rewelacyjny film, matthew perry stworzyl tak dziwna a zarazem sympatyczna postac, ze patrzac na hudsona w jednym momencie jestesmy smutni a w drugim pojawia sie usmiech na twarzy, goraco polecam ludziom ktorzy maja jakies problemy zwiazane z wlasna osoba i z otaczajacym ich swiatem, to film o tym ze trzeba zaakceptowac siebie takim jakim sie jest, albo walczyc o to by byc innym 9/10
Z opisu wynika, że to komedia z lekkim ubarwieniem "nierealnym"... Czy tak jest?
Pytam się, bo nie wiem, czy warto go dziś oglądać.
trudno nazwać ten film arcydziełem ale warto obejrzec. Ja bym tego filmu nie nazwala komedia, film raczej skupia sie na watku faceta cierpiacego na depresje oraz jego zmagania w codziennym zyciu. Ja bym raczej ten film zaliczyla do dramatu.
komedia należy do gatunku dramatycznego, bo też i, Ameryki nie odkryję, życie takie właśnie jest dla wielu z nas - tak dramatyczne, że aż śmieszne, tak śmieszne, że aż dramatyczne.
Do mnie film przemówił, może właśnie dlatego, że sam nie jestem człowiekiem prostym w pożyciu. Tzn. na przestrzeni czasu i zdarzeń zdawałem się taki, ale też udawało mi się to zwalczać poprzez właśnie akceptację tego, jaki jestem.