PadfootUnewraithSlayer zapytał: Jak bardzo elf może zmieniać swoje ciało, czy jest jakaś granica? Czy może zmienić się na tyle żeby wyglądać dokładnie jak jakieś zwierzę, jeśli tak czy może zmienić się w tak duże stworzenie jakim jest na przykład smok?
C: Dobre pytanie. Był to jeden z tematów, o którym Eragon rozmawiał z Aryą w pierwszym szkicu Brisingr (gdy siedzieli obok ogniska, w drodze z Helgrind'u), jednak został on usunięty podczas redagowania.
Krótka odpowiedź brzmi mniej więcej tak: każdy mag, nie koniecznie elf, może, teoretycznie, przemienić swoje ciało w każdy kształt jaki sobie tylko wyobrazi, jeśli ma siłę, czas, chęć, i wiedzę, która to umożliwia, poza tym wybrany kształt musi być zdolny do utrzymania życia.
Tak czy inaczej jest pewien ważny szczegół: chemia. Elfy - które są najmądrzejszą rasą w Alagaesii - najwięcej wiedzą o komórkach, zakładają też istnienie cząsteczek i atomów - może nawet mogą dowieść ich istnienia za pomocą pewnych umiejętności i zaklęć - nadal gromadzą wiedzę o tych dwóch ważnych elementach. W sumie, każdy elf, czy też inny mag, przekształca swoje ciało, tylko w granicach określonych możliwości, zmienia kształt ciała, zmienia coś z czego już jest stworzony, w rzeczywistości nie przemieniając kości, mięśni, organów itd. Zmieniają kształty, ale nie stają się czymś innym.
Na przykład szympans jest około czterech razy silniejszy od przeciętnego człowieka, czego powodem jest między innymi ich budowa mięśni, odmienna od naszej, pomimo że wzrostem i wagą nie różnią się od nas. Chcę przez to powiedzieć, że przy przemianie nie jesteśmy w stanie zmienić się genetycznie. *
Więc jeśli byłbyś magiem i za pomocą magii chciałbyś się przemienić w szympansa (kosztowałoby to niewiarygodnie dużą ilość energii, musiałbyś zaakceptować posiadanie ogona, więc nie wiem dlaczego chciałbyś zamienić się akurat w szympansa, ale to tak trochę odbiegając...) to i tak nie byłbyś równie silny jak on, twoje mięśnie zawsze pozostaną ludzkimi mięśniami.
Elf czy inny mieszkaniec Alagaesii stanie przed tymi samymi problemami. Jeśli zdecyduje zmienić się w smoka, to na przykład nigdy nie będzie mógł osiągnąć jego wagi, ponieważ są to dwie różne rasy stworzone z dwóch innych materii. W dodatku smoki są magicznymi stworzeniami (zauważ, że mimo swojej masy unoszą się tylko na własnych skrzydłach) co komplikuje jeszcze więcej spraw.
Nawet nie mówię o innych ważnych różnicach, na przykład taki twój przewód pokarmowy, wzrok, i co chyba najważniejsze mózg. Prawdopodobnie nie chciałbyś mózgu szympansa, więc skończyłbyś jako szympans z olbrzymią, "wypchaną", ludzką głową.
Teraz, gdybyś dobrze rozumiał i znał wszystkie ważne elementy osoby albo istoty żywej, którą chciałbyś naśladować, a byłaby ona bardzo podobna do ciebie (np. urgal) wtedy, pomijając kilka szczegółów, można osiągnąć prawie doskonałą kopię. Wymagałoby to śmiesznego wkładu pracy, jednak...
To jest moja krótka odpowiedź :).
P.S. Kotołaki i ich rasa, jak się zastanowimy, są odosobnionym przypadkiem. Mogę powiedzieć o nich więcej w kolejnym Q&A, jeśli jesteście ciekawi; ale trzeba dodać, że ich zmiennokształtność jest powodowana przez takiego samego rodzaju instynktowne czary, których używa Saphira. Są one też kotami przez co mogą wpływać na inne koty jak tylko chcą. Przypomniało mi też to inną rozmowę, którą wyciąłem z Brisingr, o tym czy zwierzęta mogą używać czarów (mogą, ale nie tak dobrze).
Shadeslayer 70 zapytał: Skała Kuthian... można zauważyć, że za każdym razem kiedy Eragon wspomina o niej komuś, nazwa wydaje się brzmieć znajomo. Czy może to być pewien rodzaj czarów? Czy dowiemy się dlaczego brzmi to znajomo dla wszystkich?
C: Każde pytanie dotyczące Skały Kuthian musi poczekać do ukazania się czwartego tomu Dziedzictwa. Mówienie o tym teraz byłoby za dużym spoilerem.
Boris zapytał: Wiemy, że obecny smok Galbatorixa jest czarny, ale jaki kolor miał jego pierwszy smok? [i jakiej był płci]? Gdyby był innej barwy, to czy kolor magii Galbatorixa mógł się zmienić; czy to ma jakiś wpływ?
C: Pierwszy smok Galbatorixa, Jarnunvösk, to była smoczyca, w Eragonie Brom wspominał o tym opowiadając o dochodzeniu Galbatorixa do władzy (rzeczywiście pojawiło się pewne niedociągnięcie w pierwszych drukach Brisingr, gdzie przypadkowo Jarnunvösk była traktowana jako smok płci męskiej, ale błąd został naprawiony w kolejnych wydaniach.) Jarnunvösk nie była czarna i nie chcę jeszcze zdradzać jaki był jej kolor.
Kolor magii może się zmieniać, tak jak na przykład prawdziwe imię. Normalnie kolor czarów Jeźdźca jest taki sam jak kolor jego smoka, ale nie zawsze. Jeśli jednak chodzi o takie informacje dotyczące Galbatorixa to musicie poczekać do następnego tomu. Zresztą, Shruikan nie mógł wpłynąć na króla w taki sposób, ze względu na to, że nie zostali oni naturalnie połączeni, czyli nie tak jak prawdziwy Jeździec i smok.
Wielu ludzi ciekawi (około 25%!): Czy jest szansa, że napiszesz oddzielną powieść o Bromie?
C: Biorę to pod uwagę (myślę że byłaby to niezła książka) ale najpierw muszę skończyć tą serię; następnie chcę napisać, też kilka opowiadań, które nie będą toczyły się w świecie Alagaësii, czy gdziekolwiek indziej w świecie Eragona. Pracuję nad cyklem Dziedzictwo prawie jedenaście lat - czyli całość mojej kariery, ale chcę kiedyś spróbować swoich sił w innych projektach.
Poza tym, trudno jest napisać taką książkę i zainteresować nią czytelnika, kiedy on już zna całą historię i wie co się wydarzy. Jeśli książka jest dobra, to oczywiście nie jest to taki duży problem, ale i tak myślę, że dla autora to dość trudne.
Może się mylę, ale na razie myślę, że łatwiej jest napisać kontynuacje niż prequel**. Już wymyśliłem fabułę potencjalnej piątej części i przygotowuję do tego też cykl (planuję dużo do przodu).
To znaczy, książka o Bromie byłaby z całą pewnością dobra ... kto wie? może, kiedyś.
Wiele osób pyta też: Dlaczego miecz Morzana nazywa się "nieszczęście" (Zar'roc) przecież został nazwany jeszcze przed tym jak jego właściciel wstąpił do Zaprzysiężonych?
C: To jest coś czego jeszcze nie dopracowałem. Ale są dwa wytłumaczenia: Albo Morzan nazwał miecz nieszczęście, ponieważ chciał żeby brzmiało to mocno i niebezpiecznie, mógł też chcieć po prostu denerwować tym swoich nauczycieli (przecież z natury był buntownikiem) albo miecz zmienił swoją nazwę (nowe "imię" wymyślił zapewne Morzan lub elfy) podczas upadku Jeźdźców. Morzan mógł wybrać nazwę "Zar'roc" podczas nauk u Galbatorixa, kiedy ukrywali się na pustkowiu.
Skulblakasaphira: Oromis nauczył Eragona jak teleportować rzeczy do innych miejsc. Ale czy jest możliwe teleportowanie siebie albo innego człowieka/elfa/krasnoluda czy jakiejkolwiek istoty żywej?
Możliwe, ale niezwykle niepraktycznie, jeśli brać pod uwagę ilość wymaganej do tego energii. Jest to również niewiarygodnie niebezpieczne, jeśli nie jesteś całkowity pewny czy nowa lokalizacja jest w porządku. Przez brak dokładnej precyzji, możesz się teleportować na ścianę czy drzewo, a nawet na coś jeszcze gorszego.
Inne często występujące pytanie: Co decyduje o kolorze smoka? To czysty przypadek czy może zależy to od rodziców?
C: W pewnym stopniu wpływają na to rodzice, ale kolor określa też po części preferencje i osobowość smoka. Gdyby smok chciał mieć inny kolor to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zmienił swoją barwę. Tak jak zresztą mówił Brom: "w obecności smoków dzieją się dziwne rzeczy".
Chris Addison zapytał: Czy kiedykolwiek myślałeś ile jest warta jedna korona w przeliczeniu na dolar amerykański?
C: Nie, ale biorąc pod uwagę fakt, ile jest warte teraz złoto, to korona prawdopodobnie byłaby cenniejsza na naszym świecie niż w Alagaësii.
Byrd zapytał: W Najstarszym, Arya mówi Eragonowi, o tym że może rozmawiać z nim od bram Vroengardu aż po drugą stronę Alagaësii. Dlaczego Arya może komunikować się przez tak dużą odległość, a Eragon i Saphira nie mogą? W dodatku on jest teraz równie silny jak elf. I niby dlaczego nie mogła z nim rozmawiać kiedy był w Imperium?
C: O rany... wiesz jak zadawać trudne pytania! Okej, niech będzie:
1. W Brisingr, Arya nie mogła rozmawiać z Eragonem kiedy był w Imperium, ponieważ:
1. Nie widziała gdzie jest.
2. Eragon ukrywał swój umysł przed każdym możliwym kontaktem, żeby uniknąć odkrycia jego obecności przez Murtagha lub innych sługusów Galbatorixa.
2. Sprawdziłem fragment z Aryą i Eragonem, o którym wspomniałeś i zdałem sobie sprawę dlaczego się pogubiłeś. To moja wina. Podówczas sądziłem, że to wygląda w pełni rozsądnie i zrozumiale, ale teraz powinienem to wszystkim bardziej wyjaśnić. Dla tych, którzy nie pamiętają, zacytuje fragment (146 strona w Najstarszym***):
"Arya skinieniem głowy wskazała wijącą się w wodzie Saphirę.
- Przez piętnaście lat strzeżenia jaja przywykłam do obecności Saphiry. Szukałam czegokolwiek, co wydawało mi się znajome. W ten sposób dotknęłam twojego snu.
- Masz dość sił, by móc z Gil’eadu nawiązać kontakt z kimś z Teirmu? Zwłaszcza gdy byłaś odurzona?
Na wargach Aryi zatańczył cień uśmiechu.
- Mogłabym stać u bram Vroengardu i wciąż rozmawiać z tobą jasno i wyraźnie jak teraz."
Gdy Eragon zadawał to pytanie, miał na myśli telepatię. Czy Arya mogłaby dosięgnąć każdego umysłu w Teirmie, będąc w Gil'eadzie? Celowo nie odpowiedziała na to pytanie, bo tu pojawia się ważniejsze: "Czy możesz skontaktować się z każdą osobą w Teirmie mimo tego jaka odległość dzieli go z Gil'eadem?" Mogła, ale nie telepatycznie. Za pomocą odpowiednich czarów Arya jest w stanie rozmawiać z Eragonem przez całą szerokość Alagaësii, tak jak np. Eragon rozmawiał z Królową Islanzadí i innymi postaciami w Brisingr.
Dodatkowo: Arya jest w tym dość dobrze wyszkolona.
Należy pamiętać, że gdy Eragon zobaczył Aryę w swoich snach, nie byli połączeni telepatycznie; nie wymieniali myśli ani uczuć, nie mogli tego zrobić nawet gdyby chcieli. To co się stało było transmisją (używając nowoczesnego określenia) Aryi - czyli obraz jej własnej osoby i otocznia w którym się znajdowała przesyłany do Eragona; dwóch ludzi widzących swoje umysły może przesyłać między sobą takie właśnie obrazy na lustro albo jakąkolwiek inną refleksyjną powierzchnię znajdującą się przed drugą osobą (kilka tego przykładów pojawia się w Brisingr). Zatem dlaczego osoby posługujące sie magią robią to, ale np. nie czytają w myślach na tak duże odległości? To prowadzi do następnego punktu:
3. Komunikowanie się za pomocą obrazu a telepatia to dwie różne rzeczy. Przekazują one całkiem inne elementy z jednego punktu do drugiego. ****
1. Przekazywanie sobie obrazów wymaga wykonywania reprodukcji światła z jednej lokalizacji do drugiej. Informacje potrzebne do zrobienia tego są przekazane przez promieniowanie elektromagnetyczne (widoczne lub niewidoczne) z punktu A do punktu B. Przekazując obraz innego miejsca, mag przelewa strumień fotonów zakodowanych w pamięci z wizualnymi informacjami, najpierw do siebie, a następnie powtarzając te wizualne informacje na jakiejś odbijającej powierzchni - obraz jest dokładnie taki sam jeśli osoba przekazująca go jest dobrze wykwalifikowana. Fotony ważą tyle co nic, dzięki czemu przenoszenie ich przez wielkie odległości wymaga niewiele energii, chociaż trochę trudniej przenosi się je do bardziej oddalonych miejsc. Żaden z nich nie jest przenoszony świadomie, cały ten "mechanizm" leży u podłoża zaklęcia.
1. Ponieważ przekazywanie obrazu opiera się na elektro-magnetycznej energii, osoby posługujące się magią w Alagaesii mogą widzieć nie tylko ciemny pokój, ale też widzieć co w nim jest, jeśli tylko umieją dobrze zrozumieć przekazywane im informacje. Twarde materiały (np. ołów) mogą blokować i uniemożliwiać taki kontakt, dlatego np. różne jaskinie w Alagaesii nie przepuszczają przekazywanych obrazów... jeśli używamy do tego zwykłych metod. Są jeszcze bardziej zaawansowane możliwości, ale nie będę tego tutaj poruszał.
2. Przekazywanie mowy wymaga w większości przypadków aktywności obu osób. Osoba A może przekazywać informacje zawierające mowę do osoby B (albo osoba B może przesłać wcześniej przygotowaną mowę osobie A) ale w obu przypadkach każda osoba musi być przygotowana na odbiór. Dlatego w Najstarszym, Eragon mógł odebrać przekaz Nasuady będąc w Ellesmerze i wysłuchać jej rozmowy z królem Orrinem, nie mogąc jednak z nimi rozmawiać, ze względu na brak osoby, która by odebrała jego przekaz.
2. Telepatia, jest w rzeczywistości manipulacją fizycznymi elementami (komórki nerwowe, synapsy, różne substancje chemiczne itd.) w mózgu innej osoby, kierując tym samym jej odczuciami i świadomością. To też nie wymaga ogromnej ilości energii — dokładniej mówiąc, zazwyczaj — ale, tak jak z przenoszeniem jakiegoś przedmiotu, telepatia staje się trudniejsza im większa jest odległość między dwoma osobami (czy ogólnie istotami). Odczuwanie przywiązania i mocnych emocji jest jednak ponad tym, tak jak w przypadku Eragona i Saphiry, gdyby któremuś działo się coś niedobrego telepatycznie by to poczuli (niezależnie od tego jak daleko od siebie by byli); ale kiedy dzieli ich zbyt duża odległość, nie są w stanie wymieniać myśli.
1. Jeśli osoba, z którą się porozumiewasz nie ma zdolności telepatycznych, wykonujesz podwójne działanie - nie ważne czy zdajesz sobie z tego sprawę czy nie - musisz wtedy manipulować i swoim umysłem, i tej drugiej osoby, przez co możesz nawet czuć obce myśli i uczucia. Może być też tak, że zagłębisz się w innej świadomości, ale nie otrzymasz niczego z powrotem. To byłaby bardzo jednostronna rozmowa.
4. Mam nadzieje, że udało mi się odpowiedzieć na to pytanie!
5. Tak, spędziłem dużo czasu na myśleniu nad tym.
6. ...
7. Może za dużo czasu ... ale jestem zadowolony z efektu.
___________________
* na potrzebę lepszego zrozumienia sensu wypowiedzi Paoliniego wykorzystane zostały informację z Polskiego Serwisu Nauka.
** prequel - poprzednik, "kontynuacja" utworu, opowiadająca o wydarzeniach wcześniejszych niż opisane w pierwowzorze.
*** w oryginale Q&A Paolini cytuje oczywiście amerykańskie wydanie Eldest, gdzie ów fragment znajduje się na stronie 148.
**** chcę zauważyć, że punkt 3. może zawierać więcej błędów niż bym chciała ;D