Johnny użyczył głosu dorosłemu już Victorowi w "Gnijącej pannie młodej". W tym filmie będzie ukazana historia Victora jako dziecko, dlatego ktoś inny, młodszy użyczy mu głosu. Ale nie martwmy się, już w maju usłyszymy i zobaczymy Go w "Mrocznych cieniach", także w reżyserii Tima Burtona :)
Kto powiedział, że to będzie prequel ,,Corpse Bride"? Postać Victora została zaczerpnięta z krótkometrażowego filmu Burtona powstałego na długo przed ,,Gnijącą". Poza tym obie postacie mają różne nazwiska, a akcja obu filmów toczy się w innym okresie historycznym, co wyklucza taką możliwość.
Czepiacie się! To jedna i ta sama postać, i wypadałoby nadmienić, że nieźle dopracowana pod względem zarysu psychologicznego (dokładali się do niej kolejno: Vincent Price, Johnny Depp i Charlie Tahan)
Przepraszam, moja wina :) Chyba faktycznie ta postać skojarzyła mi się wizualnie z Victorem Van Dorten z "Gnijącej panny młodej", dodatkowo w "Frankenweenie" bohater wskrzesza swojego psa, a w "Gnijącej pannie młodej" Victor dostał od Emily jako prezent ślubny psa i wtedy on powiedział jej "Gdybyś widziała go żywego, mamie nigdy się on nie podobał...". W każdym razie przepraszam, że wprowadziłam Was w błąd.
No. Jednak doczekałem się przerwy od Deppa ;d. Nawet jeśli to tylko film animowany ;).
Naprawdę irytujące. Wszyscy ostatnio czepiają się tego, że Burton w swoich filmach obsadza Helenę i Johnnego. Dlaczego to w waszym mniemaniu takie oburzające? Filmy tego trio to dla mnie wspaniałe arcydzieła ze świetną muzyką Elfmana. Nie dziwię się, że Tim wybiera Bonham-Carter i Depp'a. Są genialnymi aktorami potrafiącymi dopasować się do każdej wizji Burtona. Teraz mamy kolejny dowód - Mroczne cienie.
Idę dzisiaj więc chętnie sama sprawdzę. :) Jak dotąd nie zawiodłam się na filmach Burtona ( tak, Alicja mi się podobała, hejtujcie mnie ). Może nie będzie arcydziełem, ale na pewno będzie się przyjemnie ( przynajmniej mnie) oglądało.
Temu nie zaprzeczę, film jest zabawny, genialny klimacik lat 70 jest, dobry soundtrack, super charakteryzacje, ale jakoś zabrakło mi Burtona w Burtonie ;) Nie są to jego wyżyny, co nie zmienia faktu, ze i tak ląduje wśród moich ulubionych filmów z kategorii "lekkie i przyjemne", która nie jest oczywiście kategorią traktowaną po macoszemu :D
Właśnie wróciłam z kina. Przez czytanie tych wszystkich opinii(głównie złych) straciłam zapał do oglądania parę dni przed obejrzeniem. Przez to moje oczekiwania co do filmu mocno spadły z poziomu O BOŻE TO BĘDZIE ARCYDZIEŁO do poziomu ten film będzie w miarę ok. Chyba dzięki temu film był bardzo przyjemny i jest dla mnie takim miłym arcydziełem. Dla mnie wystarczy sam fakt, że w tym filmie są wampiry, a nie świecące nastolatki. Jestem mile zaskoczona, bo spodziewałam się gorszego czytając te wszystkie hejtujące opinie.
Polecam dla samego faktu wampirów ( tych PRAWDZIWYCH ).
Arcydzieła? Genialni aktorzy? Burton jest solidnym reżyserem ale w sumie cały czas siedzi w jednych i tych samych klimatach i żaden z jego filmów na pewno arcydziełem światowego kina nie jest. Depp aktorem dobrym był - od pewnego czasu ewidentnie mu się nie chce, gra ciągle tak samo minami z Piratów z Karaibów. HBC jest bardzo dobrą aktorką.
Deppa jak Deppa, ale że żonki nie zatrudnił. Swoją drogą, może wreszcie wyjdzie mu z tego jakiś niezły film, bo akurat takie animacje, moim zdaniem, mu najlepiej wychodzą.
Żonki! Znów kolejny obeznany "fan". Ile razy można powtarzać, że Helena nie jest żoną Tima, a jedynie partnerką życiową?!
Nie jestem ani jego fanem, ani szczegółowo obeznany, kto z kim w Hollywood jest małżeństwem. No ale dzięki za poprawienie. Do niedawna myślałem na przykład, że Brad i Angelina też mieli ślub, a tu pudło. Cóż, łatwo się w tym wszystkim pogubić...