Perry za bardzo uwierzył, że sprawdzi się w roli szurniętego gościa. Cały czas miał zasadzie jedną drętwą minę (chyba, ze o to chodziło - ale wyszło to słabo). Nie potrafi się oderwać od roli komediowych - próbował widać zerwać ze stereotypem, ale za bardzo mu nie wyszło tutaj.
Fabuła taka sobie - w sumie nuda moim zdaniem.