Ktoś już oglądał? Jak wrażenia bo nie wiem czy warto wybierać się do kina?
Na imdb już 14 tysięcy głosów, a ocena 8,4, więc wygląda, że warto. Sama jeszcze filmu nie widziałam, ale idę do kina^^
Z lektorem nie ma szans, no chyba że za rok lub 2 poleci w TV, to wtedy może ktoś zgra, filmy Bollywoodzkie nie wychodzą w Polsce na DVD od dłuższego czasu.
To ja od dawna wiem, że nie wychodzą w Polsce. Niestety nie mam jak obejrzeć w kinie, czekam na to żeby znalazł się w internecie nawet z napisami.
A to z napisami będzie na pewno, Soneri ma w planach tłumaczenie, jak pojawi się wersja DVD-rip za jakieś 2-3 miesiące.
A nie wiesz może czy pojawi się na cda? Bo niestety dostępu żeby nigdzie indziej obejrzeć. Już jak obejrzałam zwiastun nie mogłam się doczekać by to obejrzeć.
Byłem na pokazie premierowym w piątek i nie żałuję. Ja sam jako wielki fan SRK szczerze polecam. SRK w podwójnej roli zagrał znakomicie, już wcześniej w Donie to pokazał. Jeszcze jak znasz jego filmografię to w filmie zwłaszcza na początku jest dużo "smaczków" np. jak SRK tańczy do swoich Hitów filmowych :) Film świetnie się oglądało szybko te 140 minut zleciało, no i te sceny akcji miodzio :) Polecam wszystkim, zwłaszcza fanom/fankom SRK :)
Byłam w sobotę :) Spełnienie mojego jednego małego marzenia :) Oczywiście ze warto :) Film w ogóle nie nudzi, wciąga od samego początku :) jedyne do czego się przyczepie to to że zabrakło w filmie piosenki której wyczekiwalam od początku :/ mimo to film uważam za bardzo udany, troszkę w tym fanie widziałam siebie sprzed laty gdy byłam smarkula, pewnie zachowalabym się tak jak Gaurav gdy go zobaczył ;) bardzo chętnie juz wróciła bym do tego filmu :) Polecam każdemu a dla fanów SRK jest to obowiązkowy film :)
Z jednej strony żal że nie było piosenek (Bollywood mnie do tego przyzwyczaił ;) ) ale z drugiej wtrącenie piosenek mogłoby "rozbić" film, zaburzyć rytm i napiętą akcję. Także w tym wypadku brak piosenek jest na plus. A piosenke do filmu można obejrzeć na YT :)
Tak, tyle SRK...a tak serio to nie było minuty, żebym się nudził i naprawdę ciekawa tematyka. Absolutnie warto i zachęcam idzicie do kina, to sprawi, że może będzie więcej bolly w polskich kinach. :)
Gorąco polecam, film jest świetny! Cały czas trzyma w napięciu, a seans pozostawił mnie z mnóstwem myśli w głowie. Jeśli tylko masz możliwość iść do kina - idź! :)
Mam mieszane uczucia, muszę przyznać. Film jest wprawdzie lepszy niż "Dilwale", ale to niewielka pociecha, bo trudno o film gorszy. Shah Rukh Khan jako gwiazda gra trochę jak w "Donie", Shah Rukh Khan jako fan gra trochę jak w "Darr", ale to wszystko jest jakieś takie miałkie - zamiast tych trzech karkołomnych pościgów mogli pogłębić portrety psychologiczne i jednego i drugiego, bo postać fana miała potencjał. Mogli też rozbudować kwestię utraty popularności, zwłaszcza że Shah Rukh Khan ma ostatnio problemy.
Bo od czasu "Chak De India", czyli od dziesięciu lat nie zagrał w niczym dobrym. No dobra, "Om Shanti Om", "Rab Ne Bana Di Jodi" i "My Name Is Khan" jeszcze nie są takie złe, ale już: "Ra.One", "Don 2", "Jab Tak Hai Jaan", "Chennai Express", "Happy New Year", "Dilwale", "Fan" i "Dear Zindagi" to jakieś nieporozumienie. "Happy New Year" i "Dilwale" to filmy, których nie da się w ogóle oglądać (chociaż "Happy New Year" ma przynajmniej jako taką muzykę), "Don 2" zostaje daleko w tyle za jedynką, w której Shah Rukh Khan był lepszy niż Amitabh Bachchan w wersji z 1978 roku. Co mu się nagle stało? W "Om Shanti Om" Shah Rukh Khan "zagrał" siebie, no trudno, ale jeszcze mu jakoś to wyszło, natomiast powtórzenie tego samego w "Fanie" i dołożenie swojej dawnej roli z "Darr" to już jednak odgrzewanie kotleta - podwójne, można powiedzieć. W "Chennai Express" w kółko powtarzają "don't underestimate the power of a common man", zupełnie jak małe dziecko, któremu raz się udało powiedzieć coś zabawnego, więc wraca do tego to milion razy, bo myśli, że dowcip nadal będzie śmieszył, a tymczasem wszyscy już mają go dosyć (chociaż piosenki lubię). No a "Ra.One", mimo że to film bardzo interesujący ze względu na odwołania do "Ramajany", jest także dziełem poniżej przeciętnej. W "Dear Zindagi" Shah Rukh Khan jest za bardzo zachowawczy i wyraźnie boi się kolejnej klapy po paśmie niepowodzeń. W efekcie stworzył nijaką postać w nijakim filmie. Czekam na "Raees", chociaż obawiam się, że będzie to powtórka z "Dona" - obym się myliła.