Czy tylko ja zauważyłem, że resuscytacja przeprowadzona przez Pana fantastycznego na niewidzialnej kobiecie to jakaś kpina? Przecież on jej niemalże krtań uciskał! To już nikt w Hollywood nie wie jak to się robi? Rozumiem, że scenarzyści nie, bo oni to właściwie tylko kopiują z innych filmów ale ktoś z ekipy może, jakiś medyk na planie? Ja wiem, że niby czepiam się szczegółów no ale skoro teraz młodzi mają problem z przyswojeniem jakiejkolwiek wiedzy, to fajnie by było jednak w takim filmie pokazać prawidłowo tę jakże istotną czynność...