Oglądałam ten film o czwartej nad ranem. O tej porze nie ogląda się filmów, bo zaczyna się
płakać ze wzruszenia na najgorszym gniocie. A jednak to zrobiłam. Ratowanie szczeniaczka
było dogłębnie wzruszające, a usłyszenie tekstu, który gości w jednej z moich ulubionych
piosenek (the rest is just a clock - ticking), dogłębnie mną poruszyło. Tak bardzo, że omal
nie dałam temu filmowi 9/10. Jednak - po przespaniu się z tym filmem - nie mogłabym z
czystym sumieniem dać tej samej oceny. Niestety jest on wręcz tandetny (niebieskie
chmurki, koszmarny akcent Pana i Władcy, płakanie na ulicy, etc), ale niesamowita gra
Bale'a jak zwykle wszystko ratuje. 6/10, moi drodzy.
Ostatni raz jak oglądałem film o 4 rano to ogarniało mnie przerażenie podczas Paranormal Activity 1, co było dla mnie dziwne ponieważ jestem urodzonym sceptykiem. Aczkolwiek jestem filmwebowym trollem bez gustu i dałem filmowi 9/10, dziękuje za uwagę.
Również uważam że film jest niezły.Wizualnie także ciekawie wygląda.Jednak druga połowa jest już trochę nudna,przewidywalna i pozbawiona emocji.
Ten film ma być pozbawiony emocji :P
Nie zapominajcie o naprawde mocnym scenariuszu i jak dla mnie świetnie zaprojektowanej przyszłości. tandetą wieje scena ostatecznej walki na miecze.. i to konkretnie.
Do pewnych rzeczy trzeba po prostu dojrzec zeby zrozumiec ;) Polecam obejrzec Revolver lub Fight Club zapewne tez zbyt wysokiej noty od was nie dostanie bo Revolver jest pozbawiony "emocji" fight club oczywiscie bd dla was nudny i przewidywalny wiec w sumie nie ogladajcie niczego ... Albo zajmijcie sie jasnowidzeniem ;)
jeśli chodzi Ci o przewidywalność FC, to owszem, po kilkunastu minutach wiedziałem, że to ta sama osoba. Nudny... hmm, w sumie tak. Nie było tam nic, co zmuszałoby mnie do myślenia, refleksji. Owszem, fajnie pokazane, ale jednak płytkie. I popularność filmu to potwierdza - dzieła naprawdę wybitne podobają się drobnemu procentowi najbardziej rozwiniętej intelektualnie publiczności, podobnie jak książki, arcydzieła są doceniane przez elitę, masy podniecają się Coelho. Może porównywanie Fight Club do Coelho to lekkie przegięcie, ale wg mnie to idzie właśnie w tę stronę - proste, nie wymagające myślenia kino dla prostego człowieka, który co prawda lubi trochę pomyśleć (i chwała mu za to), ale filmu poruszającego naprawdę złożone zagadnienia, dogłębnie drążącego problemy egzystencjalne, wykorzystującego zawiłą symbolikę do ich przedstawienia - po prostu nie zrozumie.
Obejrzyj Revolver zobaczymy czy tez po kilkunastu minutach bd wiedzial jak sie skonczy ;) Sunsed Limited (nie wiem dokladnie czy tak to sie pisze ) tez nie jest zbyt interesujacy pod katem akcji ale zmusza do pewnych refleksji ludzi ktorzy dociekaja prawd wiary a nie slepo i bezmyslnie wierza we wszystko co jest napisane w Pismie lub gloszone przez kosciol (nauki kosciola dosc mocno sie roznia od tych w Bibli ) ale to jest film tylko dla osob zainteresowanych taka tematyka ;)
Film jest wspaniały. Oczywiście to moje zdanie. I obojętnie o której godzinie bym go nie obejrzał dałbym mu 9/10. A Tobie polecam obejrzeć go o przyzwoitej porze.