Książka dobra, film niekoniecznie. Być może miałam swoją własną wizję, ale wizja reżysera bardzo mnie zawiódła.
Nie przypominam sobie np. żeby Arya była ruda.
Uważam że to przykład filmu który gaśnie przy książce ;)
Zgadzam się. Rozumiem że nie wolno wiernie odzwierciedlić książki ale zwykłe podstawy :
- Arya w książce ubierała się w byle co, miała czarne włosy, była elficą więc gdzie skośne uszy a po za tym przez większą część książki była nieprzytomna (tak jakby)
- Eragon (w książce miał chyba 16 czy 17 lat nie?) w filmie dorosły facet
- Urgale są mniej ludzkie
- Galbatorix toż go w książce (w pierwszym tomie)w ogóle nie było
Oczywiście każdy film ma swoje plusy: Durza super charakteryzacja, dobra scenografia i oczywiście Saphira (powinna być bardzie niebieska ale to taki mały szczegół ;) i czy ta smoczyca ma pióra w filmie ?)