Nie ma to jak doszukiwać się na siłę przesłania tam, gdzie go nie ma... o jakim jeszcze przesłaniu usłyszę, że niby Eraś uczy, iż machanie mieczem bywa źródłem wielu dolegliwości?

Dobra krytyka nie jest zła... ale nie kiedy ktoś prowadzi osobistą krucjatę.

Zwróć uwagę, że swoją, jak to mówisz, "osobistą krucjatę" pozwoliłem sobie ograniczyć do wyrażania protestów w przypadku pojawiania się wyjątkowo absurdalnych spostrzeżeń. Poprzednim razem była to wzmianka o "oryginalności" Paoliniego (tutaj się z autorem tych słów jakoś dogadaliśmy), tym razem ktoś wyskoczył ze stwierdzeniem, że Eragon ma przesłanie, a tym przesłaniem jest, uwaga - "odwieczna walka dobra ze złem". No, żenada, po prostu.

Chyba po raz pierwszy się z Tobą zgadzam, ale faktycznie - "Odwieczna walka dobra ze złem" nie jest żadnym przesłaniem tylko wątkiem pojawiającym się w niemal każdym filmie fantasy.