oto moja lista zastrzezen:
-banalny scenariusz
-niedorobki montazowe(szybkie sceny wlki byly tak pociete ze pacjent proktologii by je zagral)
-PROBA efektow specalnych (AMIGA LEVEL)
-niekonsekwencja akcji ( "uczucia" glownego bohatera zamieraja w strategicznych momentach; takie deus ex psychomachina
- zawod ze jednak w zalozeniu "mozgowym" filmie wygrywa sila-to oni go podstepem a on ich testosteronem...hmmm
POLEMIKA NA KAZDY PUNKT OTWARTA!
tak wiec powiedz mi jedno...napisales banalny scenariusz...podaj mi choc jeden przyklad gdzie uczucia sa zakazane i gdzie trzeba o nie walczyc...oczywiscie przyklad ma byc z filmow s-f...co do scen akcji to nakrec sam i mi pokaz to moze ci uwierze...po trzecie ten film nie byl tworzony dla efektow specjalnych...
Stary!!to ty chyba wyszedłeś przed końcowa sceną...przecież ten gość tańczy z pistoletami - skoro scenarusz cię nie ruszył to taka scena (i pozostałe sceny walko- nieczego sobie!!) powinna opzostawić choc cień dobrego wspomnienia...???
jeśli chodzi o scenariusz to przczytaj sobie "rok 1984" Orwell'a a potem pogadam, nad przesłaniem i scenariuszem, choć zakończenie inne