Wg mnie sukces takich produkcji (Kac Vegas itp) polega na tym, ze powaznych/normalnych ludzi spotkalo cos niezwyklego (w tym przypadku smiesznego) bo byli na bani, zjarani itp. No mozna wrzucic jednego idiote, to przejdzie i z racji, ze sie rozni od innych, to robi sie smiesznie. W tym filmie jednak jest cala zgraja glupcow, ktora po uchlaniu sie nic sie nie zmienia. W rezultacie wyszlo slabo.

Akurat według prognoz film zarobi trochę szmalu, więc sukces jakiś będzie.

No jakiś. Jeśli za sukces uznamy jedynie wpływy za ten jeden film, gdzie oceny, odbiór filmu itp. jednak nie dają jakiegoś wielkiego pola do kontynuacji. To taki trochę średni sukces.

Czy każdy film w tych czasach musi mieć jakąś kontynuację?

Nie musi, ale czesto jesli mowimy o sukcesie finansowym to wymagana jest kontynuacja. Rodzajowe stworzenie pewnej marki, gdzie na kazdy kolejny film przychodza ludzie niepotrzebujacy miliona reklam. A nie oszukujmy sie, nie jest to film pokroju "Tytanic", ktory by sama historia porwal ludzi do kin. Swoja droga, boxoffice podpowiada, ze z zainwestowanych 45mln $ ludzie zostawili w kinach ca. 110mln. W porownaniu do "Kac Vegas" gdzie wsadzono 35mln $ i wyciagnieto ca. 460mln $ to wlasnie widac roznice gdzie film jest. Swoje zarobil, ale potencjalu nie wykorzystal.