i o kilka klas lepszy od dzieła Spielberga.
Nie mam zastrzeżeń do przedstawianej fabuły, ani pod względem zgodności z historią, ani pod względem budowy scenariusza. Wspaniała reżyseria i cudowna muzyka polskiego geniusza Preisnera. Bardzo ładna kompozycja kadrów, scenografia na najwyższym światowym poziomie.
Wspaniałe dzieło!
Zgadzam się.Film jest naprawdę dobrze zrealizowany.Oglądałem go juz kilka razy i zapewne obejrzę ponownie."Imperium słońca" to gniot w porównaniu z dziełem pani Holland.
Lepszy od Imperium Słońca, to prawda.. Jest typowo europejski, mało w nim amerykańskiej maniery hollywood.
No coz, bardzo lubie zarowno ten film jak i Liste Schindlera, wiec nie przesadzajmy moze z tymi klasami ;) Moim zdaniem Lista troche lepsza. Ale tego nie da sie tak porownac, to zbyt ciezkie tematy i kazdy odbiera je inaczej, dlatego do jednego bardziej przemowi ten, a do drugiego dzielo Spilberga. Pozdrawiam ;) i z serii takich filmow polecam jeszcze Pianiste i Imperium Slonca - godne polecenia!
Pianista i Europa Europa na poziomie o wiele lepszym niż wojnenne dzieła Spielberga.
Sądze, że Amerykanin, który ma hollywodzką manierę robienia filmów widowiskowych nie może się zmierzyć z polsko-europejskim kinem o tej samej tematyce.
Muszę przyznać, że film zrobił na mnie jeszcze większe wrażenie od "Pianisty"(którego zresztą również bardzo mocno cenie). Historia jeszcze bardziej niesamowita, trudna do wyobrażenia. Obraz piękny, nie sztampowy no i co podkreślacie, różniący się na plus od hoolywodzkich filmów wojennych.
9/10
W powyższych komentarzach pojawiły się tytuły czterech obrazów, i jak rzadko na tych stronach - czterech doskonałych. Uważam, że obiektywne porównanie tych filmów jest w zasadzie niewykonalne, a "klasowanie" ich - krzywdzące. "Europa, Europa", "Lista Schindlera", "Pianista" i "Imperium Słońca" to filmy z najwyższej półki, doskonale zrealizowane i świetnie zagrane, ze wspaniałymi oprawami muzycznymi. Łączy je bardzo wiele: czas i okoliczności akcji (II wojna), precyzyjnie przedstawiony historyczny realizm, skomplikowane i dynamiczne losy bohaterów, którzy stają w obliczu ekstremalnie trudnych dla siebie sytuacji i wyborów. Ale przede wszystkim - wszystkie cztery opowiedziane w tych filmach historie wydarzyły się NAPRWADĘ - scenariusze powstały w oparciu o autentyczne wspomnienia ich uczestników i świadków zdarzeń. Ten właśnie fakt, w połączniu z doskonałym warsztatem twórców tych filmów sprawia, że nie powinno ich się szeregować. Możemy co najwyżej porównywać postawy bohaterów, ale tylko jako portrety psychologiczne autentycznych, żywych ludzi, a nie jako wytwory wyobraźni twórców filmu, które mogły być bardziej takie, czy inne. Bo albo chcemy oglądać historię autentyczną, albo "podrasowioną", żeby się komuś bardziej spodobała. W tych czterech przypadkachna szczęście nic nie zostało "podrasowione". Ktoś może powiedzieć, że ten, czy tamten film podoba mu się bardziej, ale wypada koniecznie zauważyć, że są to filmy o równorzędnej "klasie". Ani reżyserzy, ani scenarzyści nie szukali w nich miejsca na własne fantazje i interpretacje, nie skusili się na własne wersje łatwego sentymentalizmu, pozostali wierni faktom - i chwała im za to. Przedstawili dokładnie to, co historia i życie zafundowało bohaterom ich filmów. Warto siegnąć po książki, wspomnienia, na podstawie których te filmy powstały i porównać z ich filmowymi adaptacjami. Jak rzadko się zdarza - te filmy są bardzo wierne pierwowzorom. Nie są zlepkiem różnych ludzkich losów i zdarzeń na kanwie których scenarzysta i reżyser pozwolili sobie "zaszaleć", lub zmienili realia pod dyktando producenta. Zauważcie, że nie mogąc się w tych filmach absolutnie do niczego przyczepić w sferach realizacji produkcji, próbuje się porównać przedstawione SYTUACJE i na podstawie tego - szeregować. A ich się nie da porównać - bo nie są wymyślone - są nie do wymiany, bo są do bólu autentyczne. Niezwykłe, tragiczne, straszne historie, które się kiedyś wydarzyły i zostały po mistrzowsku przedstawione na ekranie. To wielkie szczęście, że troje świetnych reżyserów, którzy w swoim dorobku mają sporo kontrowersyjnych i łatwych do oceny obrazów - potrafiło w czterech wymienionych tu filmach zademonstrować swoje najlepsze możliwości i - jak to wiemy z ich wypowiedzi - angażując się w przekaz bardzo emocjonalnie jednocześnie zachować pełny obiektywizm. To wielka sztuka. Cztery tytuły godne polecenia, a nawet obowiązkowe.
lilo61 popieram
Perel z Europy zyl naprawde
Szpilman z Pianisty tez zyl naprawde
Schindler Oskar z Listy Schindlera tez zyl na prawde
a maly Jim z Imperium Slonca to nie kto inny jak mlody
James Graham Ballard ktorego ksiazka o tym samym tytule jest jego autobiografia ( ktora jednak troche pozmienial, np w obozie siedzial razem z rodzicami a nie sam )