Chciałbym powiedzieć, że DC ogarnął lepiej temat multiwersów niż Marvel, ale bym skłamał. Po prostu zrobił to inaczej, a udało się obu stronom. Zastawia tylko skąd nagle ten temat w obu uniwersach i myślę, że celem było pewnie usprawiedliwienie całej masy nieuniknionych błędów logicznych wytworzonych na przestrzeni lat kręcenia filmów komiksowych, przy często wykluczających się motywach, różnych aktorach grających te same postacie albo po prostu całej masie filmów i seriali. Stąd Keaton jako Batman u Flasha, a Garfield i Maguire wcześniej u Spider-Man'a (9/10). Jak dla mnie, naprawdę fajne urozmaicenie i szansa by przypomnieć sobie poprzednie produkcje, jak również jakoś usprawiedliwić to, że kolejne nie nawiążą do poprzednich. Jednocześnie można zbadać opinię widzów, np. Supergirl - MEGA! Tylko co dalej? Pozostaje chyba czekać na hyperwersum, w którym przeplotą się bohaterowie DC i Marvela, a na pewno to się kiedyś stanie. Potem... ultrawersum, gdzie dołączy Kaczor Donald, Królik Bugs i Fistaszki ;) W The Flash raziło mnie tylko koszmarne CGI (oni tak specjalnie?), za co ocena spadła o dwa oczka. Scenariusz jest jednak bardzo porządny i film ogląda się gładko, z zaciekawieniem. Ostatecznie podnoszę ocenę o jedno oczko za wrażenia.