Po co złole wrabiają/ wmawaiją Tylerowi że naprawdę zabił DeFranco? Przecież nikt na tym nie skorzystał, a złole tylko zrobili sobie (niepotrzebne) w Tylerze wroga. Tyler po udanym udawanym fikcyjnym zamachu poszedłby do domu i nie interesował się sprawą, a nawet jeśli to przecież mogli (i słusznie) powiedzieć, że to spawa policji. Złole razem z DeFranco ulotniliby się z kraju i wszyscy by byli zadowoleni.