Z minuty na minutę ten film co raz bardziej mi się,podobał. Tylko czy chińskie procesy rzeczywiście są takie "amerykańskie"? Bardzo ciekawy był motyw przemiany wewnętrznej głównego bohatera, bohaterki w sumie też. I chyba dlatego oraz dzięki umiejętnie budowanemu napięciu daję 8 punktów.
[29 kwietnia 98, Polonia, Łódź]
A jaka tam niby była przemiana bohatera? I co masz na myśli pisząc, że proces przedstawiony w tym filmie jest "amerykański"? Dla mnie ten element był świetny, pokazana była w nim wyższość władz Chińskich (państwa) nad oskarżonym (jednostką), a uniemożliwianie skutecznej obrony wzbudzało zainteresowanie i rodziło wiele pytań, np. właśnie czy to tak na prawdę wygląda i jaki jest system sprawiedliwości w Chinach. Jako młody chłopak ten proces wywarł na mnie takie wrażenie, że myślałem sobie nawet jak to fajnie być adwokatem i bronić takich pokrzywdzonych ludzi. A to tylko potwierdza genialność tego dzieła.