Według mnie rewelacyjny film. Film obejrzalem dopiero raz, ale juz szykuje sobie kolejny wieczor. Sceny walki o niebo lepsze niz w M2 - nie trwaja bezsensownie dlugo i sa naprawde widowiskowe. I w dodatku watek filmu nietuzinkowy (porownalbym do M1). Film opowiada nie tylko o problemie braku uczuc. Mysle, ze jest to proba pokazania sfery odczuc typowych dla zakonnikow i wewnetrznego buntu przeciwko panujacym w kosciele nakazom i zakazom. Czy nie przypomina Wam to troche "wypraw krzyzowych" ze sredniowiecza ???