mimo "złego" wrażenia jakie robił ksiądz-egzorcysta na początku filmu, wyglądał jak jakiś detektyw-twardziel, film okazał się całkiem dobry i co najważniejsze nie kopiował wszystkiego i cały czas z Egzorcysty jak wiele filmów przed nim i nie było w nim pomysłów zupełnie niedorzecznych. Wiec ogólna nota dobra:) duzy plus za muzykę i sceny które chyba nawet w gatunku gore mogłyby sie znaleśc - tym różni się od Egzoryzmów Emily... w których zdecydowano sie na inny gatunek i nie zostało tam nic z horroru. Przyznaję jednak że Egzorcyzmy Emily... tez mi się podobały.