nagrana przez Willa to jedna z najlepszych wg mnie oczywiscie filmowych utworow ;) Jest poprostu ZA*EBISTA!
Haha, w czasach kiedy w kinach królowali "Faceci w czerni", słuchałam tego kawałeczka na okrągło. :)
Will Smith jest nie tylko znakomitym aktorem, ale i świetnym muzykiem. Kiedyś byłam fanką jego "muzy", dziś razcej już mi przeszedł zachwyt, ale i tak zaczynam mimowolnie skakać do rytmu gdy słyszę albo "Men in black", albo "Wild Wild West" :).
Zawsze doceniałam też to, że Will wyróżnia się na tle innych raperów - nie lata z łańcuchem na szyi i gołą laską u boku, nie rapuje o tym jak zarywa panienki ani jak ćpa w getcie i policja go zgarnęła, nie ma u niego żadnych "faków" ani "biczów"... Jest oryginalny, a jego piosenki mają pozytywny przekaz. Dobro jest cholernie nieatrakcyjne medialnie, więc trzeba mieć odwagę żeby wystartować na rynek z takimi tekstami :)
nie ma to jak kradzione podklady i przerobki starych utworow.
Denny kawalek , jest mnostwo lepszych "filmowych" kawalkow
Nie przesadzajmy - jest wiele gorszych pzreróbek i coverów, Will moim zdnaiem bardzo ładnie wykorzystał sample ze starych piosenek. Porównaj z tym, co Wiśniewski zrobił z piosenką "Jeanny" albo Mandaryna z "Here I go Again" ;)
nie slucham Wisni i Mandaryny ale o jedno prosze -
nie przypominaj mi o tej profanacji "Here I go Again"
a wlasciwie 2 -
nie przyrownujmy takich pseudograjków jak ci powyzsi do takiego Smitha.
Chciałam Ci tylko udowodnić, ze mogą być o wiele gorsze próby użycia starych utworów :)
PS> Piękny kot.
bo ja wiem czy piękny. Raczej jego charakterystyczny wyraz "twarzy" mnie intryguje.
A jesli juz porownywać utwory ala filmowe, i niby covery , i niby w ramach hh czy rapu, to zdecydowanie "Gangstas Paradise" i "C U when U get there" miazdzą te bzdety Smitha na jedno kopyto robione.
PS - dobrze wiedziec, ze są jeszcze ludzie, a jeszcze lepiej, ze dziewczyny, ktore znają oryginalne wersje swietnych utworów rockowych a nie kojarzą ich wylacznie z jakimś dancowym, mandarynowym chlamem.