Jak dla mnie 7/10. Dlaczego ? Może dlatego, że nie jest to kolejna holywoodzka produkcja,
gdzie trup ściele się gęsto, zombie są tysiące, a łuski z broni maszynowej padają obficie
niczym śnieg w grudniu. Owszem, jest to produkcja niskobudżetowa, ale z wysokiej półki.
Jeżeli ktoś jest nastawiony na bezmyślną sieczkę, to niech się trzyma z daleka, bo potem
będzie zrzędził, że nuda, głupie, etc. i tylko zaniży ocenę całkiem niezłej pozycji. Film jest
bardziej nastawiony na przeżycia i przemyślenia człowieka, który staje w obliczu katastrofy,
której do końca nie rozumie. Gra aktorska może nie powala, ale dialogi trzymają poziom,
zdjęcia są ładnie nakręcone, muzyka też jest dobrze dobrana. Niektórzy z Was narzekać będą
na animowane przerywniki czy podział na rozdziały. Mnie to się akurat podobało, bo dodawało
takiej...ja wiem ?...autentyczności (mam na myśli ten podział na rozdziały). A animowane
wstawki ? Cóż, przy niskobudżetowych produkcjach czasami się trzeba tym zadowolić. Z
czystym sumieniem mogę powiedzieć, że film zasługuje na 7, a nawet na 7,5.