gdzies w necie ktos napisal, ze film miesci sie w pierwszej dziesiatce top filmow sf. ten ktos jest glupszy niz nit. tak nit. taki do nitowania. czyz nie mam racji?!
Hmm, zaraz po Dystrykcie 9 ;P Uwazam, ze to jeden z najlepszych SiFi jakie widzialam, po seansie przestalam
nawet nie lubic Bale'a ;P
Generalnie tworcy zrobili kawal dobrej roboty. Scenariusz jest nietuzinkowy, historia po prostu wciaga a przy
okazji daje nam okazje do pewnych przemyslen :)
Nie wiem czy to pierwsza 10tka, ale film jest świetny.
I ja również lepiej patrzę teraz na Bale'a :)
Pierwsza 10 zdecydowanie nie, aczkolwiek zdecydowanie pierwsza 100, a być
może pierwsza 50.
no chyba nie masz. nawet więcej, na pewno nie masz. choć dobrze prowokujesz opierając się na komentarzach "kogoś z netu" :)
co do filmu to starczy mu parcia co najwyżej na pierwszą 50tkę. fajny choć nie do końca świeży pomysł i fajny choć ubogi design. teraz niestety im dalej w las tym więcej butelek... a w pierwszej pan bale - drewno o ile nie stal. po prostu szkoda gadać. kolejne 50 butelek można wypchać głupotami, którymi naszpikowany jest scenariusz, np. podmiana pistoletu (chronologia RIP), kretyńskie zachowanie ruchu oporu, dzieci, które nigdy nie płaczą, nieśmiertelność (hail!), wyjeżdżanie z miasta żeby sobie poczytać (?), rozwalenie kilku monitorów załatwia sprawę globalnej ściemy itd.
z drugiej strony fajnie się oglądało i sporo tych błędów można by zwalić na symbolikę, no ale to ewidentnie nie było zamierzeniem twórców. chyba, że uważają widza za idiotę.
było 5/10, teraz po kilkuletniej przerwie i powtórnym seansie jedno oczko do góry za pewne cechy wizji świata, które już powoli podkreślają swoją obecność w mediach.
6/10
pozdrawiam