoryczną.

ocenił(a) film na 8
Awgwa

"Kino od zawsze służyło rozrywce, nie oglądam filmów aby wznieść się na wyższe sfery duchowe"

Jeszcze gorzej. Jakby było mało nazywania "zwykłym filmem akcji" czegoś, co zdecydowanie odstaje od trywialnych produkcji made in Hollywood. Teraz wkradają się frazesy.

"Czemu zawsze znajdzie się jakiś palant który przypisze do filmu akcji nieistniejącą wartość merytoryczną"

Jeśli w filmie wyraźnie nawiązującym do takich dzieł, jak "Rok 1984", "Fahrenheit 451", czy też "Nowy, Wspaniały Świat", twoim zdaniem nie ma żadnej wartości merytorycznej, to mogę cię tylko wyśmiać.
Ale cóż począć, często tak bywa, że ludzie głupi nazywają idiotami (w tym przypadku - palantami) mądrzejszych od siebie.

Awgwa

"Czemu zawsze znajdzie się jakiś palant który przypisze do filmu akcji nieistniejącą wartość merytoryczną. "

Czemu zawsze znajdzie sie jakiś ślepy ignorant, który <może wskutek nieznajomości dzieł/tematyki albo nieuważne oglądanie> ich nie dostrzega?

Awgwa

Wiesz co to orwellowska wizja świata? Mało prawdopodobne, bo gdybyś wiedział nie pisał byś takich bzdur. Jeżeli tam widziałeś karabin, a nie widziałeś warstwy merytorycznej to tylko pogratulować ignorancji. Śmieszy mnie porównywanie tego filmu do Matrixa, co świadczy tylko o płytkości ludzi oglądających ten film, bo nie wiem co niby mają te dwa filmy wspólnego oprócz efektownych scen walki, a jeżeli ktoś ocenia film na ich podstawie, to dyskusja z nim nie ma sensu.

ocenił(a) film na 8
maly1920

"Śmieszy mnie porównywanie tego filmu do Matrixa, co świadczy tylko o płytkości ludzi oglądających ten film, bo nie wiem co niby mają te dwa filmy wspólnego oprócz efektownych scen walki"

Dokładnie. Ot, obejrzą ten film jeden, jedyny raz, ujrzawszy wcześniej dzieła Wachowskich, zobaczą ten płaszcz Prestona i jego pistolce (tudzież akrobatyczne sztuczki) i już jeden z drugim nadają, jaki to jest klon Matrixa.

A jeśli próbuje się do sprawy podejść rozumowo i wyjaśnić im sprawę, to to do nich zwyczajnie nie dociera.

Awgwa

Zgadzam się z założycielem tematu. Film obejrzałem ze względu na moje zainteresowanie tematem totalitaryzmu, zniewolenia jednostki w społeczeństwie i antyutopijną wizją przyszłości. Spodziewałem się bardziej filmu psychologicznego, a nie zwykłego kina akcji z kiepskim, pełnym nielogiczności i niedociągnięć scenariuszem. Pomysł dobry, ale wykonanie fatalne. Słabe aktorstwo, drętwe dialogi, nachalna muzyka - ogólnie nieudolnie wyreżyserowana hybryda "1984" i "Nowego, wspaniałego świata" z holywoodzkimi scenami akcji w stylu "Matriksa". Z tą jednak różnicą, że ten drugi film trafił do mnie o wiele bardziej, a o "Equilibrium" zapomnę za kilka dni.

ocenił(a) film na 8
Zajmoks

Jak zwykle, kiedy ktoś przyłazi krytykować Equilibrium, liczenie na jakiekolwiek sensowne argumenty jest marzeniem ściętej głowy. Zamiast nich pojawi się tylko bełkot w stylu "niedobry scenariusz, niedobre aktorstwo, niedobre efekty, niedobra muzyka, wszystko niedobre, cały film niedobry" plus OBOWIĄZKOWO wzmianka o wzorowaniu się na Matriksie.

Jakieś rzeczowe argumenty? A kto by sobie nimi głowę zawracał! Lepiej powklejać jakieś standardowe, nic nie wnoszące bluzgi, mające w sobie tyle treści, co tekst wylosowany w bluzgatorze.

Der_SpeeDer

Wskaż jedną bluzgę, jakiej użyłem w poprzednim komentarzu. Po przejrzeniu kilku Twoich wypowiedzi stwierdzam, że to Ty nazbyt często dajesz się ponieść emocjom. Na przyszłość radzę zachować nieco więcej dystansu.

Chcesz rzeczowych argumentów? A jakie niby argumenty mają być rzeczowe, gdy dzielimy się subiektywną opinią na temat filmu, gdy oceniamy aktorstwo, dialogi, muzykę? Mam uzasadniać, dlaczego uważam, że ścieżka dźwiękowa jest za głośna, razi patosem i pojawia się w nieodpowiednych momentach filmu, grę aktorów w porywach można nazwać "przyzwoitą", dialogom brakuje pomysłu, a scenariusz jest sztampowy, czego efektem końcowym jest, mimo starań ekipy filmowej, kolejny drogi film akcji, po obejrzeniu którego czułem tylko znużenie?

Film obejrzałem pod kątem tematyki, jaką porusza, i rozczarowałem się. Nie jestem miłośnikiem współczesnego kina akcji. Jeśli jednak jest to jedna z lepszych produkcji utrzymana w konwencji dynamicznego filmu z wartką fabułą i efektami, to widzę, że niewiele straciłem. Widocznie film wymknął się moim zdolnościom pojmowania.

Próbowałeś błysnąć elokwencją, zwłaszcza wyciągając spod ziemi ten dziwaczny tekst o bluzgatorze (szkoda, że nie jesteś konsekwentny i sam nie poparłeś go rzeczowym argumentem...), nie za bardzo Ci się to udało.