Jeśli chodzi o fabułę, to sama koncepcja jest ciekawa i oryginalna. Odkrycie prawdziwej natury Fantomów jest naprawdę zaskakujące. Jednak samo rozwinięcie tej koncepcji jest trochę mało barwne i nieczytelne. Film stanowi jakieś dziwne połączenie filozoficznego sensu fabuły (w związku z tym wymagającego przemyślenia) z akcją iście z jakiejś nawalanki. Nie wiem w końcu, do jakiego widza jest skierowany. Możliwe, że powodem jest tu jego japońsko-ameykański rodowód.