Flow

Straume
2024
7,8 19 tys. ocen
7,8 10 1 18884
8,1 57 krytyków
Flow
powrót do forum filmu Flow

Film jest cudowny, piękny i po prostu bardzo dobry. Ale ciężar tematu jest ogólnie mówiąc przerażający. Apokalipsa zwierząt, elegijny klimat, nieuchronność końca i zagłady, brak nadziei. Odwracałem wzrok od ekranu parę razy, kot ciągle dostawał po tyłku a widz wie, że nawet jeśli teraz się wywinie to raczej i tak nie ma dobrych wieści, katastrofa nadejdzie tak czy siak. Podrygi normalności, empatii i wspólnotowości ma się na nic, katastrofa nadejdzie tak czy siak. I nadchodzi. Czy ktoś został na scenę po napisach? No właśnie. Wyszedłem z kina przybity i emocjonalnie przemielony. Fascynujący film, cieszę się, że go widziałem, ale też żałuję.

Ergo, czy po to jest sztuka? Tak. Ma "coś" robić, nawet jeśli wprowadza w dyskomfort. Mam podobnie z "Dziewczyna z igła". Obu filmów nie chce powtórzyć.

kretoszczur

Zależy od dzieci. Jak wychowane na disneyu czy czartoon network to mogą
nie poczuć tego flow. Moje córki były zadowolone.

ocenił(a) film na 8
hornet

Chyba koledze raczej chodziło o to, że film jest trudny dla dzieci, a nie, że są na niego za głupie. Moje dziecko bardzo przeżywało każde niebezpieczeństwo grożące kotu i wyszło z kina smutne i przerażone. To czy dziecko będzie "zadowolone" jest tu niepewne. I jest to raczej kwestia wrażliwości, niż wyrobienia czy gustu.

realkriss

No, ale napisałem, że zależy od dzieci. Twoje dziecko wyszło smutne i przerażone, a moje i te, które były na sali nie. Każdy może inaczej odczuwać emocje. To nie jest typowa animacja dla dzieci, ale wiek z automatu ich nie wyklucza.

kretoszczur

Jeśliby widzieć w tym filmie historię o walce z żywiołem to rzeczywiście tragedia, ale narracja płynnie prowadzi do wniosku, że życie to nie walka, ani o rybę, ani o słoiki, ani o nic innego ale też nikogo za wszelką cenę. Że jak się nad tym zastanowić, to najczęściej więcej sensu ma płynąć z prądem niż walczyć, co nie znaczy, że w tej drodze nie ma miejsca na bliskość, wszystkie rodzaje uczuć i wypływające z nich wartości. Pisanie o tym już pokazuje, jak bardzo to jest wbrew kulturowej narracji, w której dorastamy - „płynąć z prądem”, „popłynąć” to wszystko niepokojące sformułowania o utracie kontroli, która sprawia że myśl o tym, że nie możemy zwyciężyć jest tak paraliżująca, bo przecież ten film zaczyna się katastrofą, a kończy smutnym, ale spokojem.

Prawie nigdy nie uczestniczę w dyskusjach na filmwebie, ale nazwa tego wątku wzbudziła we mnie potrzebę, aby zostawić swój ślad dla rodziców, którzy może wejdą, żeby poczytać czy warto iść z dzieckiem do kina. Moje dziecko ma 6 lat, spektrum i ogólnie trudność z kinem - hałasy, bodźce, stres, bardzo mocne emocje - chodzimy zatem rzadko i wybieramy filmy dość wybrednie. Jeszcze na reklamach przed filmem już były wołania o wyjście, bo wleciał trailer jakiegoś sztampowego filmu dla dzieciaków z przebodźcowującą formą i wtórną treścią.


Na początku filmu było duże pobudzenie, strach, czasami trochę na granicy płaczu, no ale takie emocje to też część życia, chodzi o to aby je oswajać, a nie przed nimi uciekać. I to właśnie ogromna siła tego filmu - on właśnie oswaja emocje, nawet te silne, bo każdą z nich traktuje ze spokojem i życzliwością. Uczy więcej o mindfulnesie niż niejedna rozbudowana książka. Stan na wyjściu: totalny zachwyt.

Niech za recenzję posłuży nasz powrót do domu, kiedy spytałam, co o filmie opowie tacie, bo kto ma dziecko w spektrum ten wie, że samo pytanie „I jak tam było w kinie?” rzucone przez najbliższą osobę może być bardzo paraliżujące. Chciałam przygotować dziecko na ten trudny dla niego moment, nastawiona na typowe żmudne ćwiczenie komunikacyjne, a usłyszałam podekscytowane „A czy ja mogę już teraz opowiedzieć tobie?”.  Naprawdę nie umiem do teraz przywołać w głowie sytuacji, kiedy mnie coś tak kosmicznie zaskoczyło. I to chodziło o film, w którym nie pada ani jedno słowo!

Princess_Nienna

Wow ale super to opisałaś!