'Equilibrium' to cudownie bogaty, dopracowany w każdym najdrobniejszym szczególe, futurystyczny świat, który nie ma w sobie odczuwanej (chwilowo) sztuczności, którą prezentuje nam np. Spielberowski 'Minority Report'. Wizja reżysera Kurta Wimmera jest po prostu idealna - znakomita gra na uczuciach (nie tlyko widzów), wplecione elementy akcji (tak tak - rodem z 'Matrixa', tyle, że bez komputerowych wstawek). Chociaż należy stwierdzić, co oczywiste - stroje (a nawet sam Christian Bale) zaprezentowały nam modę z wybiegu braci Wachowskich. Ale czy to aż tak bardzo razi? 'Matrix' i 'Equilibrium' to dwa zupełnie inne filmy, zupełnie inne idee. I stwierdzam, że moje pierwsze wrażenie po projekcji 'Equilibrium' było znacznie lepsze niż po 'Matrixie'.
Film warty zobaczenia.