Bardzo dobrze zarysowana sytuacja bohatera w niuansach i scenerii gdzieś pomiędzy
tajnymi wnętrzami, pełnymi intrygujących bibelotów (1984-Orwell), futurystycznym
'wygładzeniem' farmakologicznym (Brave New World - Aldous Huxley), z plenerami w
stylistyce Metropolis Fritza Langa. Element iście baśniowy wszechmocnego herosa nie razi
zważywszy o co toczy się gra, a sympatia widza dla przemienionego, bezdusznego
superkomandosa jest gwarantowana. Biorąc pod uwagę znajomość technik manipulacji
nawet przez przeciętnego widza, sączące się z telebeamów słowa mają spore znaczenie
edukacyjne. Syn Kleryka Prestona kojarzy się z koreańskim piekłem, choć miłe będzie
nasze zaskoczenie pod koniec filmu.
Sugestywna rola Christiana Bale'a, którego image z niedawnej jeszcze wtedy premiery
American Psycho został przez reżysera umiejętnie wykorzystany. Fantastyczna
charakteryzacja i dbałość o szczegół dodatkowo wyróżniają ten film.
Co ciekawe, w filmie gra dużo aktorów irlandzkiego pochodzenia a cała produkcja jest
reklamą poezji Yeatsa :)
Film nie ustrzegł się pewnych uproszczeń i kompromisów w kierunku kina akcji - nie są one
jednak decydujące w mojej ogólnej ocenie: 8/10