no tak, ale naśmiewają się z tych co zdaniem komunistów, poszli na "śmietnik historii". Oficerowie z oflagów, polskie elity wojskowe, w większości po wojnie zostali na zachodzie, a Ci co wrócili przeważnie zostali wtrąceni do więzień. Podobny los spotkał Powstańców, a już na pewno ich dowódców. Więc komuniści pewnie z zadowoleniem przyjęli ten film, bo bohaterstwo, w tych czasach było zarezerwowane tylko dla jednej strony

"no tak, ale naśmiewają się z tych co zdaniem komunistów, poszli na "śmietnik historii"."

Akurat w pierwszych powojennych latach dominował ton martyrologiczny, do prześmiewczości filmowcy dopiero dojrzewali. Munk był wybitnym prekursorem i ja bym się go nie czepiał - bo on wykpił nie tyle opcję, ile wiecznie obecne (i to niezależnie od epoki) w tym narodzie zadęcie, ślepe na realia i fakty - co wybuch wojny nader boleśnie obnażył. To jest dzieło dojrzałe, bo uniwersalne - a nie politycznie zaangażowane po którejś ze stron, co niestety staje się coraz modniejsze dzisiaj.



"Ci co wrócili przeważnie zostali wtrąceni do więzień. Podobny los spotkał Powstańców, a już na pewno ich dowódców. Więc komuniści pewnie z zadowoleniem przyjęli ten film, bo bohaterstwo, w tych czasach było zarezerwowane tylko dla jednej strony."

No a teraz jest zarezerwowane dla drugiej :)
Więc to się wszystko tak buja - od lewa do prawa, w zależności, kto dla akurat panujących jest cacy, a kto be. Przed wojną przecież też opozycję ładowano w kazamaty - i nie były to wczasy.
Potem się dziwić, że wrzucany w ten młyn skrajności naród wariuje i skacze sobie do oczu - za polityków, którzy go przeciwko sobie nakręcają, a w gruncie rzeczy mają w ... :)

Co niektórzy dostawali wille na Zoliborzu czy ciepłe posadki na uczelniach... Także z tymi więzieniami bym nie przesadzał.

BINGO :)

Dokładnie