Pewnie przez fanki Channinga Tatuma nieprzywykłe do jego występów w filmach innych niż musicale i komedie romantyczne. Na tym filmie taki intelektualny bentos się pewnie wymęczył, stąd zaniżanie oceny.
Ja uważam, że (podobnie jak w świetnym Capote) tak i tutaj Miller stworzył galerię wielowymiarowych postaci dla której warto spędzić dwie godziny w kinowym/domowym fotelu. Do tego niezłe zdjęcia, świetne aktorstwo, charakteryzacja i dobrze zaadoptowana na potrzeby filmu historia.
Polecam!