Trochę dziwnie (?) będzie to wyglądało o ile dalej serial będzie emitowany.Chodzi mi o to że będziemy oglądać serial a tu nagle wychodzi film z całkiem inną fabułą i bohaterami.
Postaram się wytłumaczyć Ci to najprościej jak mogę. Filmy kierują się tymi samymi zasadami co komiks. Jest uniwersum, a w nim poduniwersa. The Flash, który wyjdzie w 2018 roku będzie częścią poduniwersum Earth-1, natomiast serial (tak jak i Arrow) jest częścią poduniwersum Earth-2.
Sruniversum rersum.... co za bzdety. Ja w takim razie zapytam się tak, żebyś zrozumiał: Po co zmieniać aktora z tego, który jest w serialu? On radzi sobie świetnie, powinni go pozostawić. Ezra Millera rewelacją nie jest, dorobek skromny ale ok, może sobie poradzić. Jednakże, przecież już wiemy, że ktoś sobie poradził. Już jest jeden Barry Allen.
Tylko w serialu te alternatywne uniwersa się przenikają, Flash z E2 walczy z Zoomem z E1, na E1 odpowiednik Flasha chyba nie żyje. Chyba, że w serialu przedstawione są uniwersa Earth-2 i Earth-3.
Zabawne jest to ze to już chyba 5 ziemia 1. Zaczynam mieć wrażenie ze mają kilka multiversuw w multiversum.
Serial a film w tym przypadku to zupełnie inna liga. Mimo, że serial jest nawet nieźle wyprodukowany to wkładanie tego samego aktora do filmu to strzał w stopę - tym bardziej wkładanie go do stworzonego teraz od podstaw przez Snydera i ekipę uniwersum Ligii Sprawiedliwości - bo po co robić zamieszanie - bo co, zaraz będzie ze całe uniwersum powinni dopasować do historii w tym, co najwyżej średnim, serialu. Dwa oddzielne światy - czy dziwnie - nie sądzę. normalne. Zostawcie film zostawcie serial
Po wprowadzeniu w serialach DC multiversum (Flash), crossoverach pomiędzy nawet stacjami (Supergirl/Flash) zawsze można wytłumaczyć to tak, że filmy kinowe to jeszcze jedna Ziemia-ileś tam. Pytanie tylko, czy z tego samego założenia wychodzą decydenci z WB/DC, odp. mają pod ręką.
I tutaj Marvel ma właśnie przewagę nad DC. Ci pierwsi mają już dokładnie przemyślane wszystko i spokojnie mogą sobie wpasowywać seriale w uniwersum, a ci drudzy starają się nadrobić 10 lat straty w stosunku do konkurentów i wykonują trochę zbyt gwałtowne ruchy. Głównie przez to, że ta katastrofa z 2006 roku z Brandonem Routhem w roli głównej nie wypaliła, a Nolan zamknął swoją trylogię Batmana. DC "Człowiekiem ze stali" postanowiło otworzyć na nowo własne uniwersum, na początku filmy, później seriale, ale Arrow już był w toku, a kilka następnych w planach. Premiery następnych filmów trochę im się przeciągnęły, a seriale poszły do przodu, zyskały popularność i fabularnie są już znacznie bardziej rozwinięte. Gdyby chcieli spójności, to musieliby dostosowywać filmy do seriali, a to byłaby katastrofa. Dlatego odcięli jedno od drugiego tłumacząc się jakimiś bzdetami o uniwersach.