Mam tylko jedno pytanie do reżysera i twórcy scenariusza.
Rzeczywiście wierzy Pan że Żydzi w okresie holocaustu zajmowali się głownie uprawianiem seksu z pozbawionymi mężczyzn Niemkami?
Szkoda że nie możemy o to zapytać Tyrmanda…
i to fnansowało TVP oraz polski bank. Dałem 6 za grę aktorską Eryka natomiast sam film w sobie jest niezgodny z prawdą historyczną
Nie musisz pytać Tyrmanda, wystarczy że sięgniesz do jego powieści: "Wiesz, Blanka przyjechała — rzekł Piotr, rozpinając koszulę na piersiach. (...) To poważne — powiedziałem sobie. Piotr rzadko mówił, że ktoś mu się podoba, dziewczęta nie grały pierwszej roli w jego dwudziestoletnim życiu. (...) — Tu już nic nie ma — powiedziała Blanka, unosząc butelkę po Rudesheimerze. — Zejdę i skombinuję coś na dole — rzekł Piotr i sięgnął po bluzę od petki. (...) Siedziała w poprzek łóżka, z długimi nogami wyciągniętymi przed siebie, plecami oparta o ścianę Chciałem ominąć nogi, aby podejść do radia, nie ułatwiła mi jednak tego i już mi się nie udało. Dolna część kostiumu Blanki zwinęła się i upadła na podłogę. — Szybciej, szybciej — szepnęła. (...) Po kilku minutach usłyszałem kroki Piotra na schodach, mimo ze był w tenisówkach. Wstałem i pochyliłem się nad radiem, Blanca bez słowa wciągnęła kostium i podeszła do lustra nad umywalnią". "Ale musisz zdać sobie z tego jasno sprawę, największą satysfakcję daje dokładna świadomość tego, co się czyni, czyli zimne, przytomne panowanie nad życiem. Hitler zakazuje to robić, ty to robisz. Jeden zero dla ciebie. (...) — Pluń na ideały i narodowe przykazania — dręczyłem go na zasadzie borowania bolącego zęba. — To, że Niemka, nie ma żadnego znaczenia. Natomiast znaczenie ma fakt, że łamiesz kretyńskie, nieludzkie prawa i zakazy. A dla mnie to cholerna frajda". Dlatego: "Poznałem ją szybko, krótko i fragmentarycznie, wszystko we mnie pragnęło pełnego i wyczerpującego nacieszenia się tym nowym prezentem życia, jakim jest świeżo zdobyta dziewczyna. (...) Podobam się jej dlatego — mówiłem sobie — że mi na niej nie zależy. To tak zawsze. Ostatecznie zaś jest to tylko Niemka. Załatwiłem ją i to jest najważniejsze".
A pisarz Tyrmand to jakaś wyrocznia przepraszam ? beletrystyka w kontekście historii to są często pisane głupoty, które nie mają kompletnie nic wspólnego z prawdą. Więc nie traktujcie prozy Tyrmanda jako prawdy objawionej bo ma ona ma z nią tyle wspólnego co płyta wiórowa z drewnem. Film jest faktycznie absurdalne głupi i naiwny, w momencie kiedy żydowscy "nurkowie" (zbiegli żydzi próbujący przetrwać w mieście) walczą w ekstremalnych warunkach każdego dnia o przetrwanie, inny żyd kelner, sypia sobie z niemieckimi kobitkami, na prawo i lewo, randkuje z nimi, a na końcu strzela do szwabów jak do kaczek i wyjeżdża. No głupota goni głupotę. Za dużo naczytałem się historii, żebym miał łyknąć podobne kretynizmy.
Ok sporo prawdy. Niemniej to właśnie książka Tyrmanda stanowi podstawę scenariusza. I stad pytanie: dlaczego reżyser postanowił byc lepszym „fantasta” niż Tyrmand?
Lepszym bo wprowadził do filmu wątki których w książce nie ma.
Getto warszawskie, stosunek z Hella aby wymienić dwa.
Wreszcie losy Tyrmanda. Te wskazują ze nawet w warunkach wojennych wykazał spora fantazje w organizacji własnego życia.
Diaspora żydowska różnymi możliwymi kanałami, stara się tworzyć swój nowy wizerunek i przedstawiać nową historię pogromu żydowskiego, moze ten scenariusz był delikatnie mówiąc zasugerowany. W obecnej kulturze filmie, literaturze etc. przedstawiciel narodu skazanego na zagładę to już nie jest0" bezbronne zarzynane prosię", ale stawiający opór bojownik, walczący o wolność, i dokonujący zemsty na swoich prześladowcach, przykładów można mnożyć w nieskończoność. To nic innego jak niskich lotów propaganda, która ma niewiele wspólnego z prawdą, marginalne epizody w tej narracji urastają do rangi wielkich wydarzeń.