Film mi się nawet podobał, a raczej nudny nie był. Trochę tylko takie jakieś - zakręcony z deka - niezrozumiały raczej - po pierwszym oglądnięciu.
Jaki sens miała ta maska u Frank.. i a tak dokładniej ta opowieść w przyszłości którą wyobrażał sobe "świrus". Nie kumam trochę o co chodziło z tymi karteczkami i gościowi z tym mopem?
Zakręcony jak śrubokręt - 10 minut po filmie to mam niezły młyn jeżeli chodzi o opowiedzenie filmu.
A wy co na to?
Faktycznie zakrecony jak srubokret ;p wg mnie chodzilo tu autorowi filmu o strone psychologiczna czlowieka, i tych dwoch glownych bohaterow co wyobrazalo sobie inny swiat oraz wyobrazona milosc z dziecinstwa.
Poprostu fantazja czlowieka w glowie ukazana w FILMIE :-))) Tak bym to najkrocej podsumowal hehe
tylko nie zalapalem jednego.. dlaczego FRANKLYN ?? Kto to był ?? Frank Grant ?