ze względu na ładunek emocjonalny jaki niesie ze sobą przesłanie Equilibrium. Uboga scenografia ale cool przesłanie. Niestety utopijne. Tak nigdy nie będzie na świecie, ale cóż, zawsze można oglądnąć dobre kino albo podbudować się dobrą książką...
Ano utopijne, istotnie. Błędem powtarzanym przez malkontentów jest jednak założenie, że film miał mieć realistyczne podstawy - wisje ładu społecznego itp. Tymczasem wcale tak nie było. Twórcy filmu przedstawili pewną alegoryczną opowieść o, powiedzmy, naturze ludzkiej, i nie potrzebowali do tego realistycznych podstaw. Matrix jest zupełnie innym filmem własnie dlatego, że mówi o czymś zupełnie innym. Mnie się Equilibrium o wiele bardziej podobało. Matrix to fajne efekty specjalne, i może ciekawy pomysł na scenariusz, ale po dwukrotnym obejrzeniu nie chciałoby mi się patrzeć na to jeszcze raz. A Equilibrium jakoś o wiele bardziej wryło mi się w pamięć, i dlatego jest jednym z moich ulubionych filmów.
Pozdrawiam wszystkich fanów dobrej książki i filmu!