Film jest genialny ale bajkowy. Nikt mi nie wmowi ze ktos taki jak Forest poradzil by sobie w realnym, swiecie nawet majac tyle szczesci co filmowy bohater. Ludziska nie dali by mu zyc tak jak dzieci w mlodosci Forestowi. Mimo tej nierealnosci od filmu tchnie optymizmem jaki niektorym moze sie przydac. "Szeregowiec Ryan" i "Forest Gump" to najlepsze role Hanksa. Obydwie mozna ogladac setki razy i nigdy sie ni znudza. Od czasu gdy poraz pierwszy obejrzalem Foresta to "Gdzie szedlem tam bieglem"