choć nie dorównuje "Brucowi" :P. "Bruce" miał nieco głębsze przesłanie, choć ta interpretacja Księgi Rodzaju i historii o Noem mi się spodobała. ;). No i oczywiście plus dla Morgana Freemana w roli Boga. Ta rola mi się tak spodobała, że jak ktoś wspomniał wcześniej, że chciałby, żeby Bóg wyglądał tak jak on :). Polecam 8/10.