PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=465816}
7,1 63 tys. ocen
7,1 10 1 62981
7,2 26 krytyków
Frankenweenie
Review(title=Zdechł pies, teaser=W przeciwieństwie do kilku najnowszych filmów reżysera, jego własna stylistyka nie służy jednak tylko urzeczywistnieniu cudzej wizji – czy to Lewisa Carrola czy Roalda Dahla. Tak, Burton zazwyczaj żywi się cudzym materiałem, ale przetrawia go i oddaje jako coś własnego. A w jego ostatnich produkcjach coraz mniej było czuć osobiste zaangażowanie, które przyniosło nam takie perełki jak "Edward Nożycoręki". Dlatego też "Frankenweenie" rezonuje emocjonalnie dużo skuteczniej niż np. "Alicja w Krainie Czarów"., content=We[b] "[film=465816]Frankenweenie[/film]"[/b] [person=14]Tim Burton[/person] wraca do korzeni. Pełnometrażowa animacja to bowiem nowa wersja krótkiego filmu, który reżyser nakręcił dla studia Disneya w 1984 roku. Jakkolwiek na język cisną się oskarżenia o reanimację trupa czy pożeranie własnego ogona, trzeba przyznać, że trup ma się całkiem dobrze i merda ogonem z niekłamanym entuzjazmem. [person=14]Burton[/person] częstuje nas miksturą ze swoich sprawdzonych składników, ale dawno już nie uwarzył z nich takiego specjału. Smakiem przypomina to raczej sok z pewnego Żuka niż napoje, którymi raczyła się w Krainie Czarów Alicja. Punktem wyjścia jest wariacja na temat[b] [/b]"Frankensteina". Mały Victor, nie mogąc pogodzić się ze śmiercią ukochanego psa Korka, przeprowadza eksperyment, w wyniku którego czworonóg zmartwychwstaje niczym monstrum z książki Marry Shelley, czy raczej [person=41968]Boris Karloff[/person] w klasycznej ekranizacji [person=335949]Jamesa Whale’a[/person].  Twórcza wyobraźnia [person=14]Burtona[/person] karmi się bowiem estetyką filmowej grozy, zwłaszcza tej rodem z kina klasy B, czemu reżyser dawał już zresztą wielokrotnie wyraz. Tutaj także mamy szereg cytatów – kłania się zwłaszcza niemiecki ekspresjonizm oraz horrory studiów Universal i Hammer. Złowieszczy cień na ścianie odsyła do [b]"[film=30700]Nosferatu[/film]"[/b], pudel z sąsiedztwa ma fryzurę a la Narzeczona Frankensteina, a w telewizji straszy [person=7303]Christopher Lee[/person] jako hrabia Drakula. Jest również ukłon w stronę [i]monster movies[/i].   Pomiędzy tymi nawiązaniami rozpoznajemy jednak bezbłędnie oryginalny charakter pisma samego [person=14]Burtona[/person]. O osobności jego filmowego świata decyduje w dużej mierze fakt, że wizja ta rodzi się na kartce papieru, powołana do życia w rysunkach twórcy. Dzięki temu łatwo wyznaczyć prostą biegnącą od [b]"[film=7705]Miasteczka Halloween[/film]"[/b] (którego był pomysłodawcą i producentem), przez [b]"[film=118497]Gnijącą pannę młodą[/film]"[/b], aż po [b]"[film=465816]Frankenweenie[/film]"[/b]. Pozwala to odróżnić najnowszy projekt [person=14]Burtona[/person] od sąsiadujących z nim w czasie podobnych "upiornych" animacji: [b]"[film=599050]ParaNormana[/film]"[/b] i [b]"[film=363042]Hotelu Transylwania[/film]"[/b]. Wystarczy rzucić okiem na parę głównych bohaterów, by przekonać się, że to po prostu następna wizyta w Burtnoville. Victor to kolejny blady czarnowłosy introwertyk, w jakich zazwyczaj wcielał się [person=29]Johnny Depp[/person]. Neurotyczna nastolatka Elsa van Helsing też wydaje się znajoma – zresztą w oryginale głosu udziela jej [person=94]Winona Ryder[/person].   W przeciwieństwie do kilku najnowszych filmów reżysera, jego własna stylistyka nie służy jednak tylko urzeczywistnieniu cudzej wizji – czy to [person=155314]Lewisa Carrola[/person] czy [person=12055]Roalda Dahla[/person]. Tak, [person=14]Burton[/person] zazwyczaj żywi się cudzym materiałem, ale przetrawia go i oddaje jako coś własnego. A w jego ostatnich produkcjach coraz mniej było czuć osobiste zaangażowanie, które przyniosło nam takie perełki jak[b] "[film=5355]Edward Nożycoręki[/film]"[/b]. Dlatego też [b]"[film=465816]Frankenweenie[/film]"[/b] rezonuje emocjonalnie dużo skuteczniej niż np. [b]"[film=465818]Alicja w Krainie Czarów[/film]"[/b]: zarówno w momentach humoru, jak i dramatu. Makabryczna historia zbudowana jest bowiem na fundamencie tragedii – podobnie było w najlepszych filmach autora, gdzie spod kampowej maskarady wyzierał smutek straty czy nieprzystosowania. Może wróciwszy do starego pomysłu, [person=14]Burton[/person] przypomniał sobie dawnego siebie? Ciekawe zresztą, że choć oryginał był filmem aktorskim, to akurat wersja animowana jest dużo bardziej "żywa". Dłuższy metraż pozwala rozbudować wątek przyjaźni chłopca z psem, przez co moment straty pupila jest mocniejszy. Ale nie ma tu zbyt dużo tanich wzruszeń. Jest za to kilka momentów prawdziwej komediowej makabry, na przykład gdy zmartwychwstały Korek połyka muchę, a ona – przez szparę w szwach – wydostaje się na wolność.  I mimo że faktycznie [person=14]Burton[/person] nie proponuje tu nic, czego już byśmy w jego wykonaniu nie widzieli, to – między innymi dzięki takim właśnie smaczkom – wreszcie znów można się jego filmem po prostu cieszyć. , filmId=465816, trustedReviewer=false, seasonNumber=null, reviewUserNick=null, author=Author(name=Jakub Popielecki, nickName=jpopielecki, path=/230_2.$.jpg, user=null), date=null, authorId=null, user=null, reviewRating=null, film=, season=null)
We "Frankenweenie" Tim Burton wraca do korzeni. Pełnometrażowa animacja to bowiem nowa wersja krótkiego... czytaj więcej

Recenzje Użytkowników

"Frankenweenie" to swojego rodzaju powrót do przeszłości, do czasów pierwszych filmów z "Frankensteinem" lub "Draculą".  Atmosfera napięcia oraz grozy z domieszką czarnego humoru tworzy niepowtarzalny dreszczowiec, stary dobry oldskul.  więcej
Tim Burton powrócił do kin z projektem, o którego stworzenie starał się od lat. Bazuje on na jego krótkometrażówce, którą zrobił w latach 80. będąc jeszcze pracownikiem Disneya. Już pierwotnie miał... więcej
Brak tu, tak typowego dla klasycznych dzieł Burtona, mroku. Twórcy zdają się kierować w stronę kina lżejszego i bardziej przystępnego. I choć opowieść ma wiele rysów produkcji z kręgu familijnej przygody, ciężko wybaczyć (wielokrotnie powielane, choć zazwyczaj akceptowane w tym gatunku) schematy.  więcej
Tim Burton stworzył wiele wspaniałych hitów, np.: "Miaseczko Halloween", "Gnijącą Pannę Młodą" czy "Sok z żuka". Jednak ostatnio jakby się pogubił. Jego dzieła z ostatnich lat nie bawią i nie straszą... więcej
Prowincjonalne, amerykańskie miasteczko, wychudzone postacie o podkrążonych oczach, czerń i biel – w nowym filmie Tima Burtona wszystko wygląda znajomo. I choć sceptycy zarzucają mu brak nowych... więcej
U Tima Burtona po staremu. Znów dokonuje wariacji na znanych nam motywach, znów jest tajemniczo i fantastycznie, choć tym razem w rolach głównych wcale nie obsadził Johnny'ego Depp i Heleny Bonham... więcej