7,4 197 tys. ocen
7,4 10 1 197442
6,7 39 krytyków
Equilibrium
powrót do forum filmu Equilibrium

film slaby

ocenił(a) film na 3

film totalnie slaby.ma troche z klimatu "Roku 1984".najbardziej zenujace bylo to ze gdy policja zaczynala strzelac do "partyzantow" to oni jakby dostawali zatwardzenia tworczego i strzelali wszedzie tylko nie w swoich oprawcow.2 wspolpracownik glownego bohatera taki spryciarz i nie zauwazyl od poczatku ze z partnerem jest cos nie tak. no i powtarzajacy sie motyw z ksiazka ktora agent-ksiadz "ukrywa"w kieszeni zeby nikt nie zobaczyl a ona wystaje.i taki film ma ocene ponad 7.dla mnie osobiscie to jest porazka.dalem mu 3 tylko i wylacznie za kamienna twarz kleryka prestona.

koralik78

Jak można tak małostkowo podejść do tej produkcji, film ma drugie dno, przesłanie, rewelacyjny scenariusz i świetne efekty nie mówiąc już o oryginalnej i nowatorskiej wizji świata.

A teraz twoje zarzuty - pierwszy o partyzantach niedorzeczny po prostu, drugi - nieprawdopodobne byłoby oskarżać Prestona, mnicha o tak dużej renomie i stanowisku nie mając żadnych rzetelnych dowodów, a to że coś z nich było nie tak zauważył bardzo szybko, tylko czekał na jakieś potknięcie się "kolegi" i możliwość aresztowania go. 3- jakoś nie zauważyłem aby wystawała, może niezbyt zwróciłem na to uwagę.

Pozdrawiam i proszę tylko bez bezczelności, liczę na rozmowę na poziomie.

ocenił(a) film na 8
bartez13_17

A do tego pod koniec jest mowa, którą zrozumiałem tak, że (nie oglądałem od początku np. nie widziałem wcale Seana Beana w filmie) nowy partner szybko doniósł ojcu swoje spostrzeżenia, tamten postanowił to wykorzystać, dawać wolną rękę i swobodę Prestonowi, bo chciał wrzucić do podziemia czującego agenta, by ten wyłapał dla niego całe podziemie, a następnie mieli go zabić (miał być pewny siebie) kiedy chciał się z nim spotkać, ale zbyt długo zwlekali i niepotrzebnie mu to mówili, jego partner powinien go rozwalić jak zanim stał a nie się nad nim pochylił i mu opowiedział to do ucha.

ocenił(a) film na 6
koralik78

Też uważam, że film słaby, ale nie z tych samych powodów co Ty. Dla mnie jest słaby, ponieważ mimo ogroomnego potencjału scenariusza film jest dość nudny i naciągany. Ostatnie sceny (SPOILER SPOILER), w których Preston rozwala praktycznie wszystkich są prześmieszne, a zakończenie żałosne - wyglądało tak, jakby reżyserowi już nie chciało się nic wyjaśniać. Ogólnie do pewnego momentu film jest rzeczywiście dobry (pierwsza godzina), ale później była to dla mnie po prostu sieczka z wplatanymi frazesami, które ktoś nadinterpretuje i szuka w nich drugiego dna.

Samo zaprezentowanie świata, efekty, sceny walk - piątka z plusem. Bez wątpienia film do pewnego momentu ma również swój klimat, ale później za dużo jest dla mnie tej sieczki.

IMO, film podobny jest trochę do Raportu mniejszości, wiadomo - jeden z najlepszych przechodzi na tę drugą stronę, jest ścigany, zaszczuty, ale w końcu mu się udaje, cała akcja dzieje się oczywiście w przyszłości, która jest zdominowana przez system. Oczywiście wiem, że to dwa różne filmy, ale tak jakoś mi się skojarzyło.

Lepkam

Podzielam twoje zdanie. Ostatnia scena jest absurdalna..
Swoją drogą Wam też film czasem śmierdział lekką propagandą?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
koralik78

poziom wypowiedzi niektorych tutaj dorasta wlasnie do jakosci tego filmu.ta produkcja nie byla w ogole nowatorska bo film powstal 2002 roku i nic nowego dok kina nie wniosl. wizja zawartego w nim swiata tez nie jest nowa bo przeciez powstalo mnostwo innych i lepszych filmow tego typu.scenariusz tez nie jest rewelacyjny, ani zaskakujacy.no ale to tylko moja prywatna opinia.

ocenił(a) film na 2
koralik78

[ZAWIERA SPOILERY!!!!!!!!]Od siebie dodam absurdalny "rozwój" postaci. Jeden z największych twardzieli reżimu nie przyjmuje jednej dawki leku i staje się humanistą wrażliwym na piękno miejskiego krajobrazu i płaczącym przy dźwiękach muzyki Beethovena. Wpadkę zalicza przez przypływ uczuć do szczeniaka. Okazuje się, że jego własne dzieci są od niego mądrzejsze, choć wychowane według surowych zasad systemu. Scenariusz jest dobry, ale potencjał kompletnie zmarnowany. W jaki sposób powstaje (już nie mówię o utrzymaniu) podstawowa komórka społeczna - rodzina, skoro nawet romans z kobietą jest przestępstwem? W drodze losowania? OK, jestem w stanie od biedy to przełknąć, choć muszę przyznać - naciągane to. Ostatnia scena jest już kompletnym nieporozumieniem, nie chce mi się tego nawet komentować. Też zauważyłem, że przez cały film powstańcy nie zabili choćby jednego żołnierza a na końcu koszą ich seriami biegnąc w stronę słońca... Tak, wiem, że film ma drugie dno itp., ale wykonanie - dla mnie nie do przyjęcia. A niektóre komentarze tutaj nie świadczą najlepiej o ich autorach i niestety - o filmie...

ocenił(a) film na 8
ajlawiu

Tutaj Ci muszę przyznać rację, film zawiera sporo niespójności, jednak w drodze elaboratu można by to wyjaśnić. Rodzina mogła powstać w procesie prokreacji- tak jak to miało miejsce w Człowieku Demolce. Ale inne zarzuty są dość słuszne. Co do prosium... Hmmmmm... Możliwe że po prostu tak się Preston zaczął zachowywać wskutek efektu odbicia- pominięcie jednej dawki i późniejszy efekt domina. Jednakże- nie można się aż tak czepiać detali w detalach, w końcu mało filmów jest perfekcyjnych picuś glancuś. Bynajmniej na ocenę 2 nie zasługuje.