Max 7/10. Sceny walki widowiskowe jak w matriksie, aczkolwiek bardzo mało realistyczne. poza tym co można o tym filmie powiedzieć to to że sama koncepcja jest po prostu głupia.ludzie próbujacy pozbawić się emocji, człowiiek składa sie z emocji i są one tak nieodłaczne jak myślenie, wieć dla mnie to po prostu śmieszne...
Ja też się zawiodłem, ale na czymś innym.
"Sceny walki widowiskowe jak w matriksie, aczkolwiek bardzo mało realistyczne"
Racja, stary, te w wyżej wspomnianym Matriksie są przecież o wiele bardziej realistyczne.
"poza tym co można o tym filmie powiedzieć to to że sama koncepcja jest po prostu głupia"
Oj, coś się lekcji nie odrobiło i koncepcji nie pojęło... cóż, nie dziwi mnie, że ktoś narzeka na Equilibrium, a potem się okazuje, że nie zrozumiał filmu.
"próbujacy pozbawić się emocji, człowiiek składa sie z emocji i są one tak nieodłaczne jak myślenie"
O to chodzi! System totalitarny (bo to o nich traktuje film) jest czymś nieludzkim, czymś, co odziera ludzi z czegoś, co jest elementem człowieczeństwa, coś, co się im słusznie, z natury i z szeroko pojętych norm moralnych należy.
"Sceny walki widowiskowe jak w matriksie, aczkolwiek bardzo mało realistyczne."
Wybacz zapomniałam, że Matrix to film dokumentalny.
"poza tym co można o tym filmie powiedzieć to to że sama koncepcja jest po prostu głupia."
Głupia, bo..... jej nie zrozumiałeś??? Nawiasem mówiąc nazywając koncepcję Equilibrium głupią, automatycznie nazywasz głupimi także takie dzieła literatury jak "Rok 1984" czy "Nowy wspaniały świat"
"ludzie próbujacy pozbawić się emocji, człowiiek składa sie z emocji i są one tak nieodłaczne jak myślenie, wieć dla mnie to po prostu śmieszne..."
Nie śmieszne, a tragiczne. Uczucia to człowieczeństwo,a system totalitarny chce właśnie tego człowieczeństwa pozbawić obywateli po to by byli jak najbardziej użyteczni dla systemu.
wiem o czym jest Rok 1984 i system totalitarny, wielu po prostu próbuje dostrzec głębie tam gdzie jej nie ma. a przez swój poprzedni post nie chciałem powiedzieć że Matrix jest bardziej realistyczny chociaż tak by mogło wynikać z kontakstu.
"wiem o czym jest Rok 1984 i system totalitarny, wielu po prostu próbuje dostrzec głębie tam gdzie jej nie ma"
A tym mnie już osłabiłeś.
Skoro na siłę chcesz sobie wmówić, że ten film nie jest dziełem bardziej ambitnym ponad trywialne kino akcji, proszę bardzo. Ale nie próbuj innym narzucać tego ograniczenia i twierdzić, że takie zawężone pole widzenia jest miarodajne.
"wiem o czym jest Rok 1984 i system totalitarny, wielu po prostu próbuje dostrzec głębie tam gdzie jej nie ma."
Tym zdaniem udowodniłeś, że jednak nie wiesz.
"a przez swój poprzedni post nie chciałem powiedzieć że Matrix jest bardziej realistyczny chociaż tak by mogło wynikać z kontakstu."
A co chciałeś powiedzieć???
O widzę że użytkowniczka "Kassandra" próbuje przekonać każdego kto ma inne zdanie od niej na temat tego filmu.I Ty twierdzisz że akceptujesz uwagi innych?
Jeśli ktoś tutaj przyłazi ponarzekać na Equilibrium, i używa idiotycznych argumentów w rodzaju "ten film nie ma głębi" albo "ten film jest klonem Matriksa", to w pełni rozumiem Kassandrę, że się tego czepia.
Bo dla mnie to jest po prostu głupie.
chciałbym zwrócic uwagę na jedna rzecz. film zaczyna sie od wstępu który mowi o wojnie atomowej, która ludkośc ledwo przeżywa. jak wiadomo państwa "atomowe" ze strony których pochodzi największe zagrozenie taką wojną są reżiamami. i jeśli resztki ludzkości po takiej wojnie tworzy sobie kolejny "reżim" to dla mnie nie jest to logiczne. a jeśli wstrzykiwanie sobie jakieś substancji pozbawijacej emocji jest dla was odwołaniem do zniewolenia ludzi w systemie totalitarnym to jest to dla mnie mocno naciagane.
"a jeśli wstrzykiwanie sobie jakieś substancji pozbawijacej emocji jest dla was odwołaniem do zniewolenia ludzi w systemie totalitarnym to jest to dla mnie mocno naciagane."
Tak właśnie jest. Wstrzykiwanie sobie prozium i życie bez uczuć jest symbolem zniewolenia społeczeństwa w państwie totalitarnym. I nie wydaje mi się żeby było to naciągane.
Naciągane jest dla mnie za to stwierdzenie:
"chciałbym zwrócic uwagę na jedna rzecz. film zaczyna sie od wstępu który mowi o wojnie atomowej, która ludkośc ledwo przeżywa. jak wiadomo państwa "atomowe" ze strony których pochodzi największe zagrozenie taką wojną są reżiamami. i jeśli resztki ludzkości po takiej wojnie tworzy sobie kolejny "reżim" to dla mnie nie jest to logiczne."
Skoro film jest fantastyczny, to z reżyser nie musiał dostosowywać fabuły do aktualnej sytuacji politycznej. Poza tym takie "dzieła" zwykle cechuje uniwersalność.
Nie jest też pewnikiem, że przed wojną libria była jakimkolwiek reżuimem.
Na początku wspomina się tylko o tej wielkiej wojnie, ale nie jest powiedziane, kto ją wywołał i kto dokładnie brał w niej udział, a skoro była to wojna światowa to zakładam, że brało w niej udział wiele państw. A Libria wcale nie musiała dysponować bronią atomową, mogła być tylko przypadkową ofiarą, to wyjaśniałoby to co stało się później. Nie ma w filmie wzmianek o innych ocalałych państwach, więc pewnie Libria jest jedyna.
Zapomniałam dodać, że reżyser najprawdopodobniej "wybrał" wojnę atomową, bo jest on dziś jednym z największych zagrożeń dla ludzkości. Być może chodziło mu o użeczywistnienie lęków.
Sorry, Kassandra, tym razem ci nie pomogę, bo mi już ręce opadły.
Ten gość, starając się za wszelką cenę uzasadnić własną ocenę filmu, zaczyna wymyślać coraz większe absurdy, czepiając się na siłę.