Liczyłem na więcej. Niby to wszystko błyszczące i efektowne, a bywa nudnawe. Bo tam brakuje ciekawej fabuły, dramaturgii, napięcia. Także między bohaterami. Jakiejś stopniowej i logicznej ich przemiany. A tymczasem gdy wychodzą z bolidów to wszystko robi się takie letnie, miałkie, nawet te dialogi takie byle jakie.. Brad Pitt dobrze wygląda w kombinezonie, ale jak się odzywa, to już jakieś klisze…
I gdy mignął w kadrze Hemsworth, to przypomniałem sobie „Wyścig” Rona Howarda. Jak fascynujące to było kino, jaka wciągająca relacja między bohaterami, a technicznie - choć było to dobre 12 lat temu - wcale nie odbiega od „F1”. To też kino zrobione z wielkim rozmachem. Podsumowując, „Wyścig” leży dla mnie wciąż ze dwie półki wyżej.
To samo Ford v Ferrari. Jednak chemia między postaciami i historia zawsze będą w kinie ważniejsze niż strona wizualna (która w F1 jest bezbłędna).
Zdecydowanie się zgadzam. Zarówno "Rush" jak i "Le Mans '66 (Ford vs Ferrari)" oceniam znacznie wyżej niż "F1". Tamte filmy nie tylko lepiej oddają klimat wyścigów samochodowych, ale mają też ciekawszych bohaterów, relacje między nimi są bardziej wiarygodne, a intryga bardziej wciągająca. Nie rozumiem jak w filmie za miliony dolarów mogą być tak drewniane dialogi. Jeśli chodzi o efekty specjalne to oglądałem "F1" w wersji 4DX, czyli "trzepiące fotele i wodotryski". Nie był to dobry wybór. Efekty trzepiącego fotela w ogóle nie są dopasowane do filmu. Przykład - oglądam film o Formule 1, nawierzchnia toru wyścigowego jest gładka jak stół, a tu telepie fotelem jak byś jechał ciężarówką w Rajdzie Dakar :-)
Troche przesadzacie z ta relacja na lini stary wyjadacz i mlody,wcale nie bylo zle,klasycznie fakt ale to bardzo przypomina zycie w realu gdy dochodzi do konfrontacji dwoch "swiatow".
ZGoda w 300% -F1 (film) do Rush wogole nie ma podejscia ,mimo wiekiej sympatii do Brada Pitta to on z racji swojego wieku zupełnie tu nie pasowal -dostalismy produkt czekoladopodobny
Ja też lekko zawiedziony. Niezła promocja , tematyka i obsada zachęciły, ale film co najwyżej niezły. Nawet mimo tego, że oglądałem go w Imaxie licząc na efekt wow, tak jak to miałem np przy Mavericku. Tutaj ujęcia wyścigów i bolidów spoko, ale jakoś tego nie czuć. Ogólnie film o formule, a w wielu momentach jakoś przegadany i się ciągnie. Brakuje mi tu tempa. Brad jak najbardziej dobrze, w swoim stylu, ale jednak "Wyścig" stawiam zdecydowanie ponad to.