7,4 197 tys. ocen
7,4 10 1 197459
6,7 39 krytyków
Equilibrium
powrót do forum filmu Equilibrium

Ludzie bez uczuć

użytkownik usunięty

Pomysł ciekawy , trochę gorzej z wykonaniem , bo np. jak ludzie mają zakłądać rodziny gdy nie ma uczuć ! To zastanawia a nie zostało to wyjaśnione , ot stwierdzenie że ludzie nie mają uczuć jeżeli by tak miało być to bardziej prawdopodobne byłoby zapłodnienie in vitro niż rodzina którą miał z poczatku kleryk , jeżeli scenarzysta by tak przedstawił sytuację to nie można by się było czepić , następnie kleryk nie jest przez nikogo kontrolowany czyli może się rzekomo zbuntować czego najwidoczniej tzw.Ojciec nie przewidział , to drugi poważny błąd ze strony gościa odpowiedzialnego za fabułę i trzeci ostatni : skąd uczuciowcy mieli obraz oryginalny Mony Lisy !
Christian Bale gra naprwdę rewelacyjnie , scenografie i walki są na poziomie , muzyka też dobra , tylko scenariusz momentami nuży i wydaje się być odrobinę zbyt niedorzeczny , widziałem film dwa razy za pierwszym razem a było to jakieś 2 czy 3 lata temu urzekł mnie z miejsca ale teraz mając za sobą wiele różnych produkcji typu s-f film jest w porządku ale to żadna rewelacja a to za sprawą błędów w scenariuszu o których pisałem na początku.Zresztą obejrzcie sami , za pierwszym podejściem was urzeknie ...

ocenił(a) film na 6

Mnie film urzeka na nowo za każdym razem (pewnie to sprawka Christiana Bale'a ;D). Co do zakładania rodzin przez mieszkańców Librii - zapłodnienie in vitro to bardzo kosztowne i skomplikowane przedsięwzięcie no i oczywiście nie ma 100% szans, że zakończy się porodem (wątpię, zęby nawet w przyszłości dalo się zminimalizować ryzyko poronienia do zera albo chociaż znacznie je zmniejszyć) - w związku z tym zapłodnienie "naturalne" jest bardziej praktyczne :). Rodzina pozwala także na wprowadzenie dodatkowego wątku. Kleryk był kontrolowany, lecz ojciec zadbał o to, żeby John Preston nie domylił się tego, nic nie podejrzewał - przecież to właśnie on miał nieświadomie doprowadzić do zagłady podziemia. Poza tym w tak dużym społeczeństwie dość trudno utrzymać całkowitą kontrolę nad każdym (gdyby było "idealnie" pod wzgędem ojca rzecz jasna, to czy podziemie miałoby jakielkolwiek szanse na istnienie?. Jeśli chodzi o oryginalny obraz "Mont Lisy", to rzeczywiście jest to zbyt mało prawdopodobne, żeby ot tak, po prostu znalazł się pod podłogą jakiegoś tam domu, ale to jest jednak s-f, więc wszystko jest możliwe.
Ach, Chrisrian Bale ;) Muszę się z Tobą zgodzić, postać Johna Prestona jest jedną z jego najlepszych ról. Troszkę drażnią mnie jednak te dość sztuczne postawy, np. po zakończeniu walki (rozumiem, że wymaga tego sztuka gun kata).
Podsumowując, dla mnie film 9,5/10, co w zaokrągleniu daje najwyższą z możliwych ocen :)
Za co? Oprócz tego, co pisałam wcześniej wyróżnić można także: muzykę, zdjęcia (o ile się nie mylę, film kręcony był w Berlinie), no i klimat :)))
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9

Jeśli zastanawia Cię kwestia zakładania rodzin w państwie, bądź co bądź, totalitarnym, to proponuję sięgnąć po "Rok 1984" Georga Orwella oczywiście. Tam także pojawia się ten motyw wraz z rozmnażaniem, z czego można przejść płynnie do kontroli.
Teoretycznie oficjalnie nikt nie kontroluje kleryków, ale są oni mimo wszystko stale inwigilowani przez jednostki szczerze oddane systemowi (choćby początkowo syn Prestona), pomijam już tu fakt, że sami ślepo zawierzają systemowi, więc nie czują potrzeby buntu. W swojej misji czują się spełnieni, zapewne Ojciec już o to zadbał, choć i jego intencje wraz z czasem uległy pewnej transformacji.
Jeśli chodzi o "Monę Lisę", jest dzieło sztuki o niesamowitym kulturowym znaczeniu (bo po co by w Luwrze trzymali ją za szybką :P) i występuje w filmie w formie symbolu tej kultury, która jest niszczona... tym bardziej, iż pojawia się w początkowej scenie! To skąd dokładnie go zdobyli nie ma już znaczenia, choć znalazło by się wiele logicznych rozwiązań.
Film mimo wszystko jest doskonale zrealizowany i niewiele można by mu zarzucić. Ja bym się ewentualnie zupełnie innego przyczepiła, ale cóż...

yyyyyyyyyyyyy......... miałam coś mądrego napisać ale przy tych mądrych wypowiedziach już nic nie napisze.Dodam tylko że film był super aktor też;) a nawet zwłaszcza on!!! szkoda tylko że Mary zginęła mogli być razem ale chyba o to w tym wszystkim chodziło, żeby miał większy powód zemsty i żeby pomśćił ofiare nie tylko jej ale i swojej żony.... a swoją drogą ciekawe, dlaczego nie zorientowali się, że jego dzieci nie przyjmują leku...
pozdrawiam pa

ocenił(a) film na 9
FemineGirl

Jego dzieci aż tak skrupulatnie nie pilnowali, zresztą synek uczył się panowania nad emocjami od mistrza, własnego ojca + dzieci miały plecy w postaci Prestona - wiernego sługi systemu :)