PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10006331}

Fresh

2022
6,6 14 tys. ocen
6,6 10 1 14025
6,2 36 krytyków
Fresh
powrót do forum filmu Fresh

Żona

ocenił(a) film na 6

Zastanawia mnie jedna rzecz: kwestia żony Steve'a. Dlaczego nie miała nogi? Czy jej relacja z nim zaczęła się w taki sam sposób, jak relacja z Noa? W scenie w łazience widać było na jej twarzy wyraźne emocje świadczące, że wie, czym zajmuje się jej mąż, nie przejęła jej jego śmierć (jakby wiedziała, że sobie zasłużył), ale mimo to zaczęła dusić główną bohaterkę.

ocenił(a) film na 7
Anusia_123

Też się zastanawiam nad kilkoma kwestiami. Czy Steave od początku chciał sprzedać/zjeść Noę, czy jednak się w niej po czasie zakochał i by jej odpuścił, ale jednak dziewczyna ze strachu i braku zaufania go zabiła i właśnie drugą rzecz to jego żona. Zastanawia mnie czy ona tak samo jak on musiała się żywić ludzkim mięsem żeby zyskać chore względy u Steave a potem z nim być.

ocenił(a) film na 7
Sandra_Michalska

Scena w łazience domu Steava, gdy jego żona przegląda się w lustrze naciągając skórę twarzy i prowokując "lifting" pokazuje, że zdaje sobie sprawę z upływu czasu i martwi się wiedząc, że będąc w podobnej do Noa sytuacji udało się jej udobruchać swojego oprawcę i zostać jego żoną. A skoro jej się udało, to może udać się innej- młodszej. Wtedy jednak jej pozycja może być zagrożona.

ocenił(a) film na 7
Anusia_123

Aczkolwiek jak chodzi o jego żonę, to myślę, że była z nim żeby nie zrobił jej krzywdy, choć zarazem wydaje mi się, że w pewien sposób go "kochała". Myślę, że dusiła Noę, bo była zazdrosna, że Steave poświęcał jej uwagę

Sandra_Michalska

Myślę, że żona była tu klasycznym przykładem syndromu sztokholmskiego. I raczej nie ulega wątpliwości, w jaki sposób straciła nogę.

Anusia_123

Kiedy Steave jedząc kolacje z Noa, opowiadał jej jak niesamowity jest akt „oddania się” w ten sposób komuś, od razu pomyślałam o jego żonie. Nie uważam żeby była ofiara, albo doświadczyła syndromu sztokholmskiego. W moim odczuciu robiła wszystko z premedytacją. Wg mnie nie była wcześniej w takiej sytuacji jak Noa, bardziej jestem skłonna uwierzyć, ze byli razem od czasow wczesnej młodości, dowiedziała się o apetytach swojego męża i po prostu je zaakceptowała, dając swojemu mężowi „część siebie”. Sama była zamieszana w ten biznes, co pokazują ostatnie minuty filmu.

ocenił(a) film na 7
wikioxd1

Ooo, super odpowiedź. Bardziej właśnie przemawia do mnie ta opcja, dlatego, że nawet nie zareagowała na jego śmierć, myślę, że poniekąd sama się tym zajmowała

wikioxd1

To raczej ona, ta żona napisała w gazecie, którą czytała Noa "jeśli to czytasz to znaczy, że Cię lubi, wykorzystaj to" - bo on przyniósł te gazetki z domu.. Dla mnie to jasne, że ich relacja zaczęła się tak samo, ale facet się zakochał i poprzestał na nodze :) Być może z jej strony to syndrom sztokholmski, a może ona też się w nim zakochała i za wizję dobrego życia (facet zarabiał niezłą kasę na sprzedaży tego mięsa) zgodziła się z nim być. To dla mnie oczywiste w tym filmie. W ostatniej scenie było jej po prostu szkoda tego, że może wszystko stracić i wszyscy dowiedzą się o interesie, dlatego chciała zabić Noa, ale jednocześnie nie było jej szkoda męża skurczybyka, bo np. przez niego jednak była kaleką. Tak to wyglądało według mnie

ocenił(a) film na 5
Ren_89

to imo nie była ona. kiedy Steve pokazywał swoją "kolekcję" po ofiarach, było tam zdjęcie dziewczyny, która napisała tę wiadomość w gazetce - nie przypominała w ogóle żony Steve'a. byłoby to też trochę nielogiczne, gdyby poleciła randomowej uwięzionej dziewczynie wykorzystanie jego sympatii - niewykluczone przecież, że taka dziewczyna by ją wygryzła i Steve pozbyłby się żony na rzecz nowej partnerki

ocenił(a) film na 7
Anusia_123

ps: zastanawiac sie mozna nad wszystkim Zuzanno tzn Anusiu np: czy psia kupa lezy na chodniku czy moze chodnik lezy na psiej kupie?

ocenił(a) film na 8
Anusia_123

A mnie się wydaje, że to właśnie żona była mózgiem tego całego biznesu, a Steve jedynie wykonawcą. "Trzeba tu posprzątać, trzeba zamrozić ciało" (w domyśle - co tam martwy mąż, ok, to się sprzeda) - zero emocji, czysty interes. A brak nogi? Może jakiś wypadek, a późniejsza działalność to forma odreagowania, czy "zemsty" za własne, niezasłużone kalectwo....

ocenił(a) film na 6
Justyna_166_M

ale ty kombinujesz byleby tylko to utrudnic.Film az ci krzyczy ze jej noga zostala zjedzona.Aż wrzeszczy ze zona była kiedys ofiara ale by przezyc przyjęła rolę kogos kto zaczyna fascynować sie miesem by wkupic sie w łaski porywacza gdyz jak byk jest pokazane ze wtajemnicznie i wprowadzanie w swiat nowej członkini to jedyna rzecz która może zmienic nastawienie porywacza do ofiary .Aż łopatologicznie film sugeruje ze noga zony została odcięta i zjedzona a ten wymysla ze..Moze miała .wypadek!!! .Byle tylko być w opozycji do wniosków wiekszości.

ocenił(a) film na 4
tabor1977

Serio, w punkt. Pod innymi filmami bywa podobnie: pokrętne dywagacje i niewiarygodne interpretacje przy jednoczesnym ignorowaniu najprostszych i najbardziej narzucających się wyjaśnień. To chyba jakaś moda.

Anusia_123

No ale po co ten spojler? jak już piszesz takie coś to oznacz to… Ludzie chyba nigdy się tego nie nauczą…

ocenił(a) film na 6
Lilith_130

Najpierw się ogląda film, a później się go komentuje, a nie odwrotnie. Niektórzy nigdy się tego nie nauczą!

ocenił(a) film na 6
Anusia_123

Zona była pewnie ofiarą, może z początku jego przygody. Myślę ze w filmach maczają palce psychologowie. Psychopata też chce mieć kogoś kto go rozumie. Zona miała pewnie syndrom sztokholsmki a Noa okazała się być lepsza wiec stąd ten cały atak. Bo co by się stało z żoną gdyby ją zastąpiła Noa ? :).

magik30

Moim zdaniem żona Steva nie miała również swojej twarzy i jest to zasugerowane w dwóch scenach :
w scenie w łazience ,kiedy gładzi się po sztucznej twarzy
jak i w scenie walki ,kiedy Noa próbuje nacisnąć na twarz żony Steva i zdaje sobie sprawę, że ta nie ma tam czucia .

ocenił(a) film na 6
Pegi1910

Że....co? WTF? Coś ty wymyślił? Jezuu! Chłopie,moze przez to ze nie jesteś kobieta to nie wiesz że kazdy ruch w łazience przy lustrze,cala mimika i spuszczenie wzroku gdy wchodzi mąż to KLASYCZNE ruchy u kobiet ukazujące obawy spowodowane mijającym czasem.To był pokazany strach przed tym iż atrakcyjnemu męzowi przestrane sie podobać a takze sprawdzanie czy już czas na nastepne zabiegi i czy można już cos poprawic zeby nadal byc atrakcyjną i go nie stracic. Zwłaszcza gdy mąż jest chirurgiem plastycznym dlatego ta scena z takim właśnie przekazem idealnie pasowała do fabuly .A nie że.. Gładzenie sie po...sztucznej twarzy..Dżizas.

ocenił(a) film na 3
tabor1977

Jestem kobietą, ale o tych "klasycznych ruchach" to jeszcze nie słyszałam :P

ocenił(a) film na 6
kiniusza

To bot pisze, zobacz jak kaleczy pismo. Nie komentujcie botów!

ocenił(a) film na 6
dzenero

Sama jesteś "botem" .Proszę nie komentować! :):):)

ocenił(a) film na 6
kiniusza

A nachodzą cie obawy ,widząc w swoim ciele coraz większe skutki grawitacji spowodowane mijającym czasem ,że twój atrakcyjny mąż znajdzie sobie młodszą i ladniejszą? Jesli tak to no cóż, dziwi mnie brak dogłębnego przyglądania sie swojej twarzy przed lustrem bo przecież w ten sposób owe efekty spadku jędrności się zauważa.Lub sobie wmawia.Ktoś tu chyba nie rozumie różnicy między "klasycznymi ruchami kobiet" a "klasycznymi ruchami kobiet przedstawiającymi konkretne myśli czy obawy'.I asekuracyjnie -klasyczne nie oznacza JEDYNE. A tak na serio ,to mówimy o filmie, w którym aktorzy o swoich myślach, obawach albo mówią albo je przedstawiają za pomocą mimiki i ruchów ciała .Ta scena przedstawiała obawy żony, która wie, iż jej mąż spotyka sie i uwodzi młode kobiety i która wie,że ona jest jedną z takich uwiedzionych przez niego kobiet. Więc tak,tymi ruchami ewidentnie pokazuje te obawy. Innymi słowy tak, takie zachowanie i RUCHY przed lustrem są klasycznymi ruchami zdradzającymi strach przed utratą urody. Tak samo jak podnosisz biust przed lustrem ze smutną, zawiedzioną miną (np. Scena z teledysku Nosowskiej) to są to klasyczne RUCHY przedstawiające sprawdzanie jędrności biustu i obawy spowodowane przemijaniem młodości i fizycznej atrakcyjności . Nie wiem naprawde czego tu nie rozumieć. Polecam czytać wypowiedzi z uwagą.

ocenił(a) film na 7
tabor1977

dla mnie to to wszystko to psia kupa

tabor1977

Moim zdaniem jeśli masz takie obawy patrząc w lustro to znaczy, że źle wybrałaś męża.

ocenił(a) film na 6
olgaLG1

Specjalnie przeczytałam swoje komentarze by przypomnieć sobie o co tu chodziło i po pierwsze: Jeśli tyle wyniosłaś z tych wypowiedzi i w dodatku uznałaś za dobry pomysł by po latach właśnie czymś takim mnie zaczepić to...Nie mogę podchodzić do ciebie z powagą. Po drugie, to forum filmowe gdzie poruszamy i omawiamy tematy kinematografii więc docinki o czyimś życiu rodzinnym i swoje chybione rady, o które nikt cię nie prosił zachowaj dla siebie. A jeśli tak cię rajcują nie swoje sprawy, to polecam forum Pudelka. Tam się odnajdziesz.

tabor1977

Nie ma znaczenia dla mnie ile czasu minęło, bo zobaczyłam ten komentarz dopiero 3 dni temu i rzuciło mi się w oczy Twoje stwierdzenie: "KLASYCZNE ruchy u kobiet ukazujące obawy spowodowane mijającym czasem". Dziwne to jest dla mnie zakładanie, że każdą kobieta się tym martwi i jeszcze to, że dodałam powód, że przez swojego męża, to już w ogóle abstrakcja. Dlatego skomentowałam to tak, jak skomentowałam. Przykro mi się po prostu patrzy, że tak wiele kobiet wybiera sobie mężczyzn, którzy utwierdzają ich w swoich obawach. Mój komentarz nie miał być uszczypliwy, a zwróceniem uwagi na to, że w normalnych relacjach takiego czegoś nie będzie, więc i "klasyczne ruchy", nie są wcale takie klasyczne. I mimo, że pisałam per Ty czyli brzmi jakbym się odnosiła do Ciebie, to miałam tak naprawdę na myśli każdą kobietę, która ma takie obawy, spowodowane swoim mężczyzną.

ocenił(a) film na 6
olgaLG1

Możesz odpisywać i po 10 latach, Nikt ci tego nie zabraniał ale nie oczekuj ode mnie, że będę odnosić się do swoich wypowiedzi, które tyczą się na Boga JEDNEJ sceny z całego filmu, który pamiętam jak przez mgłę. Bądź poważna.
Natomiast jeśli ty, poprzez zdanie "są to klasyczne ruchy u kobiet ukazujące obawy mijającym czasem" rozumiesz -"zakładanie, że KAŻDA kobieta się tym martwi "w dodatku, jeśli dobrze zrozumiałam (bo dziwnie piszesz),że każda martwi się tym przez swojego męża, to mimo, iż to wyświechtany już do granic slogan, polecam ćwiczenia w rozumnym czytaniu bo przykro się na to patrzy. A jest to już drugi motyw, który sama sobie dopowiadasz. Nie wiem co jest z tobą nie tak ale albo czytaj z uwagą albo powtarzam, nie wymagaj traktowania z powagą. Co do :"piszę co innego a myślę co innego" to jeśli są to przeprosiny za to, że tak fatalnie zaczęłaś i jak sama się przyznałaś, może i pisałaś WPROST personalnie do mnie i o moim mężu ale przecież... Wcale a wcale nie miałaś tego na myśli ,to...Nie musisz. Zwyczajnie nie oczekuj, że odbiorca się nie wkurzy bo będzie wiedział ,że tobie chodzi o coś innego niż piszesz. Telepatia nie istnieje w przeciwieństwie do twoich problemów nie tylko z rozumnym czytaniem ale jak sama zauważasz także z rozumnym pisaniem. I to nawet nie jest złośliwość tylko tak ewidentnie wynika z twoich własnych słów. Ps: Swoją drogą ciekawe, iż tak cię zaaferowała wypowiedź ,że żona obserwowała się w lustrze mając wątpliwości co do swojej atrakcyjności w oczach męża a nie wypowiedź, że obserwowała w lustrze swoją sztuczną twarz. :) :) :)

tabor1977

*każda kobieta *dodałaś - nie wiem czemu mi tak poprawiło