"Maminsynek". Dosłownie ta sama fabuła: syn nie chce żeby matka związała się z facetem, próbuje ich skłócić, ale na końcu prowokuje sytuacje w której się godzą. Nawet scena gdy matka płacze, syn myśli że facet ją rzucił a ona płacze ze szczęścia bo się zaręczyła - jest ta sama. Tylko że w "Maminsynku" główny bohater jest nieudacznikiem, a w tym - uznanym pisarzem.