Film przewidywalny do granic możliwości.Naiwny,banalny scenariusz.Choc uwielbiam Christiana Bale bo tylko ze względu na niego zobaczyłem ten film który okazał się wielką porażką,klapą. Może fani tego gatunku kina doszukają się czegoś więcej........ Niesforna bajka dla dorosłych....... pozdrawiam serdecznie.
Napewno przewidziales to że Mary zginie w tej komorze. Każdy pomyślał by że w ostaniej chwili Bale dobiegnie i ją uratuje-to jeden z wielu powodów który pokazuje że nie jest to lekkie i przewidywalne kino.
Słyszałeś może, że osoby używające więcej niż pięciu znaków interpunkcyjnych pod rząd mają albo bardzo niskie IQ, albo problemy psychiczne? Może dlatego własnie tak oceniasz ten film?
BANKRUCTWO DYSKUSYJNE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!
Nonsens godny Freuda, powtórzony dostatecznie wiele razy i przez to tolerowany, mimo, że jest zgryźliwy.
Coś w tym jest - zasady maszynopisania są niezwykle proste, nauczenie się ich powinno przyjść bez wysiłku, samoczynnie, każdemu kto ma mózg choć trochę bardziej rozwinięty od mózgu jaka.
Napisać można wszystko.Ekran wszystko przyjmie.Mogę nawet napisać że przewidziałem cały rozwój filmu "Forrest Gump",scena po scenie.Niby co z tego wynika?Twój głos stary( z całym szacunkiem),raczej ..............
Ja miałem nadzieję, że zdechnie właśnie, to uratowało ten film przed oceną jeszcze niższą, w pewnym momencie nawet myślałem, że się inaczej skończy. Niestety, była sieka bezbronnych strażników, potem walka z murzynem i z końcowym bossem, wiedziałem to od połowy filmu hehe.
przewidywalny? szczerze- to liczyłam na to, że Preston uratuje Mary, tak powinno być, jeśli film miałby być przewidywalny, przecież to normalne u bohaterów. ale ta scena bardzo pięknie oddała wartość uczuć, siłę uczuć i w ogóle.
a jeśli chodzi o zakończenie i jego przewidywanie- ja tam się spodziewałam, że Prestona zabiją(chociaż to by zaburzyło ideę takiego filmu, który ma za zadanie pokazać, że dobro zwycięża). nie żebym tego chciała, ale dla mnie było to bardzo prawdopodobne.
więc ten film nie jest do końca przewidywalny, a nawet jeśli, to jest piękny ;)
Muszę się zgodzić, film od pierwszych sekund tak naiwnie głupi że aż szokujący. Sceny walki, cały ten ruch buntowników, przemiana głównego bohatera, to jest na poziomie wyobrażeń dziesięciolatka. Sam system państwa kretyński, te fiolki łatwo tłukące, samodzielnie stosowane, na dodatek bez zapasu w kieszeni (stłukła się jedna - tragedia, trzeba wyprawę do centrum dystrybucyjnego robić;)) Przecież takie coś tygodnia by nie wytrzymało, zachód, a już Amerykanie nie powinni na poważnie robić filmów o systemach totalitarnych, bo wychodzą komedie;)
Mnie już pierwsze sceny rozwaliły, atak policji na buntowników, przecież szturm na budynek z uzbrojonymi ludźmi to naprawdę wyzwanie, a tu jedynym zajęciem rebeliantów to wystawianie to wystawianie się w oknach do odstrzału, zaś po wejściu szturmujących do budynku bieganie od drzwi do drzwi aż do zastrzelenia;) Potem to matrixowe wejście supermena mogło już tylko wywołać salwy śmiechu. Motyw z zabieraniem pojedynczych książek przez nawróconych kleryków naiwny jak cholera, i wmawianie że tak można działać tygodniami bez wykrycia... Bajka i komedia, tyle że nie taki pewnie był zamiar twórców.
"per gustum non disputandum" dlatego nie jest mi dane nikogo oceniać na podstawie tego, jak odbiera dany film. Ale poziom niektórych wypowiedzi jest skandalicznie wręcz niski...
Co do mnie przyznam otwarcie, że treść filmu nie powaliła mnie na kolana. Jednak otrzymał ode mnie wysoką ocenę za ogromny ładunek emocjonalny i przede wszystkim mistrzowską grę Christiana Bale'a (który nawiasem mówiąc jest jednym z moich ulubionych aktorów). Oceniając takie produkcje jak Equilibrium trzeba wziąć pod uwagę także elementy takie jak niski budżet filmu, sceny walki nagrywane w części tylko jeden raz, reżyser też nie miał za sobą zbyt wielu udanych filmów. Dlatego może się jawić nieco kiczowaty ogólny obraz walk i fabuły. Ale polecam ten film, niekoniecznie miłośnikom dobrych filmów walki, bo ta tu jest mocno naciągana. Polecam go osobom, które cenią sobie uczucia i wspaniałą grę aktorską Bale'a. Warto obejrzeć, bo film daje do myślenia. Jeśli skupimy się na głębszych emocjach i możliwości zaistnienia takiego świata w przyszłości. I błagam, nie doszukujcie się na siłę błędów i nie wytykajcie ich co chwilę, bo każdy film je ma. Nie trzeba nam tego pokazywać.