Tak, myślę, że skoro jest to film na podstawie książki to jest raczej dla czytelników i tych którzy się jako tako w tym orientują. Zresztą jest to film dla młodszych, więc myślę, że nie będą jakoś szczególnie zwracać uwagi na to skąd bohatrerowie wiedzą to co mają wiedzieć :)
Oglądałś już film?

Tak. Inaczej bym się nie wypowiadał.

Woohoo, a gdzie? Masz jakieś dojścia, siostrzeńcem Kosika jesteś, czy coś? ;D

Nie wiem co to woohoo ani kto to Kosik.

Uhm, przepraszam. Chciałam się tylko spytać, w jakich okolicznościach obejrzałeś film i żartobliwie zainsynuowalam że może jesteś krewnym Pana Kosika, który notabene jest bardzo zaangażowany w produkcję filmu. Absolutnie nie chciałam Cię urazić. Wręcz spodobała mi się sposób wypowiedzi w twojej recenzji.
Aczkolwiek chyba trochę za sztywno zareagowałeś. Bez urazy.

No nie wiem. W napisach z tego co pamiętam to pojawił się tylko w "na podstawie powieści". Film widziałem na Festiwalu w Gdyni, a zareagowałem tak, bo miałem wrażenie jakbyś pisała, że jestem kretynem, bo film nie miał jeszcze premiery.

Wręcz przeciwnie, wyluziuj. Może nie sprecyzowałam swojej myśli dostatecznie, ale charakteru mojej wypowiedzi miał być zartobliwy. Bo ją nigdy nie hejtuję ;>

No ok. Niech będzie.

Dzięki ci wielkie;) A propos igrzysk śmierci, uważasz że tam więcej rzeczy było zrozumiałych niż w TMK? Chodzi mi o to, gdybyś miał porównywać zrozumiałość obu fabuł. Miałabym wtedy jakiś punkt odniesienia żeby przygotować się psychicznie do filmowego FNiN ;]

IŚ czytałem przed obejrzeniem, ale nie uważam, żeby znajmość książki była niezbędna do jej zrozumienia. Ludzie piszą: "nie wiem co znaczył ten gest". Tymczasem gest był bardzo oczywisty. "Nie wiem dlaczego to, dlaczego tamto". A wszystko jest ładnie wyjaśnione we filmie.

FNiN nigdy nie czytałem, a filmu kompletnie nie zrozumiałem. Co chwila pojawiają się jakieś bzdury, które albo nie są wyjaśnione, albo są wyjaśnione tak, że ja nie rozumiem.

Ja też zgadzam się co do tego, że we filmowym IŚ wszystko było klarownie przedstawione. Całą trylogię przeczytałam potem, ale jednak uważam, że film jest zrozumiały.
Co do FNiN, to czytałam wszystkie części, więc na filmie może zrozumiem trochę więcej. Ale to marne pocieszenie, bo z Twoich słów wnioskuję, że i tak zrobili gniota, jak to nasi polscy producenci umieją... Szkoda :(

o tak, niestety, przyszłam na przedpremierowy pokaz pełna nadziei, a wyszłam prawie płacząc z rozczarowania-efekty, których robienie zajęło 1,5 roku i taka gra aktorska :<

A kto grał najgorzej? Net, Felix, czy Nika? Czy któryś z dorosłych?
Przygotuję się na to, żeby ich znielubić ;)

Trudno powiedzieć. Dzisiaj to już nawet nie wiem który był Netem, a który Felixem;p
A Niki nie potrafię obiektywnie ocenić, bo mnie zauroczyła<3

Nika była tragiczna-jedyne co robiła, to opuszczała wzrok i wychodziła z pokoju. Z tego co pamiętam, z tej trójki "aktorów" najlepiej grał chyba Felix.

Mój Felek! ;****

Ja zaczęłam czytać mając lat.. 12? Teraz mam 18, a i tak czeka z niecierpliwością na premierę ;) Dorastałam razem z serią Kosika.
Jedynym minusem moze być to, ze film zaczyna się od drugiej części, co według mnie jest trochę bez sensu, ale i tak chętnie się wybiorę na film.

ja w tym roku bd mieć 20 urodziny :D A moja miłość do tej serii nie maleje :)

Szczerze przyznam, że bardzo lubię serię o Felixie, Necie i Nice i wyczekuję na ten film, ale czy rzeczywiście jest on taki słaby żeby go oceniać na 2?

Jest benadziejny. Fabuła bez ładu i składu, gra aktorska beznadziejna i to tyle.

też tak uważam, jedynie aktorka Niki w miarę "wyrabia". Film w zerowym stopniu odwzorowuje książkę. Żenująca obsada i gra aktorska. I Kosik na to pozwolił!

Ja przeczytałam całą serię i jestem jej wielką fanką. Po pierwszą część sięgnęłam w wieku bodajże 9 lat, a dziś mam prawie 16 i w dalszym ciągu pozostaję pod urokiem książek o warszawskich gimnazjalistach.
Niestety nie widziałam jeszcze filmu, wciąż oczekuję na jego oficjalną premierę. Mam nadzieję, że nastąpi ona jak najszybciej. Mimo waszych negatywnych opinii chcę go zobaczyć, jako fanka "Felixa..." oraz pana Kosika.
Niestety również mam złe przeczucia. Nika przynajmniej ma glany, ale...gdzie są loczki? A Felix? Aktor miał brązowe włosy, przefarbowali mu na blond, wyszły rude -,- Z kolei Net - chłopiec niezbyt przekunująco oddał zdecydowanie najlepszą postać serii. Choć oceniam po trailerze, ale już jego jedna kwestia przysparza mi wątpliwości - czy on będzie potrafił tak cwaniakowac i rozśmieszać entuzjastów książek jak Bielecki pana Kosika?
Muszę sobie doświeżyć pamięć. Drugą część czytałam bardzo dawno temu. Wtedy jeszcze wielu rzeczy nie rozumiałam.

Jak zobaczyłam aktorów, którzy mają wcielać się w główne role to... właściwie było to dość dawno, więc nie pamiętam mojej reakcji, ale z pewnością byłam zawiedziona. Nika jeszcze uszła, choć ma farbowane włosy, Felixa przebolałam, jednak Net to moim zdaniem porażka. Mam znajomego, który do książkowego Bieleckiego jest strasznie podobny, ale niestety na castingi nie mógł się załapać, bo jest o parę lat za stary :P
Od początku czułam, że to będzie niewypał, szczególnie że premiera miała być chyba z rok temu, a potem datę zaczęli przekładać. Animowana komputerowo rosiczka Butlera mnie nie przekona. Najbardziej jednak boli mnie fakt, że w filmie z tego co wiem nie pojawi się Warszawa 2060 - chyba najważniejsza i najciekawsza z podróży nastolatków. Skoro nie było ich stac na zrobienie czegoś takiego, to mogli zacząć spokojnie od pierwszej części, co wyszłoby wszystkim na dobre.

Jestem ogromną fanką serii, samego pana Kosika już nie za bardzo - czytałam gdzieś, że jest współautorem scenariusza, ale ile z tego prawdy to nie wiem, bo filmem przestałam się interesować z pół roku temu. Do kina pójdę z przyjaciółkami, to już postanowione, ale wszystkie trzy wiemy, że dla nas będzie to raczej okazja do miłego, towarzyskiego spotkania niż do obejrzenia dobrego filmowego widowiska.

Szczerze wolałabym, gdyby pan Kosik przyłożył się do dokończenia Świata Zero niż do kręcenia filmu, który tylko z początku wyglądał obiecująco.

PS Nika ma glany czy martensy?

Martensy :) Jeżeli pytasz o książkę ^^

W książce to ja wiem :) Może to szczegół, ale dość istotny - chciałam wiedzieć, czy twórcy filmu nie strzelili gafy ubierając Nikę w glany.

A, to nie wiem... Ja wciąż czekam na premierę :o

Ja też, ja też, ale bez większego entuzjazmu... Jak pisałam wyżej, wolałabym kolejną książkę ;)

No dokładnie :/ Jak niestety wszyscy wiemy, choć może niekoniecznie chcemy się do tego przyznać - ten film nie będzie niczym wybitnym. Już sam fakt że znacznie odchodzi od książki przemawia za tym :/ Ach, gdyby tak jakiś zagraniczny gościu z kasą chciał zainwestować z FNiN... <marzenia> ^^

Następna książka ma się pojawić w ciągu paru miesięcy :) druga część "Świata Zero" :P

Raaany. Jeżeli będzie tak, jak przeczuwam to nie wiem, czy warto w ogóle iść na tą ekranizację to kina. Nie chcę, aby zniszczyli moje wyobrażenia. A czytając Wasze wypowiedzi stwierdzam, że na pewno to zrobią.

Ja jestem wielką fankę serii FNiN. Przeczytałam narazie co prawda wszystkie części do "Trzech kuzynek" ale TMK jest moją ulubioną. Ne będę polegać na opinii innych tylko poprostu pójdę na film i sama ocenię zarówno grę aktorską, jak i efekty.. Znam książkę na pamięć więc napewno wykryję luki w fabule.

CO do doboru akrorów. Nika ma za mało loków, żeby nie powiedzieć, że jej włosy są proste, Net właściwie wygląda na wiele młodszego, a Felixem jestem zachwycona, bo tak sobie go wyobrażałam :)

Jestem ciekawy tego filmu ale szału się nie spodziewam : p Igrzyska Śmierci obejrzałem bez czytania książki i jakoś zrozumiałem bez problemu, jakieś dyskusje co oznaczał gest z 12 dystryktu są trochę głupie, był to zwykły gest ze świata książki, który można porównać do dwóch palców symbolizujących Solidarność, ale nie, współczesny widz musi mieć wszystko podane jak na tacy. Jednakże co do feilixa, neta i niki to mam bardzo złe przeczucia. Będzie to pewnie tania opowiastka dla dzieci bazująca już na dawno wytartych schematach z innych filmów, licząca na szybki zysk.

Ja akurat czytałem Igrzyska, ale też miałem wrażenie, że bez przeczytania książki idzie wszystko zrozumieć. Tutaj zupełnie odwrotnie, chaotyczni i momentami miałem wrażenie jakby brakowało jakichś scen. Zapewne jednym z powodów jest to, że ta część nie jest pierwszą częścią.

Nie sądzę, że to miało na to wpływ jakiś wiekszy. Fabuła ponoć została nie co zmieniona, za mało czasu. Może tu jest powód tego.

Ludzie, ale z was marudy. Sama nie spodziewam się po filmie zbyt wiele. Zbyt wiele dobrych filmów widziałam, żeby FNiN mnie zachwyciło - choć jeszcze ciągle czekam, aż będę mogła to obiektywnie ocenić.

Jeśli chodzi o to, że pan Kosik POZWOLIŁ na przerobienie tak książki - owszem, napisał SAM scenariusz, a jak to bywa potem z reżyserem i grą na planie - wszyscy się domyślamy. To jednak nie oznacza, że nie powinno się próbować, pan Rafał dostał nagrodę za scenariusz na międzynarodowym festiwalu.

LINK DO (DOPIERO CO PRZEPROWADZONEGO PO PREMIERZE DLA PRASY) WYWIADU Z PANEM KOSIKIEM: http://film.onet.pl/wiadomosci/publikacje/wywiady/science-i-teoretycznie-mozliwe -fiction,1,5259329,wiadomosc.html

Aktorzy są przemili i mają świetne poczucie humoru - jeśli ktoś był na spotkaniach albo na trasie Felixobusa, wie, o czym mówię.
Jeśli chodzi o dobieranie pod kolor włosów - jesteście śmieszni, po prostu śmieszni. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego.

Nawiązując do poprzednich wypowiedzi: byłam na IŚ bez przeczytania książki - zaciekawił mnie opis na portalu i zwiastun. Obejrzałam film, zrozumiałam wszystko, wyszłam z kina i udałam się wprost do księgarni. Czytając książkę, wiedziałam, że włączę ją do mojej pracy maturalnej, więc wypisywałam cytaty, oznaczałam osoby, rozpisywałam sobie zdarzenia - książka czytana w ten sposób (książka o dość skomplikowanym tle fabularnym), okazała się jedną z najlepszych, jakie czytałam. Wciągnęłam migiem całą serię.