7,4 197 tys. ocen
7,4 10 1 197459
6,7 39 krytyków
Equilibrium
powrót do forum filmu Equilibrium

Film ten oglądałem poraz pierwszy dobrych parę lat temu i wówczas zrobił on na mnie dobre wrażenie, teraz jednak kiedy zapoznałem się z całą masą tym podobnych i o wiele wcześniejszych(ale niekoniecznie) jak 1984,451 czy poprostu mało znana "Dziewczyna z planety poniedziałek" Hartleya stwierdzam że ten obraz to zaledwie skopiowanie i mało tego spłycenie sensu opowieści.Fakt,Wimmer umiejętnie połączył szybką akcje z refleksją,ale czy to wystarczy na 250 miejsce w top świat i początek recenzji w stylu "powiew świeżości"? Na tym 250 mogło by się znaleźć wiele innych,lepszych filmów.Bo co on zmienia? Praktycznie nic, jego przekaz to sfiksowana przez rozrywkową maszynkę pozycja, ciekawa lecz nie będąca w żadnym wypadku czymś wybitnie szczególnym.U Wimmera refleksyjna część stoi trochę n drugim planie i wygląda jakby reżyser chciał,ale nie dokońca mógł.Cóż..tylko 6/10

Edward_Nozycoreki

"[...] stwierdzam że ten obraz to zaledwie skopiowanie i mało tego spłycenie sensu opowieści."

Ile razy mam jeszcze pisać, że dzieła opowiadające o totalitaryzmie pod pod wieloma względami są do siebie podobne. Ja nie mówiładym o kopiowaniu, ale o inspiracji i nawiązywaniu do tych filmów/książek.
Po drugie spłycenia tam nie było, chyba że nie oglądałeś uważnie.

"Fakt,Wimmer umiejętnie połączył szybką akcje z refleksją,ale czy to wystarczy na 250 miejsce w top świat i początek recenzji w stylu "powiew świeżości"? Na tym 250 mogło by się znaleźć wiele innych,lepszych filmów.Bo co on zmienia?".
Idę o zakład, że wyżej od Equilibrium jest wiele płyszych filmów.
A ponadto uważam, że polacy powinni umieć docenić ten film i zrozumieć jego przesłanie, w końcu nasz kraj tyle lat pozostawał pod reżimem ZSRR.
A sam film jest raczej przestrogą niż próbą zmiany czegoś.

"Praktycznie nic, jego przekaz to sfiksowana przez rozrywkową maszynkę pozycja, ciekawa lecz nie będąca w żadnym wypadku czymś wybitnie szczególnym.U Wimmera refleksyjna część stoi trochę n drugim planie i wygląda jakby reżyser chciał,ale nie dokońca mógł.Cóż..tylko 6/10"
Mam na dzieję, że to żart...

Kassandra_

Nie, to nie jest żart i powinnaś trochę bardziej szanować zdanie innych.

"Ile razy mam jeszcze pisać, że dzieła opowiadające o totalitaryzmie pod pod wieloma względami są do siebie podobne. Ja nie mówiłabym o kopiowaniu, ale o inspiracji i nawiązywaniu do tych filmów/książek."

Ale ileż razy może być coś do siebie podobne? One są prawie takie same, a ten wnosi za wiele nowego.

"Idę o zakład, że wyżej od Equilibrium jest wiele płytszych filmów.
A ponadto uważam, że polacy powinni umieć docenić ten film i zrozumieć jego przesłanie, w końcu nasz kraj tyle lat pozostawał pod reżimem ZSRR.
A sam film jest raczej przestrogą niż próbą zmiany czegoś."

Ok, a czy ja mówie że nie ma płytszych filmów? Przy większości innych produkcji ten film to niemal arcydzieło bo posiada ambicje i dosyć konsekwetnie je reazlizuje, nie mniej jednak jak go potraktować? Czy widzisz coś zaskakującego i niesamowitego w walczących "klerykach"?
Refleksja, refleksją,ale od początku wiadomo że bohater zrobi efektowną rozwałkę.
Moim zdaniem mimo iż jest to niezłe widowisko to poprostu jest przeceniane, i dalej uparcie się trzymam swej opini że na 250 miejsce w rankingu nie zasługuje.Z tych tzw."totalitarnych" wolę już chociażby "V jak Vendetta".

Edward_Nozycoreki

"Ale ileż razy może być coś do siebie podobne? One są prawie takie same, a ten wnosi za wiele nowego."
Tyle razy ilu znajdzie się reżyserów z dobrymi pomysłami na tego typu filmy. Ja uwielbiam takie klimaty, więc oby było ich najwięcej.
Nawiasem mówiąc to czy wg ciebie wszystkie filmy o Draculi są do siebie podobne i nic nowego nie wnoszą??? Bo jednym razem wampira można zabić drewnianym kołkiem, a innym np. srebrną kulą.


"Ok, a czy ja mówie że nie ma płytszych filmów? Przy większości innych produkcji ten film to niemal arcydzieło bo posiada ambicje i dosyć konsekwetnie je reazlizuje, nie mniej jednak jak go potraktować? Czy widzisz coś zaskakującego i niesamowitego w walczących "klerykach"?"
Tak. A ty nie??? Wystarczy zastanowić się kim w normalnym pojęciu [w naszych realiach] jest kleryk, a pewne refleksje same się nasuwają.

"Refleksja, refleksją,ale od początku wiadomo że bohater zrobi efektowną rozwałkę."
A tutaj mamy pewien dowód na odejście od schematu. Nie oglądałam Farenheit 451, ale za to czytałam Rok 1984, Folwark zwierzęcy i Nowy wspaniały świat. I ani u Orwella, ani u Huxleya nie było powstania/efektownej rozwałki ani happy endu. A z tym [w pewien sposób] mamy do czynienia w Equilibrium.


"Moim zdaniem mimo iż jest to niezłe widowisko to poprostu jest przeceniane, i dalej uparcie się trzymam swej opini że na 250 miejsce w rankingu nie zasługuje."
Przesada to by było top50, ale film w pełni zasługuje na swoje miejsce.

I jeszcze jedno. Szanuję zdanie innych, ale kiedy mam do czynienia z konstruktywną krytyką. Bo większość krytykujących nawet nie ogląda dokładnie tego filmu, a potem się wypowiada.

Kassandra_

No to ja nie jestem tą większością i swego czasu oglądałem film ten parę razy.Nie uważam wcale 6/10 za złą ocenę,poprostu czegoś brakowało.Co do rankingu, nie wiem czy niektórzy są naprawdę tak zaślepieni.Top 200 to 200 najlepszych filmów jakie powstały wogóle, czy naprawdę uważasz że w ciągu tak długiego czasu, od momentu kiedy Bracia Lumiere stworzyli to co na trwałe zapisywało się w historii i ciągle udoskonalało swą formę nie powstał żaden inny film zasługujący na 250 miejsce? Klerycy zaś od dawna nie kojarzą się u mnie ze świętością, a więc jakoś mnie to specjalnie nie zadziwiło.Inny sprawa że tu aż roi się od ambicji aby stworzyć nowego Matrixa.Wimmer cokolwiek by zrobił z efektami specjalnymi itd. nie odtworzy wrażenia jakie po sobie pozostawiał film Wachowskich.Poprostu magia, nie mówiąc już o całym tym miszmaszu który w "Equilibrium" wyglądał nieco naciąganie bo już niczym nie zaskakiwał. Czy Happy End jest również odejściem od normy? Zależy jak dla kogo, jeżeli codziennie pałujesz się pesymistycznymi historyjkami to nie dziwię się.Co do tak nazwanych przez ciebie sposobów zabijania wampirów nie interesują mnie one jakoś zbytnio i nie do nich przywiązuje największą uwagę w ekranizacjach Draculi.One również zmieniały się przez lata i nie wszystkie były idealne, wręcz przeciwnie powstało mnóstwo gniotów,ale dzięki kreatywności twórców udało się stworzyć kilka całkiem zgrabnych i nowych pomysłów.Osobiście wybieram "Nosferatu" Herzoga oraz "Dracule" Coppoli.Obydwa szeroko wykraczają poza ogólne znaczenie słowa "ekranizacja" czyniąc tym samym swych bohaterów niezwykle wiarygodnymi, a jednocześni w pełni oddając ducha powieści Stokera.

ocenił(a) film na 8
Edward_Nozycoreki

Obserwuję tę dyskusję od jakiegoś czasu, ale gdy przeczytałem powyższy tekst, to już leżę i kwiczę.

"Co do rankingu, nie wiem czy niektórzy są naprawdę tak zaślepieni.Top 200 to 200 najlepszych filmów jakie powstały wogóle, czy naprawdę uważasz że w ciągu tak długiego czasu, od momentu kiedy Bracia Lumiere stworzyli to co na trwałe zapisywało się w historii i ciągle udoskonalało swą formę nie powstał żaden inny film zasługujący na 250 miejsce?"

Czytając to, mam wrażenie, że to ty tutaj jesteś zaślepiony. Z góry nastawiasz się na nie i maksymalizujesz dany problem do wszelkich granic. Zwłaszcza ostatnie zdanie w powyższym cytacie tego dowodzi - "żaden inny film". Racja, stary, przecież jakikolwiek film powinien dostać to miejsce, ale nie Equilibrium, bo ty przecież go nie pojąłeś do końca (do czego zaraz dojdę).

"Klerycy zaś od dawna nie kojarzą się u mnie ze świętością, a więc jakoś mnie to specjalnie nie zadziwiło"

Ano, widzisz - skoro TY masz jakieś kuriozalne skojarzenia, znaczy, że każdy powinien mieć, a kto nie ma, pewnie jest głupi.

"Inny sprawa że tu aż roi się od ambicji aby stworzyć nowego Matrixa.Wimmer cokolwiek by zrobił z efektami specjalnymi itd. nie odtworzy wrażenia jakie po sobie pozostawiał film Wachowskich"

I to mnie właśnie położyło na obie łopatki. Gość użył jednego z najbardziej trywialnych pseudoargumentów przeciwników Equilibrium. Po prostu niektórzy mają tak płytkie podejście do filmów, że kilka drobiazgów o charakterze jak najbardziej kosmetycznym (ubiór bohatera czy uzbrojenie w postaci dwóch pistolców i sztuczek akrobatycznych) już jest w stanie ich naprowadzić na fałszywy wniosek, tak jak to uczynił autor tematu.

Equilibrium ma tyle wspólnego z Matrixem, co piernik z wiatrakiem.

"Poprostu magia, nie mówiąc już o całym tym miszmaszu który w "Equilibrium" wyglądał nieco naciąganie bo już niczym nie zaskakiwał"

Jakim znowu miszmaszu?

"Czy Happy End jest również odejściem od normy? Zależy jak dla kogo, jeżeli codziennie pałujesz się pesymistycznymi historyjkami to nie dziwię się"

Prawda jest taka, że większość historii traktujących o totalitaryźmie happy endem się nie kończy. Jeśli jest to dla ciebie informacja obca, to widać twoja orientacja w temacie jest żadna.
A jeśli nie wiesz, o czym mówisz, to po co zabierasz głos?

Der_SpeeDer

A więc twierdzisz że Matrix i Equlibrium nic nie mają ze sobą wspólnego? Otóż mają bardzo wiele, czy naprawdę nie zauważyłeś licznych podobieństw jak sposób filmowania, miszmasz rozrywki z refleksją itd.Niestety po 1999 jest już trochę czasu i ta forma się już nieco przejadła, o tym pisałem mając na myśli że Wimmer niedoścignie Wachowskich.Wystarczy obejrzeć takie dzieła tego pana jak "Ultraviolet" by wiedzieć iż próbuje on zwyczajnie naśladować innych i to czasami nieudolnie.Uważasz ze mam płytkie podejście do filmów? Gdybym takowe miał nie oglądałbym ani Allen, ani Bergmana,Herzoga,Hartleya,Nolana,Lyncha i całej masy innych których poprostu uwielbiam.Po rozrywkę sięgam sporadycznie, na odprężenie.Zastanów się zanim napiszesz coś bezsensownego.
"Prawda jest taka, że większość historii traktujących o totalitaryźmie happy endem się nie kończy. Jeśli jest to dla ciebie informacja obca, to widać twoja orientacja w temacie jest żadna.
A jeśli nie wiesz, o czym mówisz, to po co zabierasz głos?"
Tu natomiast odezwało się wielkie zadufanie w sobie, jesteś taki cudowny i obeznany? Zapewne nie tylko w obecności totalitaryzmu w sztuce.Happy Endem się kończy bo to mimo wszystko obraz pod publiczkę, co widać i który pachnie momentami tanim efekciarstwem.Nie uważam osobiście takiego szczęśliwego zakończenia za powód do którego należy wychwalać szczególność tego filmu.Ostatecznie i tak sam fakt że próbujecie się tu ze mną sprzeczać o wielką głębie tego widowiska dowodzi że reżyser zrobił na was naprawdę dobry interes.

Edward_Nozycoreki

["Prawda jest taka, że większość historii traktujących o totalitaryźmie happy endem się nie kończy. Jeśli jest to dla ciebie informacja obca, to widać twoja orientacja w temacie jest żadna.
A jeśli nie wiesz, o czym mówisz, to po co zabierasz głos?"
Tu natomiast odezwało się wielkie zadufanie w sobie, jesteś taki cudowny i obeznany? Zapewne nie tylko w obecności totalitaryzmu w sztuce.Happy Endem się kończy bo to mimo wszystko obraz pod publiczkę, co widać i który pachnie momentami tanim efekciarstwem.]
Niestety [dla ciebie] on ma rację. Ale ty najwyraźniej nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. Jego komentarz to odpowiedź na twoją odpowiedż na mój post [uff ale to zagmatwane;)], którego najwyrażniej nie zrozumiałeś, więc czemu się dziwisz???
Po drugie. Ten Happy end to nie jakieś tam cukierkowate/lukrowane zakończenie jak w komedii dla zakochanych, ale raczej miejsce na refleksję.


Kassandra_

A czy piszę że jest cukierkowate? Wcale nie.Wkurza mnie tylko że ktoś uważa się za wielce obeznanego.Moim zdaniem znam się na tyle dobrze by zabierać głos.

ocenił(a) film na 8
Edward_Nozycoreki

"A więc twierdzisz że Matrix i Equlibrium nic nie mają ze sobą wspólnego?"

Tak. Oczywiście poza płaszczem głównego bohatera i jego dwoma pistolecikami, co może się kojarzyć z Neo.

"Otóż mają bardzo wiele, czy naprawdę nie zauważyłeś licznych podobieństw jak sposób filmowania"

O czym ty bredzisz?

"miszmasz rozrywki z refleksją"

Gdzie w Matriksie ta refleksja?
Tam nie ma refleksji, to jest po prostu film rozrywkowy, który co najwyżej może we łbie namieszać, ale nie doprowadzić statystycznego widza do jakichś mądrych wniosków (za to było w USA kilku takich ludzi, którzy pod wpływem filmu uwierzyli, że naprawdę są w Matriksie - i walcząc o wyzwolenie ludzkości, dokonali morderstw).

"Uważasz ze mam płytkie podejście do filmów?"

Jeśli twierdzisz, że Equlibrium jest próbą sklonowania Matriksa - tak.

"Zastanów się zanim napiszesz coś bezsensownego"

I kto to mówi.

"Tu natomiast odezwało się wielkie zadufanie w sobie, jesteś taki cudowny i obeznany?"

Racja, stary, muszę być naprawdę cholernie wielkim znawcą, żeby lepiej orientować się w temacie od kogoś, kto w moich oczach brednie opowiada wskazujące, że nawet podstaw tematu nie zgłębił.

"Happy Endem się kończy bo to mimo wszystko obraz pod publiczkę, co widać i który pachnie momentami tanim efekciarstwem"

Aleś wymyślił. Nawet śmiać mi się z tego nie chce.

"Nie uważam osobiście takiego szczęśliwego zakończenia za powód do którego należy wychwalać szczególność tego filmu"

Bo - jak już mówiłem - jesteś maksymalnie zacietrzewiony i negatywnie nastawiony do filmu. W każdym jego elemencie na siłę doszukujesz się przekłamań, wpływu taniej komercji i chwytów pod publiczkę.

"Ostatecznie i tak sam fakt że próbujecie się tu ze mną sprzeczać o wielką głębie tego widowiska dowodzi że reżyser zrobił na was naprawdę dobry interes"

Bez komentarza.

Der_SpeeDer

Jak chcesz człowieku,widzę że ta dyskusja nie ma sensu.6/10 to ocena przyzwoita poprostu,ale nie zachwycająca.Twoje teksty w stylu "
Aleś wymyślił. Nawet śmiać mi się z tego nie chce" brzmią jakbyś je wyciągnął z podstawówki.Ok, bądź że doskonały we wszystkich tematach i staraj się udowodnić całemu światu , że jesteś wielki.Rzecz w tym,że rozmowa z tobą żadna, nie doszukuje się w tym filmie komercji itd a jedynie zauważam pewne istotne fakty.Szczerze mówiąc po tych całych twoich odpowiedziach nie zdziwił bym się jakbyś zaczął ubierać się na czarno i mówić że jesteś klerykiem.To tylko pokazuje błędny wpływ tego filmu na ciebie, może i ja widzę same negatywy za to ty starasz je chować pod natłokiem bluzgów do mojej osoby.Zaczeło się na tym że wyraziłem swoje zdanie.. i jak to się na tym portalu kończy?

ocenił(a) film na 8
Edward_Nozycoreki

"Jak chcesz człowieku,widzę że ta dyskusja nie ma sensu.6/10 to ocena przyzwoita poprostu,ale nie zachwycająca"

Nie mam nic do twojej oceny, tylko do sposobu, w jaki argumentujesz.

"Twoje teksty w stylu " Aleś wymyślił. Nawet śmiać mi się z tego nie chce" brzmią jakbyś je wyciągnął z podstawówki"

Szczerze mówiąc, chętnie bym ten tekst wstawił tu jeszcze raz, bo fantazję masz kiepską.
Podstawówki - mogłeś napisać, że z zerówki albo żłobka, byłoby JESZCZE śmieszniej.

"Ok, bądź że doskonały we wszystkich tematach i staraj się udowodnić całemu światu , że jesteś wielki"

Wrzuć już sobie na luz z tą moją rzekomą manią wielkości. Uczepiłeś się jednego zdania, które zinterpretowałeś po swojemu, a teraz marudzisz i marudzisz do znudzenia.

"Rzecz w tym,że rozmowa z tobą żadna, nie doszukuje się w tym filmie komercji itd a jedynie zauważam pewne istotne fakty"

Jeśli nawet happy end jest dla ciebie przejawem komercji i robienia taniego filmu pod publiczkę, to to już nie jest normalne i nie świadczy o neutralnym nastawieniu do filmu.

"Szczerze mówiąc po tych całych twoich odpowiedziach nie zdziwił bym się jakbyś zaczął ubierać się na czarno i mówić że jesteś klerykiem. To tylko pokazuje błędny wpływ tego filmu na ciebie"

I w tym momencie pokazujesz, że jesteś lekko fałszywy, bo poniżej...

"może i ja widzę same negatywy za to ty starasz je chować pod natłokiem bluzgów do mojej osoby"

Właśnie mnie obraziłeś, wyzwałeś od megalomanów i stukniętych, zahipnotyzowanych fanów, co się zachowują, jakby z psychiatryka się urwali. A mówisz, że to JA ukrywam się za natłokiem bluzgów na ciebie?

"Zaczeło się na tym że wyraziłem swoje zdanie..."

Zaczęło się od tego, że użyłeś najbardziej trywialnych pseudoargumentów, jakie tutaj na temat Equilibrium słyszałem. Myślałby kto, że już się nie natknę na kogoś, kto mi będzie próbował wmawiać oczywiste bzdury, że ten film jest klonem Matriksa - a tu się okazuje, że liczba takich kolesi jest dużo większa, niż przypuszczałem.

Moja ocena dla Equilibrium to 8/10. Nie zachwycam się przesadnie tym filmem i wcale nie uważam go za kamień milowy, tylko po prostu za bardzo dobry film, który i przyjemnie się ogląda, i zawiera w sobie coś bardziej ambitnego, aniżeli trywialne kino akcji - a niełatwe jest tutaj osiągnięcie złotego środka.

Der_SpeeDer

Drogi Edwardzie.
Jeżeli uważasz, że Der Speeder ma manie wielkości to poczekaj, ąz napotkasz na FW "pewne osoby" wtedy spadną Ci klapki z oczu.
Co do tego, że Equilibrium jest klonem Matrixa, to na prawdę jest to jeden z koronnych argumentów przeciwników filmu [Drugim jest stwierdzenie "Drewniany Bale"]. W wielu przypadkach jest tak, że ktoś rzuca zdanie, że Equilibrium jest klonem Matrixa, bo główny bohater ma płaszcz i walczy, a potem nie daje sobie nic wytłumaczyć.
Ty wyraziłeś swoje zdanie, a my tylko dyskutujemy o tym z czym się nie zgadzamy.

Edward_Nozycoreki

"No to ja nie jestem tą większością i swego czasu oglądałem film ten parę razy."
Chodziło mi o takich mądrali, którzy zadają pytania typu: "Dlaczego nikt nie aresztował Prestona?" albo "Czemu Brandt się uśmiecha?". Tego póki co u ciebie zabrakło, więc zakładam, że oglądałeś ze zrozumieniem.



"Co do rankingu, nie wiem czy niektórzy są naprawdę tak zaślepieni.Top 200 to 200 najlepszych filmów jakie powstały wogóle, czy naprawdę uważasz że w ciągu tak długiego czasu, od momentu kiedy Bracia Lumiere stworzyli to co na trwałe zapisywało się w historii i ciągle udoskonalało swą formę nie powstał żaden inny film zasługujący na 250 miejsce?"
Gdzie??? Bo na pewno nie na FW. Podaj mi link do obiektywnego rankingu to sobie poczytam. Przyznam, że to mnie ubawiło, bo mało użytkowników bierze ranking na poważnie.

"Klerycy zaś od dawna nie kojarzą się u mnie ze świętością, a więc jakoś mnie to specjalnie nie zadziwiło."
Cóż to twój problem...

"inny sprawa że tu aż roi się od ambicji aby stworzyć nowego Matrixa." hahahahahahahahaha "Wimmer cokolwiek by zrobił z efektami specjalnymi itd. nie odtworzy wrażenia jakie po sobie pozostawiał film Wachowskich."
Bo walki to nie oś fabuły Equilibrium tylko wątek poboczny. Wolę takie efekty specjalne od generowania wszystkiego komputerowo.


"Czy Happy End jest również odejściem od normy? Zależy jak dla kogo, jeżeli codziennie pałujesz się pesymistycznymi historyjkami to nie dziwię się."
Chodziło mi o dzieła nawiązujące do totalitaryzmu: Rok 1984, Folwark zwierzęcy, Nowy wspaniały świat, Proces. Zna ktoś jakieś jeszcze, bo chętnie przeczytam:)

Kassandra_

"Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa
"Mała Apokalipsa" Konwickiego
"Inny Świat" Herlinga-Grudzińskiego
"Elita władzy" Wrighta Millsa
"Mechaniczna pomarańcza" Burgessa
"Apostezjon" Wnuk Lipińskiego
"Rozmowy z Katem" Moczarskiego
"V jak Vendetta"(komiks) Moore'a]
"Fahrenheit 451" Bradbury'ego
i inne


Edward_Nozycoreki

"Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa
"Mała Apokalipsa" Konwickiego
"Inny Świat" Herlinga-Grudzińskiego
Te czytałam. Co do reszty może poszperam w celu znalezienia "Elity władzy"