Zaczynamy....
... Proszę zająć wygodną pozycję na fotelu, zrelaksować się.. Włożyć coś między oczy albo wypić 3 mocne kawy !!..
Co tu dużo mówić... Jedyna scena która śmieszyła mnie w tym filmie to napis "The End"(zwiastun końca tej żenady) i nie dlatego, że mam kiepskie poczucie humoru, ale naprawdę żadnych powodów do radości nie było... =) Poprzednia cześć cieszyła się dość dużą popularnością, a to głównie ze względu na Jima Carey'a w głównej roli - znakomitego aktora komediowego, gdyby on wcielił się Evana film nabrał by kolorów(jego gesty, miny są niezastąpione) i myślę, że momenty w których Baxter poniża się przed Swoimi przełożonymi lub gdy buduję Arkę wprawiały by mnie w ubaw... A więc czy to Komedia ? Raczej film familijny ewentualnie katastroficzny gdzie nieudacznik ratuje niewiernych przed powodzią...
PS. To MOJA interpretacja, więc nie miejcie pretensji jeżeli Was czymś uraziłem.. ;)
Pozdrawiam :)